Wielka Sobota
Na ulicy mijam ciekawość i obojętność. Mijam te najgłębsze
Kaniony świata, bo nie spojrzę w głąb, nie przyjrzę się czarnym
Czy niebieskim oczom. Moje miasto. Człowiek po sąsiedzku taki
Sam, a niewidoczny. Oszczerstwo było naszym towarzyszem.
A kto by podpierał się rękopisami znalezionymi w piwnicy. Czy
Ktoś pamięta wersety z Biblii albo z Talmudu, i czyta co dzień
Cycerona i pamięta jego maksymę: „Co nie jest moralnie dobre,
Nie jest pożyteczne”. Co zostało w pamięci z adresu Dulag 121?
Miasto zamknięte na przyjaźń, a otwarte na sklepy i pieniądz.
Tylko biedni wierzą w wielką wygraną i wysyłają totolotka, jak
Pewien samowładca, który oszukał swoją ojczyznę, bo co tydzień
Wygrywał w loterię. Owe czasy zapisane na facebooku, gdzie
Wszyscy o wszystkim wiedzą. Oni są bardziej biedni niż byli, nim
Zalogowali się – zamiast iść na herbatkę do przyjaciół czy rodziny.
Okrężnie mijam przyjaciół I herbatkę. Mijam odświętne tłumy idące
Do kościoła w Wielkanoc. Organy hucznie zagrają i przypomnimy
Sobie o pomocy sąsiedzkiej, rodzinnej, bo lepiej być Szymonem z
Cyreny, zamiast podążać z rodziną, przez cały rok, do McDonalda,
Abo do galerii czy Ikei. Gdzieś musi być sens, to lekarstwo – nie to
Z apteki drenujące kieszeń, ale lekarstwo z mądrości ludu, żeby
Zatrzymać wszechogarniające szaleństwo, czarne marsze kobiet,
Nie kobiet, którzy uśmiercają nienarodzonych wedle woli kobiet.
Chrystus każdego dnia jest biczowany i przekłuwane ma serce.
Idzie na swoją Golgotę, a strumień Miłości z ubodzonego serca
Spływa na Ziemię, na moje miasto, na mnie i na czarne marsze.
Kobiety niosą swe ikony, insygnia banków zamiast być Weroniką
Z pomocną chustą. Nie licz. Wydadzą Judasze, bądź pewny: wydadzą.
Chodzą moimi ulicami. Tłum gapiów, niemych, wściekłych – idzie,
Więc idę z nimi. Wyzwolimy bandytę Babarabasza. Wołają, wołam:
Ukrzyżuj, ukrzyżuj! Kobiety z czarnych marszów czuwają, by żadnego
Dnia nie było Bożego Narodzenie. Aż nadejdzie Wielka Sobota,
Poświęcona woda i poświęcony ogień wypali pogańskie obyczaje.
Miasto zejdzie do ciemnicy, ze mną. Czy rano zawołamy: alleluja?
Ech, moje, grzeszne miasto czekające na Miłości – już nie mijam.
Zaiste to jest ta noc, noc tajemnic i połączeń. Bóg niebo z ziemią
Zjednoczył ofiarując Syna swego, jedynego. Zgromadzeni o świtaniu
Śpiewamy Zmartwychwstał Pan, Alleluja. Krzywdy zaznane już
Nie pamiętamy, przebaczamy jako i nam przebaczono. Alleluja.
31.03.2018
Inne tematy w dziale Kultura