Niezauważenie przeszła kilka dni temu setna rocznica jednego z najbardziej haniebnych aktów dyplomatycznych XX wieku, jakim było narzucenie Węgrom traktatu pokojowego w Trianon. Co prawda, konkurencja w tej kategorii była w ciągu poprzednich stu lat wyjątkowo ostra, ale mimo wszystko akt z 4 czerwca 1920 roku z pewnością znajduje się na podium obok innych aktów międzynarodowej przemocy i hipokryzji z Jałtą na czele.
Koniec I wojny światowej postawił Węgry i Polskę w diametralnie odmiennym położeniu. Krach i polityczny rozkład trzech środkowo-wschodnich imperiów -Rosji, Niemiec i Austro-Węgier był pod każdym względem „trzęsieniem ziemi” burzącym na każdym niemal odcinku dotychczasowe stosunki polityczne, społeczne, gospodarcze i kulturowe. Nam stworzył warunki do odrodzenia własnego państwa, Węgrom, przyniósł kres półwiecznej (od ugody z Habsburgami w 1868 roku) prosperity w unii z Austrią. Polska, dzięki umiejętnościom wyjątkowego pokolenia polityków, znalazła się w obozie zwycięzców, korzystała więc nie tylko ze sprzyjającej koniunktury, ale i pozycji państwa sprzymierzonego. Węgry, walczące po stronie pokonanych, czekał chaos, załamanie struktur państwowych i gospodarczych, bolszewicka rewolucja i wojna domowa, a wreszcie rozbiór.
Ostatnie dni wojny zastały Węgry w stanie ostrego kryzysu politycznego. Niepopularny premier István Tisza cieszył się do końca zaufaniem cesarza i króla Karola, uczestnicząc w jego desperackich próbach znalezienia nowej formuły dla naddunajskiej monarchii. Skazanych z góry na niepowodzenie – alianci jeszcze w kwietniu zdecydowali o rozbiciu Austro-Węgier na państwa narodowe. Wobec rysującej się klęski i informacji o odrębnych prośbach składanych o rozejm przez Niemcy, Turcję i Bułgarię 24 października trzy partie węgierskie: lewicowo-liberalna Partia Niepodległości, Obywatelska Partia Radykalna i Socjaldemokratyczna Partia Węgier powołały w Budapeszcie Węgierską Radę Narodową z liberałem i pacyfistą Mihályem Károlyim jako przewodniczącym i kandydatem na premiera. Cesarz w celu uspokojenia sytuacji powołał gen. arcyksięcia Józefa Augusta na głównodowodzącego węgierskiej armii i wicekróla na Węgrzech. Regent powołał na stanowisko premiera konserwatywnego polityka Jánosa Hadika. Aby go od tego odwieść, 28 października stronnicy Károlyiego w liczbie ok. 1000 osób pomaszerowali w stronę Zamku budzińskiego, gdzie rezydował regent. Drogę zastąpiła im na Moście Łańcuchowym policja i żandarmeria. W starciach zginęło 5 osób, ponad 50 zostało rannych. Wydarzenia te zyskały miano „bitwy na Moście Łańcuchowym” Następnego dnia do Węgierskiej Rady Narodowej przyłączyła się policja, a 30 października powstała Rada Wojskowa, której oddziały zajęły ważniejsze punkty stolicy oraz uwolnili więźniów politycznych z więzienia w Józsefváros. Zaczęła się rewolucja, którą nazwano „rewolucją astrów” – od kwiatów, wpinanych w czapki żołnierzy w miejsce bączków z królewskim monogramem.
31 października regent Józef odwołał J. Hadika (premierem był 17 godzin) i mianował premierem Károlyiego, który stworzył tzw. rząd ludowy z trzech partii wchodzących w skład Rady Narodowej. Wybrany rok wcześniej parlament został rozwiązany, a WRN 16 listopada ogłosiła powstanie republiki ludowej. Tego samego dnia żołnierze zabili byłego premiera Istvána Tiszę, obwinianego za wybuch wojny, największego przeciwnika politycznego nowo mianowanego premiera, w jego własnym domu w Budapeszcie. Trzy dni wcześniej, 13 listopada Węgry podpisały układ rozejmowy z Ententą. Warunki były surowe: bezzwłoczne zaprzestanie działań zbrojnych, wycofanie wojsk z ziem okupowanych i demobilizacja armii, natychmiastowe wycofanie wojsk niemieckich z Węgier w ciągu 15 dni pod groźbą internowania. Repatriacja jeńców sprzymierzonych miała nastąpić bez zapewnienia wzajemności. Ententa rezerwowała sobie prawo określenia w późniejszym czasie linii, za którą należy wycofać wojsko, policję i administrację węgierską na terenach, do których zgłaszały roszczenia Królestwo Serbii, Chorwacji i Słowenii, Rumunia i Czecho-Słowacja.
Pierwsza rewolucja, podobnie jak w Rosji, wytworzyła stan dwuwładzy. Z jednej strony sprawował ją nowy, koalicyjny rząd Karolyiego, w skład którego weszli przedstawiciele Partii Niepodległości, Partii Socjaldemokratycznej oraz Partii Radykalnej; z drugiej zdemobilizowani żołnierze oraz radykalna lewica tworzyli – na wzór rosyjskich bolszewików – rady robotnicze i żołnierskie. Intencją rządu Karolyiego było zerwanie z Austrią i Niemcami, nawiązanie kontaktów z Ententą i ogłoszenie neutralności. Jednocześnie rząd ten deklarował demokratyczne reformy - wprowadzenie powszechnego prawa wyborczego i przeprowadzenie umiarkowanej reformy rolnej) oraz federalizację państwa przy zachowaniu jego integralności terytorialnej. Działania kompletnie spóźnione, w tym samym czasie bowiem – w październiku, listopadzie i grudniu – Chorwaci i Serbowie (w Banacie i Baczce), Słowacy (w Słowacji – zwanej dotąd „górnymi Węgrami”) i Rumuni (w Siedmiogrodzie i Baczce), zerwali więzi z państwem węgierskim, łącząc się z państwem południowych Słowian, z Czechami i królestwem Rumunii. Jedynie część środowisk słowackich i Rusini zakarpaccy gotowi byli pozostać w ramach państwa węgierskiego. Węgrzy, niestety, mieli w tym własne dawniejsze zasługi – naciski madziaryzacyjne, zwłaszcza wobec Słowaków i Rumunów bardzo przypominały w tym samym okresie XIX/XX w. politykę Rosji i Niemiec wobec Polaków. 5 grudnia nota aliancka wyznaczyła linie rozejmowe, odbierające Węgrom Siedmiogród, Słowację, Banat i Baczkę. Faktyczny rozpad terytorialny Węgier, sankcjonowany przez dyktat przedstawicieli Ententy, rozejście się do domów armii węgierskiej oraz narastająca działalność komunistycznych rad, zmierzających do przewrotu na wzór bolszewickiego, spowodowały 11 stycznia 1919 r. upadek rządu Karolyiego. Aczkolwiek on sam objął urząd tymczasowego prezydenta Republiki Węgierskiej, nowy rząd Dénesa Berinkeya utworzony 18 stycznia 1919 r. nie udźwignął stojących przed nim problemów zarówno wewnętrznych, jak i zagranicznych, nie zapobiegł aneksji całych regionów przez państwa sąsiednie. Kroplą, która przelała czarę węgierskiej goryczy, stała się nota ppłk. Ferdinanda Vixa (przedstawiciela Ententy w Budapeszcie), przekazana rządowi 19 marca 1919 r., a wyznaczająca nowe rozgraniczenie strefy neutralnej z Rumunią, odrywająca od Węgier wiele rdzenie węgierskich terenów, z miastami Debreczyn i Seged. Dyktat ten został odrzucony, ale bezsilny prezydent i rząd nazajutrz podali się do dymisji. Władzę przejęła Partia Socjaldemokratyczna, która wypuściła z więzień komunistów, tworząc wraz z nimi Rewolucyjną Radę Rządową opartą na strukturach rad robotniczych, żołnierskich i chłopskich. Przemianom politycznym, społecznym i gospodarczym, wzorowanymi na wprowadzonych w bolszewickiej Rosji, towarzyszył „czerwony terror”. Na Węgrzech dokonała się wówczas druga – bolszewicka – rewolucja. W kwestiach polityki wobec mniejszości narodowych Węgierska Republika Rad gwarantowała narodom niewęgierskim prawo samostanowienia i oderwania się od Węgier, jednak nie godziła się na anektowanie do krajów sąsiednich Rumunii i Czecho-Słowacji – obszarów, na których Węgrzy stanowili większość narodową, zwłaszcza terenów na północ od Dunaju. Uwolniony z więzienia Béla Kun, który formalnie objął obowiązki ludowego komisarza spraw zagranicznych, odrzucił warunki kolejnej misji Ententy, przybyłej z gen. Smutsem na początku kwietnia 1919 r. do Budapesztu, i zwrócił się o pomoc do bolszewickiej Rosji, walczącej wówczas z „białymi” na Ukrainie. Wiosną 1919 r. zdawało się, że Armia Czerwona poda „braterską dłoń” zbolszewizowanym Węgrom. Sprowokowało to – za zgodą Ententy – interwencję armii czeskiej i rumuńskiej, rozpoczętą 16 kwietnia 1919 r. Węgierska Armia Czerwona w wojnie tej, prowadzonej na trzech frontach (południowym z Królestwem Serbów, Chorwatów i Słoweńców; wschodnim z Rumunią i północnym z Czecho-Słowacją), odniosła wiele sukcesów, zwłaszcza w walce z Czechami i opanowała wschodnią Słowację po grzbiet Karpat. Na wschodzie zaś odrzucono Rumunów za Cisę. Przewaga wojsk koalicji antywęgierskiej była jednak miażdżąca, a nota premiera Georgesa Clemenceau (stojącego na czele „Rady Czterech”) z 7 czerwca 1919 r. dawała nadzieję na podjęcie negocjacji i udział przedstawicielstwa węgierskiego w konferencji pokojowej. Kolejna nota z 15 czerwca nakazywała jednak Węgrom natychmiastowe wycofanie wojsk na linię, które koalicja uzna za podstawę przyszłego rozgraniczenia z Czecho-Słowacją i Rumunią. Władze Węgierskiej Republiki Rad (nie doczekawszy się pomocy rosyjskiej Armii Czerwonej) przyjęły w końcu czerwca ultimatum, ale nie uzyskały w zamian gwarancji Ententy co do udziału przedstawicielstwa węgierskiego w konferencji pokojowej. Podjęta przez Węgierską Armię Czerwoną próba odzyskania terytoriów za Cisą, spowodowała 30 lipca interwencję zbrojną Rumunii, a nazajutrz Czecho-Słowacji. Klęski na froncie doprowadziły to upadku Rewolucyjnej Rady Rządowej (która 1 sierpnia 1919 r. podała się do dymisji), zaś armia po raz drugi w ciągu roku rozeszła się do domów. Całe terytorium Węgier zostało zajęte i okupowane przez wojska rumuńskie i czeskie. Okupanci obciążyli państwo i społeczeństwo węgierskie kosztami interwencji zbrojnej, konfiskując majątek państwowy (tabor kolejowy, broń i wyposażenie wojskowe, środki łączności, wyposażenie urzędów), mienie prywatne obywateli (wyposażenie fabryk, środki transportu: dunajski tabor wodny, konie, wozy, samochody) oraz środki żywności (zapasy produktów: zbiory ziemiopłodów, bydło, trzodę). Wcześniejszy chaos i terror rewolucyjny, a następnie okupacja i bezprzykładny rabunek spowodowały gospodarczą ruinę Węgier i degradację ich struktur państwowych.
W takiej sytuacji władzę w kraju objął Miklós Horthy (były adiutant cesarza Franciszka Józefa i były admirał floty austro-węgierskiej na Adriatyku), który za zgodą Ententy 16 listopada 1919 r. wkroczył do Budapesztu na czele nowo sformowanej „armii narodowej”. Powstawała ona z inspiracji dwóch antykomunistycznych ośrodków politycznych: Komitetu Antybolszewickiego Istvana Bethlena, zawiązanego w Wiedniu, i rządu utworzonego w Aradzie przez Gyulę Karolyiego, a następnie działającego w Segedynie za zgodą władz francuskich i rumuńskich. Połączenie obu inicjatyw doprowadziło do powstania w Budapeszcie w końcu listopada 1919 r. koalicyjnego rządu popieranego przez Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe, Partię Drobnych Rolników i prawicy Partii Socjaldemokratycznej pod prezesurą Károlya Huszára. Wybory powszechne przeprowadzone 25 stycznia 1920 r. dały większość Partii Drobnych Rolników i Zjednoczeniu Chrześcijańsko-Narodowemu. Z ich inicjatywy nowo wybrany parlament węgierski 1 marca 1920 r. uznał wcześniejsze (od października 1918) akty państwowe za niebyłe, czyli przywrócił formalnie monarchię. Ponieważ król nie mógł sprawować władzy wybrano regenta do czasu przybycia króla – adm. Miklósa Horthyego. Regent miał nadzieję na uwzględnienie choć części węgierskich postulatów terytorialnych przy negocjowaniu traktatu pokojowego. Z taką intencją wyjechała do Paryża delegacja z Albertem Apponyim na czele, a władze węgierskie podejmowały próby wyjścia z izolacji politycznej, po konflikcie granicznym ze wszystkimi sąsiadami. Jednym z niewielu państw, związanych nadto tradycyjnymi więzami przyjaźni, które przychylnie odnosiło się wówczas do Węgier, była Polska. Podjęte przez polskich polityków próby złagodzenia stanowiska Ententy nie dały rezultatu – Francja stawiała zdecydowanie na Czechów, a Polska wobec nierozstrzygniętej wojny na Wschodzie występowała z pozycji petenta.
Delegacja Węgier nie została w ogóle dopuszczona do obrad i zmuszona była podpisać 4 czerwca 1920 r. w wielkim pałacu Trianońskim w Wersalu podyktowany jej traktat pokojowy, mocą którego terytorium państwa zostało okrojone z 325 tys. km kw.i 21 mln mieszkańców (wg stanu z 1914 r.) do 93 tys. km kw. i 8 mln mieszkańców. Aż 71,5% ziem Korony św. Stefana odpadło do krajów sąsiednich: 102 tys. km2i 5236 tys. mieszkańców (Siedmiogród i część Baczki) do Rumunii; 63,5 tys. km2 i 4 141 tys. mieszkańców na rzecz Królestwa SHS (Banat i część Baczki); 62,4 tys. km2 i 3 537 tys. mieszkańców do Czecho-Słowacji (Słowacja i Ruś Zakarpacka); ponad 4 tys. km2 i blisko 300 tys. mieszkańców (część Burgenlandu) przypadło Austrii. Od ponad 3 do blisko 4 mln (wg różnych szacunków) Węgrów, a więc 1/3 narodu, znalazło się poza granicami ojczyzny. Mimo oburzenia i rozpaczy Węgier nie było stać na przeciwstawienie się bandyckiemu dyktatowi.
Taki był klimat – gdy w miesiąc później polski premier Władysław Grabski udał się na konferencję aliantów w Spa, prosząc o pomoc w walce z podchodzącymi do Bugu bolszewikami i pośrednictwo pokojowe, usłyszał w identycznej formie podobne do Węgrów warunki - wycofanie polskich wojsk na linię Curzona (określoną przez Radę Najwyższą Ententy 8 grudnia 1919, w Galicji wschodniej armie polska i sowiecka miały stanąć na linii, którą osiągną w dniu rozejmu, oddanie Wilna Litwie, niekorzystny dla Polski podział Śląska Cieszyńskiego, Orawy, Spisza (bez plebiscytu) oraz rezygnacja z kontroli nad Gdańskiem. Na szczęście Polska była w innej sytuacji – zwłaszcza społecznej. Naczelnik Państwa Józef Piłsudski z powszechnym poparciem mógł wyrzucić ten skandaliczny dokument do kosza i zdymisjonować zbyt uległego wobec Zagranicy premiera.
Traktat w Trianon faktycznie sankcjonował rozbiór państwa, którego dokonali sąsiedzi już w końcu 1918 r., przy zachęcie i wsparciu Ententy (z udziałem wojsk francuskich). Rewizja tych niewątpliwie krzywdzących decyzji, oprócz problemów społecznych, leżała u źródeł powstania Węgierskiej Republiki Rad, która podjęła regularną wojnę o rewindykację terytoriów zagarniętych przez Rumunię i Czecho-Słowację, a także była naczelnym postulatem polityki węgierskiej wszystkich rządów, aż po II wojnę światową.
Zamrożony na pół powojennego wieku problem węgierski w zmieniającej się po 1989 roku Europie doczekał częściowego rozwiązania w momencie wstąpienia Słowacji, Chorwacji i Rumunii (plus aspirująca Serbia) do UE. Poza systemem pozostaje tylko ukraińskie Zakarpacie. Prawa etnicznych Węgrów są w zasadzie respektowane, a ich kontakty z państwem węgierskim bardzo ścisłe. Podziwiać należy, w jaki sposób wszystkie po 1989 roku rządy, niezależnie od opcji politycznych dbały o wspieranie zagranicznych Węgrów na wszelkich możliwych płaszczyznach. Nie ma chyba węgierskiej gminy, która nie objęłaby pomocą jakiejś grupy swoich rodaków z poza kordonu, nie ma też powiatowego miasteczka, które choćby raz do roku nie organizowałoby imprezy kulturalnej łączącej z ziomkami.
Inne tematy w dziale Kultura