Republikaniec Republikaniec
294
BLOG

Prezydent Duda w Tallinie, ale nie w Wilnie

Republikaniec Republikaniec Polityka Obserwuj notkę 2

Ogłoszony wczoraj plan pierwszych wizyt zagranicznych nowego prezydenta RP pozwala na dość precyzyjnie określenie priorytetów jego wizji polityki zewnętrznej. Liczne komentarze, także osób bliskich nowej głowie naszego państwa zwalniają mnie od próby bliższego jej opisywania. Równie klarowny obraz daje w tym kontekście zestaw stolic pominiętych. Bruksela, Kijów i Wilno w poprzednich latach leżały na trasach, traktowanych jako obowiązkowe. Skoncentrujmy się na przypadku litewskim. Tamtejsi komentatorzy życia politycznego nie kryją zaskoczenia, do czego mają pełne prawo – nasi politycy swoimi bezrefleksyjnymi rytuałami bardzo ich przyzwyczaili do taniej możliwości podkreślania dobrosąsiedzkich rzekomo stosunków. Dlatego tym bardziej należy docenić finezyjny gest prezydenta Dudy, jakim jest skierowanie pierwszych kroków do Tallina, zwłaszcza w dniu 23 sierpnia. Oprócz motywów, które określił min. Szczerski to także jasne i publiczne stwierdzenie, że międzypaństwowe stosunki pomiędzy Polską i Litwą nie są tak dobre, jak być powinny. Zwłaszcza wobec wspólnej przeszłości, trwałego sąsiedztwa, przynależności do NATO i UE oraz kierunku możliwego zewnętrznego zagrożenia. Lekki prztyczek, wymierzony Wilnu już na początku kadencji wyraźnie pokazuje, że czasy jednostronnego szczypania Polski (omijanie przez prezydent Gribauskaite uroczystości 11 listopada i 3 maja, skandaliczna demonstracja Sejmasu w dniu wizyty prezydenta Kaczyńskiego 8 kwietnia 2010) skończyły się, mam nadzieję bezpowrotnie. Należy wyrazić nadzieję także na bardziej zdecydowane zaangażowanie władz polskich w udzielenie pomocy polskiej mniejszości na Wileńszczyźnie, borykającej się od lat z dyskryminacyjną i asymilacyjną polityką tamtejszych władz państwowych. U sąsiadów i sojuszników zrozumienie, a przynajmniej milczenie w tej sprawie nietrudno będzie osiągnąć. W końcu RP wyraźnie podkreśla uznanie istniejących granic, zaś poruszane kwestie ochrony praw mniejszości narodowej oparte są na zasadach prawa międzynarodowego oraz prawa UE. W Tallinie i Rydze nietrudno zauważyć pewne zniecierpliwienie litewskimi fochami, o czym świadczy szybkie zaproszenie, skierowane jeszcze do prezydenta-elekta, a jeszcze dobitniej nieobecność przedstawicieli Estonii i Łotwy w odesskim spotkaniu ministrów spraw zagranicznych Białorusi, Litwy i Ukrainy 10 sierpnia.

W tym kontekście dziwi nieco ostry atak, przypuszczany ostatnio przez niektóre osoby w Polsce na lidera mniejszości polskiej na Litwie, Waldemara Tomaszewskiego. Czynienie temu twardemu i skutecznemu politykowi zarzutu z taktycznego sojuszu z tamtejszą mniejszością rosyjską, a nawet (Agnieszka Romaszewska na portalu wPolityce) nawoływanie do jego „odsunięcia” , cokolwiek by to miało oznaczać, to głupota, granicząca ze szkodnictwem. Być może pewne środowiska w Polsce i na Litwie chciałyby wyhodować sobie alternatywną do AWPL formację polityczną i alternatywnych liderów (casus bardzo promowanej ostatnio przez środowiska Biełsatu i Radia Wnet działaczki Partii Liberałów), ale to litewscy Polacy decydują, kto ma ich reprezentować.

 

 

 

 

 

 

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka