Peru
Leżę na złocistym piasku latynoamerykańskiego wybrzeża
Niczym wyrzucona kłoda ze statku
Piasek oblepia bladą skórę, aż nabrała bananowego atłasu
Czy istotnie piasek przylgnął do rozgrzanego ciała
Czy tylko nowe dziwo-baje się snują
Odlepiają się z pamięci jak wyrwana kartka z kalendarza
A jednak wyłuskuję fragmenty z podróży
Do Andów. Nie umiem wytłumaczyć
Procesu przeniesienia się z piaszczystych plaż
Na szczyt Machu Picchu, ale przeszłam
Kamienną ścieżką ku Bramie Słońca
Tego jestem pewna. Potem oglądałam najgłębsze
Kaniony świata rzeki Cocola… z wysokości
Zaraz, zaraz… już widzę. Jestem. Otacza mnie szklana osłona,
Cienka foremka. Szybuję pionowo, w górę. Za chwile uzyskam
Odpowiednią wysokość i skieruję myśli na płaskowyż Nazca
Ale dlaczego tam? Żadne ufoludki mną nie manewrują
Jedynie zwyczajni ludzie mi towarzyszą, w identycznych
Przezroczystych kapsułach, jakby owinięci muślinem
Poruszają się po tych nadziemnych traktach,
Niczym po drogach czy ścieżkach
Omijamy się, tak jak na ulicy Marszałkowskiej lecz bezkolizyjnie
Czy w środku kapsuły są wszelkie czujniki
Zaraz, zaraz… nie widzę najmniejszego guziczka
Żadnego przycisku do zmiany kursu…
Przycisk-decyzja jest we mnie. Realny. Nic z fantasmagorii
Rzeczywisty i cielesny jest ten świat w naziemnej w kapsule
Nawet w marzeniach nie wykombinowałam takiej podróży
Moje złoża kwarcu w kieleckiej wsi, kanion rzeki Czarnej
Rzeźby zostawione przez krowy na pastwisku
Domy, którym dachy odpływały podczas wieczornej mgły –
Te miraże były moim podróżowaniem. Więcej nic nie widziałam
Poza tym określonym światem dzieciństwa
A teraz pod peruwiańskim niebem unoszę się, z nimi
Bo ludziom już nie starczyło ziemi pod stopami
Poruszamy się i przenosimy w dowolny punkt na mapie
Osłonięci w przezroczysty muślin
Jednak nie przydarzyło się tobie i mnie
To Coś, na co czekałam. Prozaicznie
Ech! Z tobą mój miły nie piłam wina
Ech! Powtórzyłabym ten lot. Bez zbytkowania
Bo dalej nic nie wiem o Peru, o ludziach, o ich kulturze
Wszystkie krajobrazy wyblakły, lecz kapsuła unosząca nad ziemią –
Była realna i nie zapomnę jej. Czy taka gratka zdarza się jedynie we śnie
Gdzie w oczy zaglądają baśnie? Historie nieznane są bardziej rzeczywiste
Niźli te, które są zaplanowane i oczekiwane. Prozaicznie
4.05.18
Inne tematy w dziale Rozmaitości