Kiedyś zawarłem małżeństwo. W USC zawarłem. Trzeba było złożyć podpis na akcie małżeństwa. Potem się rozwiodłem. Cofam swój podpis! I zażądam zwrotu kosztów rozwodu.
Parę kredytów w życiu miałem. Wszystkie spłacone. Jednak z grubsza pamiętam gdzie i w jakim banku. Więc cofam swe podpisy pod umowami kredytowymi i zażądam zwrotu kasy od banków, które mi te kredyty udzieliły.
No mam jeszcze umowy na media (woda, prąd, gaz). Wszystkie podpisałem. Cofam moje podpisy. Niech te firmy mi zwracają kasę.
Na telefon i internet też mam umowy podpisane przeze mnie. Niech też oddają kasę, cofam swój podpis!
A co ja gorszy obywatel niż Donaldu Tusku i swojego podpisu nie mogę cofnąć?
Inne tematy w dziale Polityka