ZOBACZ
Scena pierwsza
Czy Anioł zielono-skrzydlaty, czy to palec Boży?
lecz jest tak, jakby snuła się przepowiednia
w polarnych obłokach. Wyobraźnia nie pozwala
na wyciszenie myśli i czucia. Cokolwiek to znaczy
czekamy na wschód świetlistej bogini, która co
dzień oczyszcza nieboskłon z mroków, z opętanych
dusz, diabelskich. Barwna iluminacja ze scenerii
wszechświata czasem zapowiada pioruny, ulewy
i gromy. O zmierzchu wiatr cichnie. Na drugim
łuku – świat równoległy. W okręgu demiurg nocy
i płodność dnia. Mandala. Nieskończoność przestrzeni i czasu
Eksplorujesz
OBACZ
Scena druga
Obacz mnie, nieziemskie prowokuję sprawki
które masz pod powiekami – nim je uruchomisz
bo ze snów budzę cienie dla ziemskich spraw
bo tęsknię za twoją planetą. Rozkładam zielono-
niebieskie skrzydło, po łuku idąc… znikam. Jasność
i przechodzę niewidzialnie, abyś znów o zmierzchu
obaczył mnie, gdy odprowadzę słońce na drugi brzeg
w diagramie: mandala szczęścia, chaos i harmonia
obacz mnie, Jutrzenkę – ten wiraż barw na nieboskłonie
polarnym. Obacz, i znów, w cyklach, skrzydło rozkładam purpurowo-
różane i słońce sprowadzam w twój nowy dzień, abyś widział ludzi
obacz
15.10.21
Inne tematy w dziale Kultura