Tatarka Tatarka
54
BLOG

bez drzwi i okien

Tatarka Tatarka Kultura Obserwuj notkę 0

Bez drzwi i okien

 

Mówiłeś im, że chcesz zobaczyć wschód

Na Uralu, na Skale Czerwonej,

A ty wędrujesz palcem po globusie…

Od Australii po Park Yosemite.

Już widzisz na prerii Indian młodych,

Narowistych wierzchowców. I co z tego,

Że widzisz, trzymając palec na globusie?

Wędrujesz niczym akwizytor, od drzwi

Do drzwi, niczego za drzwiami nie widząc.

 

W ten sposób możesz zagrać w ruletkę

W Las Vegas czy nocą imprezować.

I ruszyć w nieznane, w zapach bawełny

Nad Missisipi, albo smakować

Wino ma polach francuskiej Prowansji.

Wszystko można, przesuwając palcem po globusie.

 

I co roku, od wiosny do jesieni,

Stoisz na brzegu tej Okrąglicy

Zarośniętej brzozą, kosodrzewiną.

A tak niedawno na tej wspólnocie

Pasłeś gęsi i owce – teraz stoisz

Na niezarośniętej łące i budujesz

Drewniany Domek. Taki sam, jaki za płotem

Postawił przybysz. A przecież na globusie

Nie ma tego miejsca ani drogi. Drogi, jadąc na Kielce.

 

Globus w olimpijskim tempie wiruje

Wokół stojaka, szybciej niż ziemia

Wokół swej osi. I umykasz

Od Chrystusa, którego powiesili

Przy lesie, pod którym wraz babcią

Klękałeś, rozumiejąc wszystko, po co i dlaczego.

 

Umykasz po balkon w Weronie. Czekasz

Aż się pojawi. Nie naznaczono

Na mapie tego pocałunku, ani wschodu

Słońca na Uralu, na Skale Czerwonej.

Jedynie poprzez grymas twojej twarzy

Słońce zachodzi. Lecz ani czerwoną

Wstążeczką ani zaklinaniem

Nie zmienisz rzeczywistości. W realu trzeba mieć kasę.

 

 23.09.2017

Tatarka
O mnie Tatarka

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura