W końcu udalo mi się obejrzeć ten film w bezsenną noc.
Jest tam taka jedna scena gdy główny bohater podrywa, albo mu się wydaje, że podrywa ciocię swej żony. Oboje nie wiedzą o co chodzi ... Tylko on się myli.
Czy tym filmem Scorsese chciał poderwać DiCaprio?
Bo wydaje mi się, że coś jest na rzeczy ...
Kiedyś (jak ktoś oglądał ten wie) "Chłopców z ferajny", czy "Kasyno" Scorsese umiał zrobić w parę sekund problem i jakie jest wyjście z problemu. W parę sekund ... Za to kocham jego stare filmy.
Tu są długie tarzania się i wciągania DiCaprio i niekończące się, parominutowe jego przemowy - normalne dłużyzny - pierdolenie właściwie o niczym byle tylko Dicaprio był na ekranie. Przemowy zresztą bezsensowne. Ciągle się tam obejmują i całują - faceci.
Kobiety są używkami ....
Inne tematy w dziale Kultura