Tatarka Tatarka
218
BLOG

SN był moim kagańcem

Tatarka Tatarka Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 19

Po 13 latach sporu z pracodawcą, przed sądem pracy, sporządzona kasacja przez adwokata w moim imieniu - została odrzucona przez SN bez procedowania.
Odtąd często nazywałam SN: kagańcem, bo nałożonym na mnie, ale i na sprawiedliwość, której szukałam w procesach sądowych.

Związku z nowelizacją ustawy o sądownictwie,  duża część sędziów zwana „kastą” zaczęła określać ustawę, ustawą kagańcową.  Bawił mnie ten zbieg okoliczności, bo nazewnictwo miało coś z komizmu. Taki psikus.

Nie mogło być inaczej, dziś musiałam pójść pod Trybunał Konstytucyjny, żeby zamanifestować poparcie dla reformy sądu : za wprowadzenie Izby Dyscyplinarnej, za wprowadzenie nadzwyczajnych środków odwoławczych itp..
Przede wszystkim poszłam podziękować Panu Prezydentowi Dudzie, że 4 lutego br. podpisał długo oczekiwaną nowelizacje ustaw sądowniczych.  Podziękować za ustawę, która ma szansę przywrócić niezależność i niezawisłość w polskich sądach, a których brak odczułam przez 13 lat procesując się z pracodawcą.

Wychodząc z domu napisałam na kartonie takie hasło : 04.02.2020 - to dzień, który uwolnił mnie od kagańca SN.

Boże mój , chcieli mnie zlinczować: - pani nie jest od nas! Ile pani płacą! Proszę schować, to hasło. Opowiadałam, że trzeba czytać ze zrozumieniem.
Żal wycisną z oczu, to co trzeba. Nie mogłam się wycofać. Było cholernie ciasno choć stałam na początku ul Szucha, od strony Placu na Rozdrożu.
 Pod koniec wiecu udało mi się przecisnąć pod scenę. A tam były luzy! Fotoreporter dokumentował trzymane hasła.  Wyjęła swoje z torby i zapytałam : - proszę powiedzieć, co z moim hasłem jest nie tak?
Fotoreporter zrobił mi zdjęcie /nim się spostrzegłam/ oraz kartce papieru i powiedział;  - pani nie umie pisać haseł. To jest poezja,  O, tak trzeba, i pokazał hasło; Kasta! Basta! I poszedł.
Wspomnę pewien incydent z marszu, bodaj w sprawie powołania Telewizji Trwam.
 Były to okres powstania KOD-u. Wówczas napisałam hasło : KOD czyli szKODnik Ojczyzny. Z drugiej strony kartonu napisałam: KOD – Korupcję Obronimy Demokratycznie. 
Boże mój, wtedy też chcieli mnie przegonić z manifestacji jako szkodnika.

Gdy dziś opuściłam zgromadzonych, poszłam w kierunku Placu Lubelskiego. Usiadłam na ławce po dwóch godzinach stania w jednym miejscu. Pani, która posunęła się, żeby wygospodarować skrawek ławki, zaczęła rozmowę.

Powiedziała rzecz nadzwyczaj ważną: - nie chodziłam na te wasze zgromadzenia, bo myślałam inaczej, odkąd zobaczyłam, że robi się niebezpiecznie, nie mogłam siedzieć w domu.










Tatarka
O mnie Tatarka

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Rozmaitości