Medialne osiągnięcia Chistine Lambrecht jako ministra obrony Republiki Federalnej wydawały się nie do pobicia, ale bardzo krótko. Oto jej następca, Pistorius, przedstawiany w Niemczech jako polityk – fachowiec od spraw wojskowych i bezpieczeństwa, zaraz po objęciu stanowiska oświadczył, że …właśnie zlecił dokonanie przeglądu stanu posiadanych przez jego kraj czołgów. Rok po wybuchu wojny w Europie. Znakomite, wręcz niesamowite, rekordowe - adekwatnego skomentowania można dokonać tylko cytując Jaroslava Haška, i jego bohatera, kaprala Szymka z Budziejowic. Wspaniały początek urzędowania zachęca do dokładniejszego przyjrzenia się postaci nowego szefa resortu obrony naszych sąsiadów, o rdzennie niemiecko brzmiącym imieniu Borys.
Urodził się w 1960 r. w Osnabrück, ukończył studia prawnicze w miejscowym uniwersytecie, oraz w Münster. W 1990 r. zdał państwowe egzaminy prawnicze I i II stopnia, i podjął, na krótko, praktykę adwokacką. Jeszcze jako uczeń szkoły średniej (1976) wstąpił do Socjademokratycznej Partii Niemiec,której lokalną działaczką była jego matka. W latach 1991–1996 był osobistym doradcą i szefem gabinetu politycznego Gerharda Glogowskiego, wówczas ministra spraw wewnętrznych Dolnej Saksonii. Od 1997 kierował różnymi departamentami w administracji okręgu Weser-Ems. W latach 1996–2013 zasiadał w radzie miejskiej w Osnabrücku. Od 1999 do 2002 pełnił funkcję zastępcy burmistrza tego miasta. W 2006 wygrał wybory na burmistrza. Urząd sprawował do 2013r., kiedy to objął stanowisko ministra spraw wewnętrznych i sportu w rządzie Dolnej Saksonii Funkcję tę utrzymywał również w jego kolejnych gabinetach krajowych powoływanych w 2017 i 2022. W 2017 po raz pierwszy został wybrany na posła do landtagu, w 2022 z powodzeniem ubiegał się o reelekcję. Od 2018 reprezentował Dolną Saksonię w Bundesracie. Wszedł w skład Zgromadzenia Parlamentarnego NATO jako zastępca członka delegacji niemieckiej.
W 2019 ubiegał się o wybór na współprzewodniczącego SPD. Wróćmy na chwilę do postaci jego wspomnianego wyżej mentora, Glogowskiego, długoletniego członka, a następnie szefa rządu krajowego Dolnej Saksonii. To zaufany człowiek Gerharda Schrödera, (mam nadzieję, że tego akurat nikomu z czytelników specjalnie przedstawiać nie trzeba), uważany za jego osobę do specjalnych poruczeń. Kariera Glogowskiego, typowanego przez niektórych na następcę Schrödera po skandalu finansowym z jego udziałem w 1999 r. (chodziło o łapówkarstwo na wielką skalę i nielegalne finansowanie kampanii wyborczej SPD). Nie od rzeczy będzie wspomnieć, że Glogowski czynnie popierał działalność ziomkostw śląskich i sudeckich, wprowadzając w te środowiska także swojego ucznia Pistoriusa. Pistorius w latach 2017 – 2021 był bardzo aktywnym członkiem Grupy Przyjaźni Niemiecko-Rosyjskiej Rady Federalnej, uważanej za czołową organizację lobbingową na rzecz Rosji wśród niemieckich polityków, której promotorem był długo Gerhard Schröder. Przewodniczyła tej organizacji, aż do jej rozwiązania w ubiegłym roku sławna z niezupełnie legalnych działań na rzecz gazociągów Nord Stream premier Meklemburgii-Pomorza Przedniego Manuela Schwesig. W wielu oficjalnych dokumentach Grupy możemy znaleźć propagowanie strategicznych relacji z Kremlem, także po roku 2014. Była ona bardzo aktywna w krytykowaniu ówczesnych sankcji wobec Rosji.
Entuzjastycznie wybór Pistoriusa na szefa resortu obrony ocenił wielki zwolennik Putina, profesor politologii Johannes Varwick z Uniwersytetu w Halle-Wittenberdze, znany z krytyki NATO i obrony aneksji Krymu przez Rosję, oraz rosyjski lobbysta Alexander Rahr, z pochodzenia pół-Rosjanin, osobisty przyjaciel Putina i autor kilku książek o nim. Jedna pod znamiennym tytułem „Wladimir Putin. Der Deutsche im Kreml”.
Trudno się więc dziwić, że minister obrony Republiki Federalnej Niemiec komentując dla dziennikarzy kwestię pomocy militarnej dla Ukrainy w 2023 roku mówi: „Istnieją dobre powody dla dostaw i są dobre powody przeciw, a biorąc pod uwagę cała sytuację wojny, która trwa już niemal rok, należy bardzo dokładnie rozważyć wszystkie za i przeciw”. Cel krętactw Berlina jest oczywisty – dać czas Rosji, aby odbudowała swój potencjał i wreszcie wygrała tę wojnę.
Przyjmijmy wreszcie do wiadomości, że niemiecką polityka kierują dziś Russlanddeutsche.
Na marginesie: gdy podczas I wojny w Zatoce Perskiej minister obrony Francji Jean-Pierre Chevènement okazał się być aktywnym członkiem Towarzystwa Przyjaźni Francusko-Irackiej, Francja, mimo militarnego udziału w antysaddamowskiej koalicji, została odcięta od wszelkich informacji wojskowych - tak przynajmniej relacjonował w swoich pamiętnikach gen. Norman Schwarzkopf.
Inne tematy w dziale Polityka