Wróżby z chmur
Już nie zadzieram głowy ku niebu – bo niebo już blisko
Leżąc na łące, dziecięciem będąc, widziało się w chmurkach
Koni stado szarżujące na czołgi i statek na wzburzonym morzu
Widziało się wyspy krokodyli, a rozbitek do wyspy płynął
Widziało się w chmurkach, nawet samolot i drżące kolibry
I anioły na rozstajach niebios, by ludzie już nie błądzili
Odkąd wyrośliśmy pogorszył nam się wzrok, nie widzimy
Oszustów w bankach i w spółdzielniach mieszkaniowych
Sąsiad sąsiadowi skacze do gardła, bo inny kolor ma partia
Młodzi komputerowe mają gry – poza monitorem nie widzą nic
Dokąd sięga dojrzały wzrok, że gwiazdy uschły, rzeka zmieniła nurt
Skrzydła bocianów nie przynoszą miłości, by ludziom lepiej się żyło
Wieczorem zawijamy się w osobne kołdry, jak osobne planety
Chmury sine, bez serduszek i baranków – płycizna rozmyślań
Czy wypłynęliśmy na szeroki okrąg mielizny logiki starczej
Czy im bliżej w dojrzałość to śmierdzi skóra, czy łany nie wzeszły
Już nie zadzieram głowy ku niebu – bo niebo już blisko
8.06.2018
Inne tematy w dziale Kultura