Wiersze z antologii o jaśminie "W koronie królowej nocy"
MRUCZANDO JAŚMINOWE
Pamiętam czarnego kota
z wiosną rzadko do domu wracał
uwielbiał leżeć pod bzem
gdy jaśmin zakwitł – zwiastun lata –
pod nim chował się przed słońcem
grona kwiatów zwisały nad nim
ze złocistym serduszkiem, tam
ślepia błyszczały, rozkochane bzem
wiatr wietrznie jaśmin wąchał
i roznosił go po okolicy
a kot? Leniuchował, upity afrodyzjakiem
a myszy? One buszowały w zbożu
SEKRETY KLEOPATRY
Na mojej ulicy pachnie jaśminem
szukam krzewu, gdzieś blisko rośnie
gdzieś pod czyimś oknem
może mieszkaniec z parteru zasadził
żeby na poduszce pachniały kobiece włosy
może ona masowała piersi olejkiem
jaśminowym jak Kleopatra, która
wabiła Marka Antoniusza
lub czarowała Juliusza Cezara
kapiąc ciało w niezwykłym aromacie
bowiem wśród pachnideł Kleopatry
jaśmin – prym wiódł. Ktoś, kto zasadził
krzew pod oknem, dobrze o tym wiedział
TAKI MOCARZ
Umyte włosy czesała pod krzewem jaśminu
woń wnikała w loki bezszelestnie
tę czynność robiła z premedytacją
bo niejednego giermka powala na kolana
choć zapach do noszenia, to
jest mordercą, bo oczadzi obojętność serc
MISTERIA
Pod jaśminem lubili przesiadywać
możni świata, pary zakochane i biedota
odurzała się rajsko, tak jak Persowie
również siadałam z babcią pod krzewem
ona cerowała dziadka skarpety
ja baraszkowałam z psem
nocą kapela cykad, świerszczy budziła tęsknotę
bo perfumy jaśminowe wiatry niosły
marzyły panny o Janku, o Wacku, czy Zenku
alabastrowe płatki mają coś w sobie
wszelakie misteria, płodność i żywotność
OMINĘŁA
Nie przyszła w noc jaśminową, bo gdzieś
z księżycem po Toskanii się włóczy lub w ślubnym
bukiecie jest zapowiedzią
lub zasypia na antypodach – nie w jej ramionach
czasem opada niczym śnieżynka pod cudze nogi
roznosząc szczęście po Andaluzji. Nawet Lorcę zwiodła
i niejednego amanta greckiej tragedii. Ta, spod moskiewskich
wieczorów, eteryczna, po zmierzchu otwiera kamienne serca
królowa czerwcowych nocy. W etiudach gra na całym globie
tylko czemu omija jej łoże
OPADAŁ NA BRUK
Szłam do szkoły w fartuchu z białym kołnierzykiem
z gałązką jaśminu zerwaną w biegu
pod nos ją podtykam i nie czuję: nic a nic
- spóźnisz się do szkoły – wolał brat – rzuć to badziewie!
i wytrzyj gila spod nosa!
słyszałam jak z gałązki białe płatki spadały na bruk
odgłos turlanych pereł
Inne tematy w dziale Kultura