MOJE MISTERIUM
X
Iść Drogą Krzyżową, za Chrystusem
Jakże to trudne zadanie –
Ileż wyrzeczeń, i walk z lenistwem
A ileż nieprzezwyciężonych pokus
Ileż słów, co kolcem wnikają w czyjś mózg
A przecież, jak co roku tarnina wiosną – w bieli
I nie widać jej kolców
Jakżeż trudno cierpieć bez przyczyny
Za czyjeś winy
Jakżeż trudno swoje nawyki zmienić
Spokornieć i rozpoznać w cierpieniu rękę Boga
Wiosenne soki – szarość w zieleń przeistoczą
Tak Zbawiciel nas przeistacza –
Przygwożdżony naszymi grzechami
Zmartwychwstaje
Jak co roku
X
Jajka kraszone, polskie pisanki = symbol życia
Wkładamy do koszyka
Obowiązkowo sól, na znak, bo Pan powiada:
Wy jesteście solą ziemi
I placek upieczony, babka podpalona albo zbyt krucha
Ale własna – też włożona w biel koronek
Idziemy
Idzie procesja koszyczków
Dziadek z laską albo bez, obok wnuki, syn z synową
Gromadnie, rodzinnie
Dzieci koszyczek niosą w bieli falbanek
A dziadkowie za dziećmi nadążyć nie mogą
A matki z wózkami energicznie do świątyni wchodzą
Układamy na stole Pańskim
Koszyczki, swoje symbole i nadzieje
Że Zbawiciel pobłogosławi i wybaczy
Alleluja
Lecz zapominamy podzielić się miłością przy wielkanocnym stole
X
Tylko ja Panie, w Wielką Sobotę szłam do Ciebie
Bez koszyczka
Ciężar swego serca tocząc, jak ogromne zatwardziałe jajo
Skamieniałe w kamień z grobu Twego
Bez zrozumienia
A przecież łatwiej jest żyć z bezpieczeństwem Anioła
Łatwiej jest pojąć: tradycję niż Twoje ofiarowanie
Twoje na Krzyżu konanie
Upada człowiek w Wielki Piątek
I zakłada Ci
Koronę cierniową, koronę z tarniny, z moich grzechów
A Ty Panie, przybitą ręka do Krzyża
Błogosławisz mnie
Bym rozpoznała tajemnicę Twojego Zmartwychwstania
15.04.2017
Inne tematy w dziale Kultura