ZGADYWANKA
Był ubóstwiany
przez naczelnych z klasy robotniczej.
Przywożony z Węgier albo ze słonecznej Warny.
Noszony w podzięce
dla władzy ludowej, bo lubili go jak misio miód.
Ma kolor bursztynu i znaki gwiezdne.
Niektórym weszło nawet w nałóg,
dziś sączą z kryształowej lampki za sto dwa.
Co to za różnica, czym się wstawi –
każdy w Polsce go zna.
Gdyby po tanim orbitował,
byłby zwyczajnym moczymordą i opojem,
a jeśli drogim: to smakosz lub koneser.
Lecz ja tam wolę zachwycać się zbożem,
żytnim łanem w zachodzie słońca, nic więcej.
20.11.2018
Inne tematy w dziale Kultura