Republikaniec Republikaniec
209
BLOG

Franciszek Erdman xiążęcie saskie, czyli o parantelach rzekomych i prawdziwych

Republikaniec Republikaniec Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Na marginesie obecnych salonowych bojów o imigrację przypomniał mi się pewien ciekawy siedemnastowieczny przypadek czasowego przybysza do Rzeczypospolitej.

Jan Erdman w biografii swojego szwagra, Macieja Kalenkiewicza ps. „Kotwicz” (Droga do Ostrej Bramy, Warszawa 1990) informując ogólnie o własnej rodzinie przywołuje zapisek z IV tomu Volumina Legum (s. 384) o nadaniu 2 lipca 1652 roku przez Sejm indygenatu Franciszkowi Erdmanowi, z domu wielkich książąt elektorów saskich, „z xsiężny brandenburskiey urodzonemu”.

Czyni to z przymrużeniem oka, i słusznie. Można bowiem spokojnie wykluczyć tezę, że przodkiem warszawskich dwudziestowiecznych Erdmanów był ów saski książę. Samo „Erdman” - to inna, dawna (dialektyczna) forma zapisu starogermańskiego imienia Hermann. Natomiast dzieje rzeczonego książęcia saskiego i wyjaśnienie, w jaki sposób znalazł się w Rzeczpospolitej wymaga osobnego wyjaśnienia.

Sławny hetman wielki litewski Krzysztof „Piorun” Radziwiłł (1547-1603) pozostawił dwóch synów: Janusza (ur. 1579) i Krzysztofa (1585-1640).

Starszy, dzięki pierwszemu małżeństwu z jedyną dziedziczką Olelkowiczów-Słuckich, stał się po śmierci ojca najbogatszym z magnatów litewskich. I chyba jednocześnie najbardziej ambitnym, by nie rzec zadufanym w sobie. To cytat z jego listu do brata mówiący o bólach wynikających dla radziwiłłowskiego samopoczucia z konieczności pospolitowania się z jakimiś Mieleszkami, gdy w Rzeszy mógłby przestawać z książętami, wykorzystał Henryk Sienkiewicz w do stworzenia w „Potopie” pamiętnej rozmowy Kmicica z Bogusławem Radziwiłłem.

Król Zygmunt III umiał oceniać ludzi. Januszowi nadał jeszcze za życia ojca stosunkowo niski tytuł honorowy podczaszego litewskiego – i na tym na długo poprzestał. Nie dopuścił go do senatu, o godnościach ministerialnych nie mówiąc. Toteż ów stał się najzawziętszym królewskim wrogiem. Był jednym z przywódców rokoszu sandomierskiego (1606-07), a jedynym który po klęsce nie ugiął karku przed monarchą. Wojażował później po Francji i Niemczech, a po powrocie do kraju przebywał głównie w swoich dobrach. Gdy w 1611 roku doszła go wieść o ogromnym sukcesie królewskim, jakim było wzięcie szturmem Smoleńska „miesto radości omglał”- z wściekłości, jak informował z nieskrywaną wesołością Zygmunt III innego wroga Radziwiłła, Jana Karola Chodkiewicza.

W rok po utracie pierwszej żony Janusz poślubił 7 lipca 1613 roku w Berlinie Elżbietę Zofię Hohenzollern, córkę elektora brandenburskiego Jana Jerzego. Zakupił też spore dobra w Niemczech, co w powiązaniu z posiadanym tytułem księcia Świętego Cesarstwa dawało mu perspektywy stałego miejsca poza Rzeczpospolitą. Na przeszkodzie stanęła jednak wojna trzydziestoletnia. Osiadł więc w Gdańsku, a król dzięki staraniom coraz bardziej związanego z dworskim stronnictwem Krzysztofa nadał mu kasztelanię wileńską (1618). Małżeństwo cieszyło się trójką dzieci (Elżbieta, Zofia i Bogusław). Janusz Radziwiłł zmarł nagle 6 (lub 7) listopada 1620 roku w Czarlinie. Księżna wdowa z dziećmi od 1622 r. rezydowała we frankońskim Lichtenbergu, a 1627 roku wyszła za cesarskiego generała, księcia Juliusza Henryka von Sachsen-Lauenburg. Z tego związku narodził się 25 lutego 1629 roku Franciszek Herman (Erdman). Matka zmarła niecały rok później. Przyrodniego brata Franciszek poznał dopiero mając lat kilkanaście. Bliżej związał się z nim w 1650 roku, gdy Bogusław Radziwiłł został generał-majorem gwardii króla Jana Kazimierza. W tym czasie właśnie dobrze wówczas u dworu widziany brat załatwił saskiemu arystokracie polski indygenat, który w przypadku dłuższej kariery w Polsce mógł się bardzo przydać.  Pod jego komendą walczył pod Beresteczkiem i nabierał doświadczenia w kampanii żwanieckiej 1653 r. Po powrocie do Niemiec (1654) wstąpił do armii szwedzkiej i w stopniu generalskim służył Karolowi Gustawowi przeciw Polsce i Danii do 1660 roku. Po śmierci protektora znów zmienił służbę, tym razem na cesarską, brał udział w niefortunnych walkach z Turkami (1662-1664). Gdy przejął władzę w księstwie lauenburskim (1665) jeszcze raz musiał wykazać się zdolnościami wojskowymi, tłumiąc powstanie lubeckich rzemieślników. Ożeniony ze swoją kuzynką, księżniczką Sybillą Jadwigą saską, zmarł 30 lipca 1666 r. Potomstwa nie zostawił.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura