Skandal w Loundon County School a wybory w Wirginii

Postępowy, progresywny i hiperdemokratyczny stan Wirginia będzie miał republikańskiego gubernatora. Mimo, a raczej chyba jednak dzięki silnemu poparciu jego kontrkandydata przez urzędującego prezydenta Joe Bidena. Ale nie tylko. Postępy postępu zaszły w tym amerykańskim Lemingradzie tak daleko, że nam, tu w Europie trudno to sobie wyobrazić. Jedną z ważnych okoliczności, która przeważyła szalę na rzecz Glena Youngkina, był skandal w Loundon County School.
By jednak zacofany i ogólnie wszystkofobiczny Polak mógł w ogóle pojąć w czym rzecz, i dokąd zmierzamy pod światłym kierunkiem i sztandarem niezliczonych instytucji Unii Europejskiej oraz pracujących na rzecz tegoż Postępu licznych lewicowych think tanków, należy zacząć od początku. Wiosną 2020 roku Zgromadzenie Ogólne Wirginii uchwaliło dwie ustawy, które wymagały od Departamentu Edukacji Stanu Wirginia "opracowania modelowych zasad postępowania z uczniami transpłciowymi w publicznych szkołach podstawowych i średnich". Nowe przepisy nakazały radom szkolnym przyjęcie na rok szkolny 2021–2022 nowo opracowanej polityki. Pracownicy grup wsparcia takich osób twierdzą, że te właśnie, głęboko progresywne i nowoczesne zasady są "najlepsze dla nich studentów i ich rodzin".
Cóż to za zasady? Modelowe zasady traktowania uczniów transpłciowych w szkołach publicznych w Wirginii", opracowane przy udziale różnych specjalistów edukacyjnych, oczywiście wywodzących się z organizacji pozarządowych i studenckich aktywistów, wyglądają w głównym zarysie następująco:
– Brak użycia preferowanego zaimka ucznia transpłciowego może narazić nauczycieli lub uczniów na postępowanie dyscyplinarne;
– Szkoły powinny pomagać uczniom w podejmowaniu decyzji dotyczących "tożsamości płciowej" bez informowania rodziców;
– Uczniowie powinni mieć możliwość korzystania z tych samych przebieralni lub miejsc noclegowych, co osoby o różnej płci biologicznej w oparciu o "tożsamość płciową". Aby to zrobić, nie wymagałoby to żadnych dowodów ani potwierdzenia takiej tożsamości;
– Personel szkoły jest ostrzegany, aby nie pytać o płeć nikogo wchodzącego do toalety;
– Personel szkoły może być zmuszony do zgłaszania rodziców, jeśli uczniowie są "wykorzystywani, zaniedbywani lub narażeni na wykorzystywanie lub zaniedbanie", bo rodzice nie wspierają twierdzenia dziecka o tożsamości płciowej innej niż płeć w chwili urodzenia.

Na wspaniałe i postępowe efekty NEP (Nowej Edukacyjnej Polityki, cóż za wspaniała zbieżność skrótów) nie trzeba było długo czekać. W Loundon County School w Leesburgu, tuż przy granicy Dystryktu Federalnego Waszyngton „transpłciowy” 15-latek w damskiej toalecie zgwałcił koleżankę. To tylko jeden z wielu zarejestrowanych przypadków patologicznych zachowań będących efektem nowego prawa, ale stał się najgłośniejszy z powodu usilnych prób władz szkoły, wspieranych zresztą w tej kwestii przez demokratyczny zarząd miasta, zatuszowania incydentu. Do tego stopnia, że aresztowany został… Scott Smith, ojciec ofiary, ujawniający sprawę i domagający się wyciągnięcia konsekwencji wobec sprawcy. Tego było już jednak za wiele nawet jak dla progresywnej i do bólu postępowej opinii publicznej.
Przełożenie terapii szokowej na wynik wyborów stanowych amerykańskie media oceniają jako jednoznaczny. Wiodąca demokratka z magazynu Atlantic, w którym zresztą jednym z ważnych piór jest znana nam skądinąd Anne Applebaum, skomentowała jednak mimo wszystko na TT: „Wirginia wybrała białych suprematystów” Amerykańskiej Frasyniuk odpowiedziała tą samą drogą nowo wybrana wicegubernator. Zamieszczając własną fotografię.