Z racji obowiązków zawodowych zostałem oddelegowany do przydzielania obywatelom Ukrainy numerów PESEL. Praca idzie sprawnie. Jedną osobę da się obsłużyć w 15-20 minut. Program do tego jest intuicyjny i dobrze zrobiony. Najważniejsi są tu ludzie. Głównie matki z dziećmi w wieku najróżniejszym. mężczyźni rzadko, głównie z widoczną niepełnosprawnością. Dziś przydzielałem PESEL Ukraińce w wieku 75 lat, która opowiadała mi jak Rosjanie deportowali jej rodzinę na Sybir. Wszyscy uśmiechnięci, wdzięczni za pomoc, ogarnięci technologicznie. Lwia większość zakłada profil zaufany. Rozmowa idzie, znają trochę język polski, ja odświeżam sobie rosyjski, trochę powoli łapię język ukraiński i jakoś w połowie drogi się dogadujemy. Bezcenny uśmiech dzieciaków za dany im soczek, czy ciastko. Matki zwracają im uwagę żeby podziękowały. Pewnie kwestia, dla niektórych drażliwa - socjale. Owszem o nie pytają. Jednak nie na wejściu, bo oni tylko po socjal a PESEL im to da. Niektórzy zdeterminowani. Tylko socjal na dziecko do szkoły, chcą wrócić na Ukrainę jak najszybciej. Zero roszczeniowości. Na razie to tyle. Może po dłuższym czasie pracy tam coś jeszcze skrobnę jak to wygląda. Na razie jak w tytule. Jest krzepiąco. I cieszę się, że chociaż troszkę ale mogę im pomóc.
Inne tematy w dziale Polityka