POGODYNKA
W bursztynie i w purpurze
z furią podeszła do okna
kapią iście na szybę
bo deszczem miota
rozrasta się pod stopami grzybem
a kosze puste, bo nieprawdziwe
niczym pogodynka szeleści liściem
że jutro będzie słoneczna
I TAK
Zefir faluje ażurem chmur na wodzie
rdzawa jesień panoszy się na liściach
ulatnia się babie lato znad kartofliska
ważka rozwiewa zapachy zimy
nieśmiertelne są miedziane warkocze
które splata i rozplata w cyklu natury –
skrzydła ramion rozpostarte na miłość
Inne tematy w dziale Kultura