Co zarzucam PKW?
Źle sformułowane protokoły, które wypełniają obwodowe komisje są powodem do zrobienia wielu przekrętów. W skali kraju są to niewyobrażalne różnice i nie do wykrycia.
Na przykład:
Rozliczenie spisu wyborców i kart do głosowania
----------------------------------------------------
LISTA WYBORCÓW
Teraz jest jedna rubryka w protokole /jeden worek/:
1. Liczba wyborców uprawnionych do głosowania (umieszczonych w spisie, z uwzględnieniem dodatkowych formularzy) w chwili zakończenia głosowania
BRAK rubryk co powyższa liczba zawiera:
a/ liczba wyborców z meldunkiem /ulice należące do obwodu /
b/ liczba wyborców dopisanych przez urząd na wniosek wyborcy
c/ liczba wyborców dopisanych na Zaświadczenia do prawa glosowania poza miejscem zamieszkania
d/ liczba wyborców dopisanych po telefonicznych ustaleniach członka komisji z urzędem
------------------------------------------
2. BRAK osobnej rubryki:
a/ Liczba wydanych "Zaświadczeń do prawa glosowania poza miejscem zamieszkania" , wydanych przez dany urząd.
Uwagi: ta liczba jest stała dla wszystkich lokali wyborczych z danego obwodu / miasto lub wsie/
------------------------------------------
KARTY
Teraz jest jedna rubryka w protokole /jeden worek/:
1. Liczba otrzymanych przez obwodową komisję wyborczą kart do głosowania, ustalona po ich przeliczeniu przed rozpoczęciem głosowania z uwzględnieniem ewentualnych kart otrzymanych z rezerwy,
BRAK rubryk
a/ liczba kart dostarczona przez urząd
b/ liczba kart po przeliczeniu przez komisję
c/ różnica
------------------------------
Dużo rubryk do zrozumienia, ale większa kontrola. Wierzcie mi. Nie znalazłabym w niedzielę 100 kart do Senatu niepoliczonych w sobotę /mimo liczenia przez 2-3 osoby/. Część komisji nie protestowałaby, że sobotę plombuję drzwi do kart i pieczątki.
Byłaby kontrola urzędu oraz komisji.
Wyborca bałby się głosować kilkakrotnie na skserowane „Zaświadczenie”.
---------------------------------------------
Inne tematy w dziale Społeczeństwo