Tatarka Tatarka
97
BLOG

Z serii: dzieci mówią

Tatarka Tatarka Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

XXX
- Gabrysia, a ile lat ma Pola? -  pyta babcia.
- Dziesięć! – odburknęła zakładając tornister.
- A do której klasy chodzi – dopytuje babcia,
- A jak kto do której? Do tej, do której ty chodziłaś mając dziesięć lat.
XXX
Czteroletnia Agnieszka dostała na urodziny słonia.
-  Dlaczego słoń ma takkieee duże uszy!? – dziwi się Aga.
-  Żeby wszystko dobrze słyszał – odpowiedziała mama.
Agnieszka nachyliła się do pluszowego uszka słonia i powiedziała cicho:
-  Słoniku, gdy będę mówiła dobrze – to słuchaj, a jak źle to nie słuchaj.
XXX
Mama i Agnieszka miały wypadek samochodowy. Córka wróciła do domu z nogą w
gipsie. Trwa przemeblowanie pokoju na przyjazd mamy ze szpitala. Agnieszka prosi dziadka, żeby wziął ją na ręce.
-  Agusiu, dziadziuś musi się przebrać, zaraz karetka przywiezie twoją mamę.- odpowiedział dziadek.
- A ja, to co!? Szmatka od kurzu?
@
Agnieszka ma nogę w gipsie, a mama prawą rękę. Obie leżą obok siebie. Któregoś dnia Agnieszka pomaga mamie zjeść obiad.
-  Mamusiu a teraz zjedz za zdrowie tatusia – prosi.
-  Dziękuję już nie mogę…
Agnieszka woła rozpaczliwym głosem:
-  Tatusiu, mama nie zjadła za twoje zdrowie i nie będziesz miał siły mnie nosić.
@
W czasie kolacji Agnieszka znów usiłuje karmić mamę, mówi:
-  A teraz zjedz za moje zdrowie.
-  Dziękuję już nie mogę...  – żartobliwym głosem odpowiada mama i udaje, że naprawdę się najadła. Agnieszka zalotnie mówi:
-  Nie chcesz zjeść za zdrowie swojej córeczki, chcesz, żebym miała drugą nogę w gipsie?
XXX
W przedpokoju Aga wita się z wujem Marcinem, Spojrzała na ich odbicie w lustrze i pyta:
-  Wujku jesteś bardzo wysoki. Ile masz centymetrów?
-  Rano mam 190 a po pracy już mniej.

XXX

Wracam ze spaceru z 5 letni Agnieszką.
– Aga, zapomniałam, gdzie jest dom babci.
– Wiem ciociu! Tam, gdzie brzozowy lasek i kamyczkowa droga  - i dodała – A poczytasz mi swoją poezję?
Ja – A ty wiesz co to poezja?
Aga – To te sekreciki między zwrotka.

Z mojego dzieciństwa.

TAK BYŁO 
brat ściągnął ze mnie pierzynę
i krzyknął - Wstawaj
na szybie zakwitła biała róża
powąchaj! Możesz i polizać….

rozczochrana idę do okna
głowę za firankę wściubiam
na szybie biały cud się iskrzy
nos przytykam, by powąchać
- nic nie czuć! – wołam do brata
on swoje: - trzeba polizać

różowy język wyciągam
a moja głowa do tyłu
odskoczyła, słyszę krzyk mamy:
- ja ci dam hultaju
co jeszcze było – tego nie powiem.







Tatarka
O mnie Tatarka

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości