W potocznych pojęciach Francja i Hiszpania jawią się nam jako zasadniczo jednolite kraje, jednej kultury i jednego języka, należące lingwistycznie do grupy romańskiej. Czyli rodziny językowej, wywodzącego się z jednego pnia łaciny i Imperium Rzymskiego, rozbitego na prowincjonalne dialekty i ubogaconego słownictwem germańskich głównie migrantów, którzy licznie przybywali na te ziemie począwszy od V wieku naszej ery. Nic bardziej mylnego. Bliższe zapoznanie się z tą problematyką już po pobieżnej kwerendzie ukazuje obraz o wiele bardziej skomplikowany.
Językiem urzędowym we Francji jest francuski, posługuje się nim znaczna większość mieszkańców tego kraju. Jednak oprócz niego istnieje kilka języków regionalnych: baskijski, staroeuropejski język pradawnych autochtonów, nie mający nic wspólnego z indoeuropejskimi (a te, jak wiemy w Europie są obecne od jakichś 6-7 tys. lat), bretoński - jeden z ostatnich żywych języków celtyckich, burgundzki, który ma charakter przejściowy między językiem francuskim a językiem oksytańskim (prowansalskim), dla Francuza mniej więcej tak bliski, jak dla Polaka kaszubski, holenderski, kataloński, do którego jeszcze wrócimy, niemiecki (alzacki), oksytański, oraz korsykańska odmiana włoskiego.
W Hiszpanii status urzędowego ma język: kastylijski (potocznie zwany hiszpańskim) oraz regionalnie: kataloński, baskijski, galicyjski (czyli właściwie portugalski) i aranejski (odmiana znanego już z omówienia języków Francji oksytańskiego).
Z nich najwięcej ludzi dziś, w XXI wieku, posługuje się na co dzień katalońskim (ok. 9 mln), oraz blisko spokrewnionym z nim oksytańskim (ok. 600 tys.), które do francuskiego i hiszpańskiego mają się mniej więcej tak, jak do polskiego ukraiński i białoruski.
Język oksytański, w Polsce częściej nazywany jest językiem prowansalskim. Najstarsze zabytki piśmiennictwa w nim pochodzą z przełomu X i XI wieku. W XI wieku na terenie Francji istniały dwa wielkie romańskie obszary językowe. Na północy Francji używane były langues d’oïl (czyli tzw. starofrancuski), zaś na południu lenga d'òc (‘język òc’, fr. langue d’oc). Nazwy tych języków pochodzą od brzmienia słowa oznaczającego potwierdzenie, odpowiadającego polskiemu „tak” – oïl (od którego pochodzi współczesne francuskie oui) albo òc. Okres świetności lenga d'òc przypada na wieki XII i XIII, kiedy to był głównym językiem liryki średniowiecznej, środkiem wyrazu trubadurów i poetów, popularnym na dworach i w mieszczańskich kamienicach całej Zachodniej Europy. Upadek języka został zapoczątkowany przez krucjaty przeciw albigensom (1209-1229), w wyniku których odrębność polityczna południowej Francji została zlikwidowana przez królów z Paryża. Lenga d'òc stopniowo traciła na znaczeniu jako język literacki, a od XV wieku oksytańska twórczość literacka niemalże zanika. Nie było jednak chyba dziełem przypadku (niezbyt szeroko rozważanego w historiografii francuskiej), że to właśnie terytorium stało się, obok Wandei, ośrodkiem najsilniejszego oporu rojalistów przeciw rewolucyjnemu Paryżowi w 1793 roku. To tu, w oblężeniu zbuntowanego Tulonu zdobył generalskie szlify Napoleon Bonaparte. Po rewolucji francuskiej rząd Republiki w roku IV (1795) podjął decyzję o unifikacji językowej państwa (choć z ograniczeniami, zwłaszcza dla katalońskiego, mamy do czynienia i wcześniej) i decyzja ta obowiązuje do dzisiaj. Mimo to używanie języków regionalnych było powszechne do przełomu XIX i XX wieku. Nauka w szkolnictwie publicznym we Francji zawsze była prowadzona jedynie w języku francuskim, języki mniejszości nigdy nie były używane. W 1830 roku wprowadzono w szkołach publicznych pełny zakaz posługiwania się językiem regionalnym, który obowiązywał on do połowy XX wieku. Oprócz domu wielką ostoją dla języków mniejszości, pozostały kościoły. Ale kler we Francji był uzależniony od państwa. W czasach rewolucji francuskiej skonfiskowano majątek kościelny, a podpisany w 1801 r. przez Napoleona I z Państwem Kościelnym konkordat ustalił, że księża będą dostawali pensje jako urzędnicy państwowi. Duchowni prowadzili również szkoły wyznaniowe, w których nie przestrzegano ścisłych zakazów używania języków regionalnych. 29.09.1902 r. premier i minister spraw wewnętrznych Émile Combes wydał rozporządzenie, którym ograniczył prawo wygłaszania kazań wyłącznie do języka francuskiego. Wszelkie nauki religijne, w tym nauka katechizmu, musiała być prowadzona wyłącznie w języku francuskim. Księża naruszający zakaz w pierwszym okresie pozbawiani byli uposażenia, a w przypadku recydywy byli zawieszani w swoich obowiązkach. W ciągu pierwszych trzech lat stosowania prawa Combesa zakaz dotknął 127 księży. 7 lipca 1904 Combes zakazał zgromadzeniom zakonnym działalności pedagogicznej i nauczania w ogóle, przygotowując w ten sposób całkowitą laicyzację systemu edukacji. Ustawą z 9 grudnia 1905 r. wprowadzono rygorystyczny rozdział Kościoła od państwa. Odebrano Kościołowi prawo pełnienia funkcji publicznych, zapewniając jednocześnie swobodę wyznaniową. Wycofano się z zasad określonych w konkordacie z 1801 roku, anulując środki finansowe przeznaczone na księży w budżecie państwa. Majątek Kościoła, pozyskany w czasach II Cesarstwa, skonfiskowano. Bezwzględna polityka monojęzyczności i walki z publicznym stosowaniem języków regionalnych przyniosła efekty: w latach 30. XX w. językoznawcy, na podstawie badań stwierdzili, że przekaz języków mniejszości został znacząco ograniczony, a w niektórych wypadkach nawet przerwany. Proces ten pogłębia się do chwili obecnej.
Współczesna konstytucja Francji posiada w artykule 2. jednoznaczny zapis: „Językiem Republiki jest język francuski” (nowela z 25 czerwca 1992). We francuskiej konstytucji nie istnieją pojęcia mniejszości etnicznych i narodowościowych. Pod wpływem płynącej z wielu stron krytyki (ale też i wyników badań, stwierdzających gwałtowne zanikanie znajomości języków regionalnych zwłaszcza wśród młodych, np. dialekt pikardyjski już uznano za wymarły), 23 lipca 2008 roku przyjęto nowelizację konstytucji, wprowadzając artykuł 75-1, w który stanowi, że języki regionalne należą do dziedzictwa Francji. Żaden z tych języków nie posiada jednak statusu języka oficjalnego. Nie ustaje we Francji walka zwolenników pełnej realizacji monojęzyczności, ze zwolennikami współistnienia języków regionalnych. Jako wyraz tej walki należy odczytywać uchwałę podjętą 20 maja 2011 roku przez Radę Konstytucyjną (trybunał konstytucyjny), zawierającą zastrzeżenie mówiące, iż artykuł 75-1 Konstytucji nie jest źródłem jakichkolwiek praw dla języków regionalnych. Europejskiej karty języków regionalnych lub mniejszościowych z 1992 r. Francja nie ratyfikowała.
Zasięg języka oksytańskiego
Język kataloński, o równie starej metryce, jak pokrewny mu oksytański, ma dziś status języka urzędowego w Andorze i hiszpańskich wspólnotach autonomicznych: Katalonii, Balearach i Walencji oraz regionalnego we francuskim Roussillon.
W VIII wieku całość ziem, na których dziś mówi się po katalońsku opanowali Arabowie. Po zwycięskiej bitwie pod Poitiers w 732 roku frankijski majordomus i faktyczny zarządca królestwa, Karol Młot zdołał część z nich odzyskać. Około roku 800 powstała marchia (pograniczna jednostka administracyjna o dużej autonomii) ze stolicą w Barcelonie, której zadaniem była walka z Maurami. W początkach X wieku Katalonia uzyskała faktyczną niezależność..
W 1137 r. zawarta została unia personalna z uformowanym na ziemiach wyzwolonych spod islamskiego panowania nieco bardziej na północy królestwem Aragonii. Dało to początek złotemu wiekowi obu krajów, których władcy przez pewien czas dominowali w zachodnim basenie Morza Śródziemnego. Pod władzą królestwa znalazły się Baleary, Sycylia i południowe Włochy.
Kolejna unia personalna połączyła po małżeństwie Izabeli Kastylijskiej z Ferdynandem Aragońskim Aragonię z Kastylią. Wzrost znaczenia Kastylii po odkryciu Nowego Świata i ukierunkowanie gospodarki zjednoczonej Hiszpanii na handel transatlantycki oraz eksploatację kolonii, a także wzrost Imperium Osmańskiego spowodowały upadek znaczenia i zamożności śródziemnomorskiej Barcelony. Nadana w XV wieku Katalonii autonomia prawna zaczęła być coraz bardziej ograniczana przez kolejnych monarchów.
22 maja 1640 r. wybuchło w Barcelonie powstanie przeciwko królowi Filipowi IV Habsburgowi (tzw. Wojna Żeńców), którego uczestnicy proklamowali republikę. Powstanie zostało krwawo stłumione dopiero po dziesięciu latach w 1652 r. W tym czasie pretensje do Katalonii wysunęła Francja. Był to jeden z frontów wojny trzydziestoletniej, w której od bitwy pod Rocroi (1643) Francuzi uzyskali przewagę. Walki zakończył w 1659 (11 lat po pokoju westfalskim, który uspokoił Niemcy) pokój pirenejski, na mocy którego Katalonia została podzielona pomiędzy oba państwa. Ze względu na opór Katalończyków, faktycznie podział został zakończony wytyczeniem istniejącej do dziś w niezmienionym kształcie granicy dopiero w roku 1720. W 1705 r., podczas wojny o sukcesję hiszpańską (po wygaśnięciu hiszpańskiej linii Habsburgów) w Katalonii wybuchło kolejne antyhiszpańskie powstanie, jednak po pokoju utrechckim (1713) Katalonia została opuszczona przez sprzymierzeńców. Powstanie stłumiono, a 11 września 1714 r. po długim, trzynastomiesięcznym oblężeniu, pełnym bohaterskich epizodów, do dziś żywych w katalońskich legendach, padła Barcelona. Dzień ten jest tradycyjnym świętem narodowym Katalończyków. Dla utwierdzenia władzy królewskiej w mieście wybudowano potężną Cytadelę. Aby uzyskać odpowiednią dla tak wielkiej budowli powierzchnię wyburzono setki domów, a ich mieszkańcy z dnia na dzień stali się bezdomni. Wielu z nich zapędzono zresztą do pracy nad twierdzą, której konstrukcja trwała 30 lat. Miasto zapłaciło za nią także finansowo, bo Burbonowie ustanowili w tym celu specjalny podatek. Czy nie przypomina się Wam w tym miejscu historia warszawskiej Cytadeli? Barcelońska, mocno zniszczona w czasie wojen napoleońskich, nie została już z braku środków odbudowana, a w 1868 roku na miejscu tego hiszpańskiego Pałacu Kultury powstał przepiękny park de la Ciutadella.
W 1716 r. Filip V, pierwszy przedstawiciel na hiszpańskim tronie nowej dynastii Burbonów (młodszej linii dynastii francuskiej) wydał serię dekretów składających się na tzw. Nowy Porządek. Opierał się on na zasadach centralizmu i unitaryzmu, likwidując prawa lokalne w prowincjach i wprowadzając na to miejsce prawo kastylijskie. Język kataloński usunięto z urzędów. Zlikwidowano samorząd (Generalitat), w tym wybieralne ciała -Kortezy Katalońskie (sejm) i Radę Stu (coś w rodzaju senatu), a wprowadzono w to miejsce królewski zarząd cywilny i wojskowy.
Konflikt katalońsko-hiszpański nie wygasał. W 1753 r. król Karol III Burbon potwierdził zakaz używania języka katalońskiego w urzędach i pismach oficjalnych, a w 1768 r. – w szkołach wszystkich szczebli. Analogiczne prawo obowiązywało we francuskiej części Katalonii od 7 listopada 1700 r.
Podczas wojen napoleońskich, Katalonia była okupowana przez wojska francuskie. Administracja okupacyjna (divide et impera) poczyniła pewne koncesje na rzecz tubylców, cofnięte natychmiast po powrocie władz hiszpańskich. W roku 1833 dokonano sztucznego podziału Katalonii na prowincje, który miał usprawnić administrację krajem, jednak nie brał pod uwagę historycznych związków regionalnych. Od Katalonii został wówczas odłączony tzw. Pas Zachodni z Walencją.
W końcu wieku XIX („wieku nacjonalizmów”), Katalończycy znów zaczynają dopominać się o swoje prawa. W 1914 r. samorządowe administracje czterech okręgów z większością katalońską (Barcelona, Tarragona, Girona i Lleida) utworzyły związek, Mancomunitat de Catalunya. Jakkolwiek nie miało to znaczenia prawnego, wywołało, jako symbol jedności, ogromne wrażenie. Stworzono także nieformalne Kortezy Katalońskie, które składały się z katalońskich deputowanych do Kortezów Generalnych Hiszpanii. Pod takim naciskiem rząd, któremu zależało na głosach katalońskich deputowanych zgodził się na autonomię. Ustanowiono lokalny rząd, który pierwszą decyzją przywrócił użycie katalońskiego w urzędach, szkołach i instytucjach. Zapoczątkowano również szereg inwestycji infrastrukturalnych – dróg, kolei i sieci telefonicznych. Autonomię zlikwidowała w 1925 roku dyktatura Primo de Rivery.
Po upadku dyktatury w 1930 r., Hiszpanie ponownie zgodzili się przyznać Katalonii autonomię w ramach republiki. 14 kwietnia 1931 r., zanim jeszcze powstała II republika hiszpańska, przywódca zwycięskiej lewicy Francesc Macià proklamował powstanie Republiki Katalońskiej, która miała połączyć się z resztą Hiszpanii na zasadzie konfederacji. Ostatecznie 17 kwietnia zawarty został kompromis, na mocy którego Katalonia stała się autonomiczną częścią Hiszpanii pod nazwą Generalitat de Catalunya. Macià został jej pierwszym prezydentem. Ustrój autonomii regulował Statut Katalonii . Pierwszy jego projekt, który w referendum zyskał poparcie 99% głosujących w referendum przy frekwencji 75%, został odrzucony przez Kortezy Generalne Hiszpanii. Jego druga wersja została zatwierdzona 9 września 1932 r.
6 października 1934 r. ówczesny prezydent Generalitat Lluís Companys proklamował po raz kolejny powstanie Republiki Katalońskiej jako państwa. W wyniku natychmiastowej reakcji rządu hiszpańskiego doprowadziło to do czasowego uwięzienia rządu Companysa oraz częściowego zawieszenia Statutu.
W 1936 r. wybuchła w Hiszpanii wojna domowa, w której rząd Katalonii opowiedział się po stronie Republiki. Katalonia udzieliła schronienia rządowi republikańskiemu - od 1937 r. urzędował on w Barcelonie. W 1938 r. frankiści wkroczyli na terytorium Katalonii, zdobywając Lleidę. Przez rok linia frontu zatrzymała się nad rzeką Ebro, którą frankiści przekroczyli w grudniu, zdobywając 26 stycznia 1939 r. Barcelonę.
Rząd kataloński udał się na wygnanie do Francji. Wielu działaczy katalońskich wyemigrowało do Francji lub Ameryki Łacińskiej – głównie do Meksyku. Po zajęciu Francji przez Niemcy w 1940 r. premier Lluís Companys został aresztowany przez Niemców i wydany Hiszpanii, gdzie został skazany na śmierć i stracony w twierdzy Montjuïc w Barcelonie. Jeszcze przed ostatecznym zwycięstwem, 5 kwietnia 1938 r., gen. Franco wydał dekret znoszący autonomię Katalonii. Ponownie zabroniono publicznego używania języka katalońskiego i symboli narodowych. Demonstracje Katalończyków w obronie praw kulturalnych i politycznych były rozpędzane z użyciem policji i wojska.
Po śmierci gen. Franco (1975) i przyjęciu nowej konstytucji (1978), Katalonia ponownie odzyskała autonomię kulturalną i polityczną w ranach Królestwa Hiszpanii. Od tej pory, obok Kraju Basków posiadała najszersze uprawnienia ze wszystkich wspólnot autonomicznych. Powrócono do nazwy Generalitat de Catalunya na określenie systemu władz autonomicznych.
Katalończycy mimo autonomii wciąż dążą jednak do uzyskania pełnej samodzielności.
W październiku 2015 przy rekordowej 77% frekwencji wybory do autonomicznego parlamentu Katalonii wygrały stronnictwa separatystyczne (koalicja „Razem dla tak”) niemal 40% głosów i 62 mandaty na 135 miejsc, ultralewicowa partia CUP kolejnych 10 mandatów), po czym parlament ten w listopadzie 2015 uchwalił deklarację niepodległości, w myśl której parlament w Barcelonie uznano za „jedyny nośnik suwerenności narodowej” oraz zapowiedziano w ciągu 1,5 roku demokratyczne, systematyczne i pokojowe odłączanie się od państwa hiszpańskiego, czyli proklamowanie republiki. Wypowiedziane zostało zarazem posłuszeństwo wszelkim instytucjom państwa hiszpańskiego, w tym trybunałowi konstytucyjnemu. Spowodowało to reakcję Madrytu, który w październiku 2017 r. ponownie zniósł autonomię Katalonii. Na ulice po raz kolejny wyszły wojsko i policja. W chwili, gdy to piszę, 12 katalońskich polityków, organizatorów referendum niepodległościowego odsiaduje w hiszpańskim więzieniu wyroki od 9 do 13 lat pozbawienia wolności. Pięciu członków rządu, na czele z liderem Carlesem Puigdemont, uciekło z kraju i pozostaje na emigracji.
Co interesujące jeszcze w naszym kontekście, Kastylijczycy często nazywają Katalończyków „Los Polacos”, raczej nie z sympatii.
Zasięg języka katalońskiego
Czy więc Katalonia i krainy południowej Francji są koloniami? Proszę sobie samodzielnie odpowiedzieć. Oba kraje swoją Ukrainę połknęły dawno temu, ale, jak się wydaje, tylko Francja zdołała ją do tej pory strawić.
Dla oceniających czystość analogii: W wiekach XVII-XVIII na omawianych ziemiach grunty uprawne należały wyłącznie do szlachty, u której chłopi mogli ja tylko dzierżawić. Szlachta owa zwykle w domach rozmawiała po francusku i kastylijsku. Chłopi, zgodnie z zachodnią tendencją, nie byli zbyt mocno obciążeni obowiązkową robocizną – pańszczyzną (we Francji 4-5 dni w roku, w Hiszpanii do dwóch tygodni), ale za to nałożono na nich poważne daniny w naturze (płodach rolnych) i podatki w pieniądzu. Tak na rzecz pana, jak i państwa, i to corocznie (w Rzeczpospolitej podatek państwowy płaciło się tylko wtedy, gdy podatki na dany rok uchwalił Sejm). Pan posiadał także wobec swoich dzierżawców władzę sądowniczą, oraz monopol na handel częścią artykułów rolnych (chłopi mogli legalnie sprzedać je tylko swojemu panu po ustalonej cenie). Większość chłopów w obu krajach cieszyła się wolnością osobistą, co oznaczało, że po regulacji wszystkich swoich zobowiązań wobec pana i znalezieniu następcy (kogoś, kto przejął by dzierżawę gospodarstwa) mogli przenieść się do innej wsi, miasta, lub wyjechać do kolonii.
Inne tematy w dziale Kultura