Tatarka Tatarka
93
BLOG

Co u nas po Brexicie

Tatarka Tatarka Brexit Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

TAK MOŻE BYĆ

                                        Terroryzm nie jest religią

1.             

Europo! Spójrz, nastaw uszy,

Bałkański szlak nasiąkł niebezpiecznie.

Ziemię rozmaślił deszcz, oni idą ku ogrodom róży.

Tysiące butów co dzień rozmiękcza ziemię.

Ona wchłania zwątpienie i wątpiących.

Exodus ku wolności, bo ich domy – kikuty.

Niosą prawo szariatu,

Bez kompromisu.

Idą i ci, którzy nie chcą spojrzeć w oczy katu.

Modlą się o stół z jedzeniem,

O baldachim anioła nad spokojnym snem.

Ci niosą ból i przebaczenie.

 

Stoją u bram leniwej, sytej Europy.

Czy zdejmą obraz Matki Boskiej Częstochowskiej?

Jak ich odróżnić, ile… Czy ludzi liczy się w kwoty?!

Czy tradycję moją zmienią…

Tradycja? A co słowo oznacza? Cokolwiek oznacza, nie burz mi jej.

- Każdy chce być wolny – mówiłeś tuląc syna.

 

Europo! Przez tysiąc lat byłaś szachrajką granic,

W wojennych przemarszach Lecz nie byłaś kolorowa.

Europo! Spopieli cię słońce w afrykański głód, a czarnoziem w piasek.

Czy taki zamiar ma Bóg…

Przyjmij, a gen nienawiści i werset z Koranu –

Przez Miłosierdzie, przeistoczą się w symfonię dla ucha Boga.

Wieża Babel rozplącze języki, w zrozumiałym narzeczu, dla ładu.

I polubimy siebie odnowa.  

2.

Strach obezwładnia mój dom.

Oni idą, zachłanność z nimi idzie, niebezpieczny grom.

Widziałam gigantyczną falę próśb i buty,

Pożądliwe dłonie i oczy zdejmujące mi bluzkę.

Boją się ich europejskie dziewczyny, idąc przez park jesienny, rudy.

Kołyszą biodrami zalotnie, nieświadome zagrożenia.  

Arabscy mężczyźni zagarniają je władczo.

- Jeśli jesteś głodny, zabijesz dla chleba – patrzyła na ciebie kamera.

 

Widzę miasto namiotów i płaczące dzieci.

W migracji wreszcie pojawiły się kobiety.

Dotąd widziałam młode ciała mężczyzn, dęby strzeliste.

- Uciekamy, bo widzieliśmy śmierć sąsiadów. Boimy się o życie!

- A wasze żony, matki, wasze dzieci zostały pod parasolem bomb! – woła Europa.

- W Syrii byłem nauczycielem… mój dom… – długi monolog.

 

Europejska demokracja z przerażenia stawia zasieki.

Moje kolczaste słowa bronią otwartych bram.

Muszę sprawdzić, czy nie jesteś tajny wysłaniec, jak nasi z bezpieki.

Nie przejdę na islam!

Czy klękniesz ze mną w kościele Świętego Kazimierza,

Aż modlitwy nas zmienią…

To dobre miejsce, jeśli ku niemu zmierzasz.

3

Namioty. Czekanie na dalszą dal. Koczują by ocalić życie.

- Tato, gdzie te zielone ogrody?– pyta syn taplając się w błocie.

 

Dziś była relokacja, mam dla was bilet. Czy kierunek znasz?

Uspakajam swe sumienie, nie muszę być Piłatem.

 

Syn świdruje czarnym okiem moją słowiańską twarz.

Jego oczy niczym dwa zapalniki zamachowca. 

Odbierasz bilet i jesteś bryłą łomu.

-O! ja chromolę! Do Kworkowa! Synu wracam do domu!

 

19.03.2016r

 

Tatarka
O mnie Tatarka

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka