"...może jedynie zniekształcić i niszczyć to, co zostało wymyślone lub stworzone przez siły dobra" - ten tekst przypisywany jest Tolkienowi i był używany przez ludzi pokazujących oburzenie na produkcję Amazona "Pierścienie władzy".
Przypomniałem sobie o nim, gdy niejaka Greta Thunberg stwierdziła ostatnio, że czas obalić opresyjny zachodni kapitalizm. Mała (i pewnie chora) dziewczynka promowana przez ludzi z pieniędzmi nie udaje już, że chodzi tylko o dbanie o planetę. I choć niektórzy używają przymiotnika "drapieżny" na określenie obecnego systemu i mają rację (polega on na rabunkowym niszczeniu wszystkiego po to, żeby produkować i konsumować coraz więcej), to wydaje się, że obecnym "aktywistom" nie chodzi o stworzenie czegokolwiek dobrego, tylko o niszczenie. I choć oczywiście rewolucje mają (czasem) pewne drobne dobre elementy, to jeśli połączymy niedawne działania "ekologów" takie jak ślepe niszczenie dzieł sztuki z tym co mieliśmy ostatnio (nieuzasadnione działania w trakcie Covid, usuwanie gotówki, itp.), to wychodzi na to, że ktoś chyba tu chce jednak wprowadzić na całego komunizm, i to w postaci znacznie ekstremalnej niż w PRL.
I co? Szury znowu miały rację? I ilu jakich pożytecznych idiotów i pacynek głosi, że będziemy wtedy szczęśliwi? I dlaczego ludzie mają pamięć rybki akwariowej i idą za różnymi "prorokami", którzy wyłącznie obiecują złote góry?
PS. skutki obecnej "rewolucji" widać jak na dłoni już teraz - odsyłam chociażby do tekstu smutny autoportret dzisiejszej kobiety "sukcesu"
Pisał m.in. dla Chipa, Linux+, Benchmarka, SpidersWeb i DobrychProgramów (więcej na mwiacek.com). Twórca aplikacji (koder i tester). Niepoprawny optymista i entuzjasta technologii. Nie zna słów "to trudne", tylko zawsze pyta "na kiedy?".
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości