Dlaczego ci głupi Ukraińcy się tak zawzięcie bronią? Czy tysiące zabitych i rannych, miliony uchodźców, zrujnowane miasta, wsie, zburzone fabryki, szpitale, szkoły, wysadzone mosty – słowem połamane życie i zniszczony dorobek milionów ludzi są warte obrony jakichś tam wydumanych imponderabiliów? Przecież Federacja Rosyjska i jej przywódca, Jego Ekscelencja Prezydent Władimir Władimirowicz wcale nie chcą wiele. Tylko bezpieczeństwa dla swojego kraju poprzez gwarancje, że Ukraina na Rosję nie napadnie, tylko prawa do decydowania, kto będzie tym krajem rządził, kto sądził i według jakich reguł. I żeby prawa mniejszości rosyjskiej z Ługańska i Doniecka były respektowane, to jest dawały tej mniejszości decydujący wpływ na resztę państwa, a jej przywódcom, takim wyrosłym z ludu aktywistom organizacji pozarządowych jak Giwi czy Motorola odpowiednią dla ich zasług pozycję. No powiedzcie wszyscy wreszcie, czy spełnienie tak umiarkowanych żądań jest warte krwawej specjalnej operacji wojskowej? Jak mówią nieżyczliwi, wojny, która wszystkim szkodzi, nie pozwala żyć spokojnie, pracować, handlować. Co prawda były kiedyś zawarte w kwestii gwarancji bezpieczeństwa dla tej całej Ukrainy jakieś tam traktaty, ale to było dawno, w innych warunkach i okoliczności się zmieniły. A poza tym Władimir Władimirowicz ma ambicję zostać bardziej znaczącym na arenie międzynarodowej przywódcą, ma plany, wizje. Czy brak zgody podporządkowanie się mu i spełnienie tych marzeń, jeszcze raz zapytam, wart jest wojny? Przecież Rosja to wielki kraj, wielkich możliwości, wielkiego bogactwa, cóż, że tylko dla wybranych. Zaprzężenie się do jej rydwanu daje tyle korzyści, spójrzcie choćby na świetlany przykład Białorusi. Jakaś tam korupcja, brak wolności wypowiedzi – ale tylko dla tych brak, co krytykują Władzę. Zwykła polityczna poprawność. Za to chwalić można, ile się chce. Dlaczego sami Ukraińcy mają decydować o istotnych sprawach swojego kraju, skoro może to za nich zrobić ktoś inny – na przykład wielka Federacja. No powiedzcie dlaczego, po co to wszystko?
Dlaczego się bronić, dlaczego wojować o jakąś tam sprawczość dla krajowych elit? Dlaczego upierać się przy tym, żeby samym wybierać swoją władzę, by samym stanowić normy prawa, samym określać, jakimi środkami strzec jego przestrzegania, określać, kto będzie sprawował nad nami sądy? Gdzie wykopać kanał, gdzie postawić elektrownię i jakie paliwo w niej stosować.
No, po jaką cholerę to wszystko, zwłaszcza, że są chętni by zdjąć z nas ten ciężar i zrobić co trzeba za nas?
Ludowa jest Europejska Partia, główna siła w Europejskim Parlamencie i Ludowe są Republiki Ługańska tudzież Doniecka. Traktat o Unii Europejskiej jest na papierze, tak samo jak Memorandum Budapesztańskie. Różnica w środkach, przynajmniej, póki co.
Niniejszy tekst napisałem po przeczytaniu w materiale redakcyjnym wypowiedzi światłego (ulubione określenie Czesława Kiszczaka, niegdyś towarzysza z tej samej komunistycznej partii) europosła Giwi…, sorry, Dariusza Rosatiego.
Inne tematy w dziale Polityka