BEZ ZNIECZULENIA
Pamięci lekarki, osierociła sześcioro dzieci
Wojna nie jest bólem wyrwanego zęba
Ani dreszczem krojonego ciała pod narkozą
Wróci, będzie asystować przy tej operacji
Wróci matka w dziecięcych snach
Do sześciu główek przytuli się
Znieczuli koszmar i tęsknotę
Tylko wtedy będą miarowo oddychać
Ale krew nie wróci w arterie jej żył
Jak szybko wysechł brzuch…
Już nie rozkrzewi młody pęd fasolki
Czarnoziem skryje pocałunki, przytulenie
Torby z zakupami, lekami, recepty
Na ukraińską Różę z sześcioma odnogami pąków
Nie w bieli fartucha lekarskiego
Sypią czarnoziem, a tym co sypią: łzy kulą w gardle
Pomszczą, bez znieczulenia. Na celowniku SU-34
Kolejny rosyjski myśliwiec spada z nieba
17.03.22
Ze zbioru "Jak zostałam Ukrainką"
Inne tematy w dziale Kultura