Kuchennik Kuchennik
661
BLOG

Pieczony mus ze śledzia - tylko dla rybożerców!

Kuchennik Kuchennik Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Pasztety i kotlety z ryb robię dość często, na ogół z dobrym rezultatem, ale zazwyczaj używam filetów zrtyb morskich albo odfiletowanych, wymoczonych w wodzie, śledzi.

Dzisiejsza wersja śledziowa powstała przez przypadek - tydzień wcześniej, powodowana karygodnym zamiłowaniem do ikry śledziowej, kupiłam trzy dorodne śledzie z beczki, z ikrą właśnie. Ikra, pod każdą postacią, jest moją miłością od wczesnego dzieciństwa ...

Odfiletowane, pozbawione skóry, wymoczone przez dobę w zimnej wodzie śledzie ułożyłam w naczyniu, przekładając je półplastrami cebuli, ziarnami ziela angielskiego i kilkoma listkami laurowymi. Całość zalałam olejem, i do lodówki na tydzień.

(jasne, można kupić gotowe filety śledziowe na tacce plastikowej. Te śledzie są tak niewiarygodnie równe i tak całkowicie pozbawione ości, a w dodatku wcale nie są kwaśne, że poważnie zastanawiam się, skąd ten efekt - moczenie w ługu?!!!)

Wczoraj ugotowałam nieduże, zgrabne ziemniaki w mundurkach i podałam ze śledziami.

Tyle tylko, że tym razem filety moczyłam za długo, albo może były wyjątkowo mało słone, bo wyszły kompletnie niesłone!

Obiad się nie udał ...

... ale za to zostały mi ziemniaki w mundurkach. Obrałam je, pokroiłam i wrzuciłam do malaksera. Również filety pokroiłam i dorzuciłam do malaksera (bez oliwy i cebuli). W zamian drobno posiekałam cebulę i zeszkliłam ją na oleju spod śledzi, a następnie osączyłam na sitku i dodałam do ziemniaków i śledzi. Zmiksowałąm na puch, dodałam 4 jajka i jeszcze raz zmiksowałam. Do masy dodałam łyżeczkę do herbaty świeżo mielonego pieprzu, sól, pęczek drobno pokrojonej natki pietrzuszki (mógłby być i koperek, jeśli ktoś lubi) oraz cztery nieduże pieczarki, pokrojone w cienkie plasterki. Wszystko dokładnie wymieszałam (masa był rzadka - rzadsza niż na pasztet z mięsa), chwilę zastanawiałam się nad dodaniem jasnego sosu sojowego, po czym pomysł zdecydowanie odrzuciłam.

Masę przełożyłam do naczynia żaroodpornego i zapiekałam bez przykrycia w temperaturze 190 stopni przez pół godziny, a następnie 180 stopni przez następne 25 minut. Przez kolejne 5 minut nie otwierałam piekarnika, potem uchyliłam drzwiczki, ale zostawiłam w środku do wystygnięcia.

Mus wyszedł bardzo smaczny. Dodatki nie zabiły jego smaku, ale jednak złagodziły. Żałuję, że nie dodałam sosu sojowego - następnym razem dodam. Sos sojowy w bardzo fajny sposób podkręca smak wielu potraw, nie dominując nad nimi (inaczej, niż dzieje się to choćby z maggi). Ale surowy mus po zmiskowaniu mocno zbielał i miałam nadzieję, że zachowa ten kolor po upieczeniu, ale nie. Ściemniał.

Należy uważać, żeby nie nalać do zbyt małego naczynia, ponieważ mus trochę urośnie (mniej więcej o 1/3).

Aha, proporcje: filety z dwóch śledzi, jedna duża cebula, 5 średnich ziemniaków, 4 jajka.

Kuchennik
O mnie Kuchennik

Jestem skromna, zdolna i pełna poświęcenia.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości