Właśnie wprowadzam Przepisy Drogowe 1.60, w którym połączony Taryfikator jest już w miarę poprawiony. Kolejny krok (1.61) to dodanie nowych ujednoliconych wersji aktów prawnych.
Chciałbym też dodać kilka uwag na temat co się dzieje m.in. w prawodawstwie.
I tak przeczytałem ostatnio bulwersujący artykuł w Auto-Świecie o tym, że w Polsce istnieją dwa standardy wystawiania mandatów (jeden Taryfikator najwyraźniej obowiązuje policjantów, jeden "zwykłych" ludzi). - na ten temat ma również artykuł brd24.pl. Chcę wierzyć w to, że to tylko jednostkowe przypadki i zgniłe jabłka w koszyku, ale... pisałem o różnych problemach związanych z prawdopodobnym wystawianiem mandatów za brak wykroczeń (notka "Czy Policja wystawia poprawnie mandaty?" i Release Notes do Przepisów Drogowych 1.58, w którym mam całą listę notek na ten temat).
Przypomnę w skrócie hasłami o co chodzi: drakońskie kary i łapanki na kruczki w prawie i infrastrukturze (np. wstawianie jednego znaku z ograniczeniem prędkości 50 przy całym lasie znaków podwyższających, inne prędkości po zmianie definicji skrzyżowania i dróg gruntowych), łapanie na przejściach dla pieszych (przy wbijaniu ludziom do głów, że zawsze mają pierwszeństwo przed pojazdami), używanie najprawdopodobniej niecertyfikowanych wideorejestratorów.
Proszę mnie źle nie zrozumieć - do funkcjonariuszy nic nie mam, i jeśli oni nie będą stosować do prawa, sami będą mieć problemy.
Z nowych rzeczy, które dało się zauważyć:
1. rządzący będą używać kratownic ViaToll do wstawiania pomiarów odcinkowych prędkości
2. po zmianie definicji chodnika znaki z tabliczką "nie dotyczy chodnika" stają się wadliwe
3. majstrowanie przy definicjach pojazdów zabytkowych
Ogólnie mamy burdel (przepraszam za użycie słowa definiującego miejsce, w którym paradoksalnie wszystko chodzi jak w szwajcarskim zegarku), a ja sam wrażenie, że każda zmiana służy jakiemuś przekrętowi.
(tutaj wiele osób wskazywało, że połączenie obu firm służyło temu, żeby mniej ich kapitału było do dyspozycji Skarbu Państwa).
I poniekąd nie dziwię się, widząc "fachowość" i światłe idee rządzących (polecam całą rozmowę):
Ogólnie dobrze rozmach rządzących podsumowuje jeden z kabaretów, który mówi, że ich działania przypominają tonięcie Titanica, a działania "totalnej opozycji" to pomyłka w grze jednego z muzyków na pokładzie statku.
Szczerze mówiąc niewiele mnie interesuje, która telewizja czy gazeta ma jaki kapitał - jeśli rząd proponuje palenie węglem brunatnym, to robi się niebezpiecznie.
Władza może wszystko, a ludzie? No cóż - ktoś gdzieś kiedyś został poproszony o podarowanie kilku opon, a urządnicy (celowa literówka) przyszli po jakimś czasie i dowalili karę 1,5 mln PLN. Tak samo skarbówka hula i blokuje ludziom pieniądze na kontach bankowych. A ceny oleju napędowego wzrastają bardziej niż benzyny (z czegoś trzeba płacić 500+, a olej jest używany w transporcie).
Duży może więcej.
A na deser kilku filmików, które doskonale ilustrują miałkość intelektualną na zachodzie (chcę pokazać, że cała ta narracja o bezkrytycznym przyjmowaniu wzorców zachodnich też jest niedobra):
1. wegański bekon
2. oblanie Słoneczników Van Gogha
Ogólnie jesteśmy w niefajnym czasie - zarówno opcje zachodnie, jak i wschodnie są obecnie problematyczne (a ja tylko wskazuję na to, żeby zachować swój rozum)
Dziękuję za uwagę.
Pisał m.in. dla Chipa, Linux+, Benchmarka, SpidersWeb i DobrychProgramów (więcej na mwiacek.com). Twórca aplikacji (koder i tester). Niepoprawny optymista i entuzjasta technologii. Nie zna słów "to trudne", tylko zawsze pyta "na kiedy?".
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka