Tak, moi drodzy, to już rok od wyborów - 1/4 (inaczej 25%) kadencji tego parlamentu za nami. Miało być w każdej dziedzinie lepiej, ekspercko, europejsko. Dobra okazja by się poznęcać nad obietnicami Nowego Wspaniałego Zielonego i Nowoczesnego otwarcia, popytać gdzie się podziały podniesienie kwoty wolnej od podatku, uśmiech dla przedsiębiorców przygniecionych Polskim Ładem, czy akademiki za złotówkę. Gdzie? Tam gdzie i sto konkretów na sto dni - w bezmiarze pi-arowych wrzutek, kręcących się z szybkością kołowrotka po kilka sztuk na tydzień. Z nadzieją, że ciemny lud zasypany lawiną słów weźmie i zapomni. Szybciej, wyżej, dalej z tym łganiem, bo przecież jeszcze jedne wybory za pasem.
A z konkretów? Dużo, coraz więcej.
Zaniechanie, lub kłamliwe gradowanie (że sobie na neologizm jądrowy pozwolę) planowanych poprzednio prorozwojowych inwestycji - CPK, elektrownie jądrowe, regulacja Odry, terminale zbożowe w portach, druga nitka rurociągu Gdańsk - Płock.
Przedziwne kombinacje wokół rozbudowy i przezbrajania armii, widoczne zwłaszcza wobec zakupów w Korei i Narodowego Programu Amunicyjnego. Im częściej premier Kosiniak nawija nam na uszy uspakajający makaron, tym więcej obaw.
Nowe-stare kadry, wysoko wykwalifikowani i doświadczeni managerowie w kluczowych Spółkach Skarbu Państwa po trzech kwartałach 2024 roku mogą pochwalić się 300 mln zł strat, wobec 22 mld zysku w analogicznym okresie roku ubiegłego.
Nie lepiej w aparacie Min-Fina, na pysk lecą wpływy z podatku CIT i VAT, za to wzrost ilości lewych faktur watowskich w obrocie eksperci oceniają na 100%.
Polska Akademia Nauk twierdzi że tonie, uczelnie wyższe narzekają na obcięcie finansowania, Sieć Łukasiewicza i NCBR chwieją się pod ciężarem nowych, lepszych kadr, symbolizowanych przez ikoniczne nazwiska Ciążyński oraz Gdula. Obejście bajpasem kompromitacji z prof. Sankowskim co najwyżej zmniejszyło straty.
Mnożą się wątpliwości w kwestii jakości zarządzania kryzysem powodziowym na Dolnym Śląsku.
Przebudowa dyplomacji przez ministra Sikorskiego, której gębami są Ryszard Schnepf i Bogdan Klich.
Deforma oświaty w toku.
Wali się budżet NFZ, szpitale z zaległościami finansowania zmuszone są do redukcji personelu i zmniejszania ilości przeprowadzanych zabiegów. Minister Leszczyna zaś bohatersko walczy z wódą na stacjach paliw.
Sezon Sejmflixa spowszedniał, sztabów powodziowych na sucho robić raczej się nie da, zostaje więc w odwodzie minister Bodnar. Postulowane rok temu przez sędziego TSUE Safiana odejście of formalizmu prawnego jest faktem, władza wykonawcza nie uznaje istnienia Trybunału Konstytucyjnego, zaś z sądownictwa szanuje tylko wybrane, przychylne sobie elementy. Efekty dywanowych nalotów komisji śledczych i prokuratur są co prawda ilościowo mizerne, nie mówiąc już o jakości. Jednak wrzucanie kolejnych spraw mało zorientowanemu w zawiłościach procedur ogółowi wydaje się być dziś główną nadzieją na podtrzymywanie mitu Demokracji Walczącej. Niestety wobec rażącej nieudolności wykazywanej przez agendy rządowe w medialnie rozdmuchiwanych sprawach, czego klinicznym przypadkiem jest Romanowski Story, i to trzeba tłumaczyć. I tu pomocną dłoń podała dziś Władzy gwiazda palestry, adwokat świeżego aresztanta Janusza Palikota, mecenas Jacek Dubois. "Nie chcę żyć w państwie autorytarnym, chcę bronić wartości demokratycznych, dlatego z taką siłą zaangażowałem się w tę sprawę, stawiając wszystko na jedną kartę. W prokuraturze ukrywa się zamaskowany ziobrysta i trzeba tę osobę z prokuratury usunąć"- mówił w Rozmowie o 7:00 w RMF FM.
Wysłuchałem. Tyle na dziś, mimo konieczności przypomnienia na potrzeby tej notki całego wora katastrofalnych dla nas wszystkich informacji idę leczyć zajady. Dziękuję Panie Mecenasie za tę chwilę humoru w trudnych czasach.
Inne tematy w dziale Polityka