Działania (na polskiej ziemi) na szkodę Polski ciąg dalszy?

Właśnie czytam tekst opublikowany na gazeta.pl, a dotyczący tego, co pisze Amnesty International, i zastanawiam się, kto tu jest przeciwko Polsce.

Kilka cytatów:

„Amnesty International opublikowała raport dotyczący traktowania osób ubiegających się w Polsce o status uchodźcy”

i trochę poniżej

„kiedy ciepło przyjmuje się osoby uciekające z Ukrainy, zupełnie inaczej jest z osobami z innych krajów, które w Polsce poszukują bezpieczeństwa”

i jeszcze poniżej

„zostali zwabieni atrakcyjnymi pakietami podróżnymi do Białorusi, które były szeroko reklamowane (…) jako bezpieczny i łatwy przyjazd do Europy. (…) organizatorzy wycieczek mówili (…) muszą udać się do strefy zamkniętej na granicy Białorusi z Polską, przejść kilka kilometrów do granicy z Polską, przekroczyć ją i czekać na dalszy transport go krajów docelowych”.

Naprawdę?Już nawet tutaj widać sprzeczność, czyli mowa jest o statusie uchodźcy w Polsce, i zaraz potem o transporcie do krajów docelowych (poniekąd z tego wychodzi na to, że Polska w Europie nie jest).

Mamy wojnę, ludobójstwo i eksterminację, i chyba jasno widać, na czyją szkodę działa AI (i poniekąd dobrze jest o tym wiedzieć), z drugiej strony „artykuł” napisany jest w takim tonie, że mocno podprogowo sugeruje, że jesteśmy tymi złymi, bo broniliśmy granic, nie wpuszczając tych, którzy szli lasami, licząc, że jakoś się uda.

Ciekawe, że podobne dzieło powstało, gdy coraz bardziej mówi się, że to była operacja białoruska przeciwko Polsce (może nawet budowanie gruntu pod inwazję na Ukrainę).

Pytanie retoryczne: jaki poziom ludobójstwa musiałby być widoczny, żeby podobne „teksty” były pisane w innym tonie?