Tatarka Tatarka
30
BLOG

Babie lato

Tatarka Tatarka Wiersze Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

WIDOWISKO

Z dymem znad kartofliska unosiły się w ciepłym popołudniu września.

Frunęły świetliste refleksy z wiatrem, który zbierał zmęczenie z czoła.

Pochylona nad motyką i koszem wiklinowym chwytałam szybujące

jedwabne niteczki. Nie dały spleść srebrny warkocz dziecięcych zabaw.

Wtedy nie znałam historii latających pajączków. Srebrny żywioł.

Babie lato.

Na fali pola elektromagnetycznego okrążało czasem głowę. Było to

pajączka latanie, zaprogramowane z matematyczną doskonałością.

Czy chmara delikatnych niteczek z przyczepionymi stawonogami,

niczym dzisiejsze drony, czy filmowała melancholię obrazu?

Trajektoria nie do odgadnięcia. Uniwersum. Srebrne wstęgi

frunęły z falą elektromagnetyczną. Nie wiem, do kogo.

Babie lato.


30.09.23


Tatarka
O mnie Tatarka

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura