Republikaniec Republikaniec
267
BLOG

Dykta nasza powszednia, albo demoliberalna bylejakość

Republikaniec Republikaniec Polityka Obserwuj notkę 21

Nie od dziś nieporadność naszych struktur państwowych skłania do gorzkich refleksji, których słownym koncentratem stała się sławna kamieni kupa z dodatkami, oraz dykta. Państwo z dykty,  instytucje - atrapy, potiomkinowskie wioski stawiane ku uciesze gawiedzi ideologiom, modom, mediom i sondażom.

Sobotni zamach na Donalda Trumpa rozszerza to spostrzeżenie terytorialnie o wiele dalej. Czy taką właśnie maszkarą z papier mâché nie stała się cała nasza zachodnia cywilizacja? Przerażające świadectwo uczestnika wiecu, usiłującego bezskutecznie skłonić policję do zainteresowania się gościem z karabinem, czołgającym się po dachu 150 metrów od mównicy kandydata na prezydenta wprawia w osłupienie. Jeszcze gorsze były obrazki z akcji Secret Service, najlepszej ponoć służby ochrony ważnych osób na świecie. Podskakująca kurdupelka, sięgająca osobie chronionej do szyi, i druga, roztrzęsiona, usiłująca mało skutecznie  trafić bronią do kabury. Cud, że sobie przy okazji sama nóg nie odstrzeliła, wspomogła przede wszystkim firma Steyr, produkująca idiotoodporne pistolety Glock. Szybkie wyjaśnienie, znalezione w necie - demokratyczna szefowa służby postawiła sobie za najważniejsze zadanie osiągnięcie parytetów. Kiedy powstanie niewykluczająco-inkluzywny parytet niewidomych wśród pilotów samolotów? Rany boskie, gdzie my jesteśmy? W imię ideologii i rozbudowanych ponad wszelką miarę procedur i przepisów mordujemy rozsądek, ba, nawet instynkt samozachowawczy. Niszczymy ekonomię naszej cywilizacji "zielonymi" fantasmagoriami, na ataki uzbrojonych i zdeterminowanych barbarzyńców odpowiadamy uderzeniami w tych, co nas chronią, i rysowaniem infantylnych obrazków na asfalcie. Debatujemy i przeznaczamy ogromne środki na usuwanie skutków, nie próbując, czy nie śmiejąc w obawie przed tym co powiedzą siedzące sobie gdzieś w wieżach z kości słoniowej na workach z pieniędzmi Autorytety,  zastanowić się nad przyczynami problemów. Zagrożeni wojną ze strony sił pragnących wykorzystać te słabości, oddajemy władzę idiotom, rozpoczynającym przy tej okazji wieloletnie studia nad zbudowaniem armii przyjaznej środowisku.

Dykta oparta na zebranych w ciągu poprzednich wieków zasobach wygląda z daleka nie najgorzej, wiekowe przyzwyczajenia usypiają i dają iluzję mocy i trwałości. Do czasu, aż głupi, silny i pozbawiony strachu chuligan w nią kopnie.


Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Polityka