Z obrazu Diany
Chodzą mi po głowie
Greckie koty
Z ręki Diany wypuszczone
Wprost na płótno.
I zapomnieć o nich nie mogę.
Z obrazu wylazły
I łaszą się do mojej wyobraźni.
A przecież żaden nie przebiegł mi drogi.
Więc głupio
Tak z kotami gadać, gdy siorbię zupę.
Lecz widzę je wszędzie.
Gdy nad klawiaturą się pochylam,
Gdy przez telefon ględzę.
Są w polu mojego widzenia i czucia.
Dlatego łukiem je omijam
I do obrazu zaganiam,
By nie pomyślała Diana,
Że skradłam je na dłużej.
Jednak zahaczył o moją wyobraźnię,
Ten z nosem jak kotwica,
/Choć one wszystkie tak mają/ ;
I złociutki też… te trzy łezki-kreski –
Wprost me serce wnika.
I co robić mam?
A kot pirat, buńczuczny niczym ja,
Kiedy z siostrą gadam –
Przypomina, że kocia droga
Jest mi nie po drodze.
Więc zostaje tylko przyjaźń
I skopiowanie obrazu
Do sztambucha.
Każdy z nich ma inny charakterek.
Jutro znowu zajrzę na Facebook-a,
Koty pomiauczą mi do ucha.
24.10.2017
Inne tematy w dziale Kultura