Kim jest Bartłomiej Niedźwiedzki? Prawdę powiedziawszy trudno mi coś więcej o nim powiedzieć jak to, że właśnie napisał artykuł na stronie Wirtualnej Polski pod tytułem: "Parada Wstydu czyli rzeczy, których polska armia nie pokaże". W artykule autor wymienia niedociągnięcia, zaniedbania i braki w polskim wojsku stawiając je w opozycji do dzisiejszej parady sugerując, że tak jak jest w tytule, bardziej powinniśmy się wstydzić niż paradować.
A więc do rzeczy. Niedźwiecki peroruje o niedostatecznej liczbie Rosomaków i o tym, że w poligonowej rzeczywistości udział biorą przestarzałe BWP-1 powstałe w latach siedemdziesiątych i według autora już wtedy przestarzałych. Dalej kontestuje polskie czołgi pisząc o Leopardach z demobilu i olbrzymiej liczbie przestarzałych czołgów T-72, które tak jak BWP-1 okupują polskie poligony. Dalej słyszymy narzekania, że nie ma wystarczającej ilości nowoczesnych hełmów, a żołnierze biegają w zwykłych mundurach nie naszpikowanych elektroniką. Równie źle Niedźwiecki ocenia stan uzbrojenia osobistego żołnierza drąc koszulę z powodu tego, że wielu według niego, żołnierzy posługuje się jeszcze starymi kałasznikowami 7,62 x 39 mmm. zamiast nowoczesnymi "Grotami" W artykule czytamy także o złym stanie polskiej marynarki wojennej, uziemionych MiG-ach 29 i, że żołnierze jeżdżą przestarzałymi Honkerami.
O dziwo, to wszystko prawda z tą jednak różnicą, że podana w sposób specyficzny. Należy zacząć od tego, iż nie ma na świecie armii zaopatrzonej od a do z w sprzęt jedynie nowoczesny. Wojska każdego państwa to konglomerat sprzętu starszego i nowego. Po prostu z przyczyn oczywistych - finansowych i logistycznych i technologicznych jest to niemożliwe. O tym już autor nie wspomina, podobnie jak o tym, że obecny rząd przeznaczył znacznie więcej środków na wojsko niż rząd poprzedni.
Trzeba zauważyć, że Niedźwiecki w głównej mierze popisuje się swoją indolencją pragnąc więcej transporterów opancerzonych Rosomak w zamian za wyeksploatowane BWP - 1.Pan Niedźwiecki nie rozróżnaia transporterów opancerzonych od BWP -ów czyli bojowych wozów piechoty, które biorą udział we frontalnych atakach tuż obok czołgów, gdy transportery opancerzone mają tylko przywieźć żołnierzy w pobliże pola walki tudzież patrolować tereny zagrożone tak jak to miało miejsce w Iraku czy Afganistanie. Autor pisząc o tym, że część wojska polskiego posługuje się starszymi wersjami kałasznikowa sugeruje ów fakt czynił polskiego żołnierza zupełnie bezbronnego, gdy tym czasem konstrukcja Kałasznikowa jest jest uniwersalna i lepsza od amerykańskiego M - 16, znosząca bez problemu trudne warunki walki zaś nabój 7,62 x 39 mm to potwornie silna i śmiercionośna amunicja potrafiąca zatrzymać każdego wroga. Aby dopełnić swoich złych intencji pan Niedźwiecki nie wspomina nic o tym, że popularny kałasz już dawno został przerobiony na standardy NATO i jako "Beryl" jest na razie podstawowym karabinkiem polskiego żołnierza.
Na prawdę jednak ręce mi opadły gdy przeczytałem, że hańbą tego rządu jest to, że nie ubrał żołnierza polskiego w nowoczesny, będący w standardach XXI wieku mundur - zbroję z różnymi elektronicznymi cudeńkami. Należy zastanowić się czy autor za dużo oglądał film Robocop czy też jest najzwyczajniejszym ignorantem i głupce, bowiem nie ma świecie żołnierzy pola walki ubranych w takie mundury.
Autor nie wspomina także o tym, co jest robione aby stan polskiej armii poprawić. Nie ma się co dziwić takiemu podejściu, w końcu ma to być parada wstydu, a nie sukcesu i nadziei... A zrobione już trochę zostało. Powołano formację obrony terytorialnej, opracowano nowy karabinek podstawowy i zamówiono go w ilości pięćdziesięciu tysięcy sztuk, wdrożono do użytku armato haubicę "Krab" i samobieżną moździerz "Rak". Prezydent Duda w Australii, do której jedzie, będzie rozmawiał o zakupie dwóch fregat dla marynarki wojennej. Zreorganizowano sztab generalny, tak aby mógł być on naprawdę przydatny w czasie pokoju ale i wojnyCo nam nie wyszło to zakup nowych śmigłowców o których Macierewicz mówił, że to kwestia miesięcy, a finalnie okazało się, że to nie miesiące a lata.
Co jednak naprawdę odstręcza od autora i jego artykułu to owa wirtualnopolska ślepota na dokonania obecnego rządu i relatywizujące ocenę najzwyklejsze kłamstwa nakazujące autorowi wymieniać nazwiska Macierewicza i Błaszczaka w kontekście owej hańby i nie wspominanie o prawdziwych sprawcach upadku Wojska Polskiego, Tuska, psychiatry Klicha, Sikorskiego, Siemoniaka, którzy to zamienili wojsko polskie w wojsko malowane, wmawiający, narodowi, że prawdziwe wojny już się skończyły, zaś zadzierzgnięta na sopockim molo przyjaźń tuskowo putinowska jest najlepszym gwarantem naszego bezpieczeństwa. Historia pokazała, że jest zupełnie inaczej, a rządy, które przyszły po specach od ciepłej wody w kranie i malowanego wojska zaczęły przywracać siłę i godność Polskiego Żołnierza.
Czemu mają służyć takie artykuły? Ano temu, czemu hołduje opozycja totalna - negowaniu wszystkiego, ukazywaniu polskich sukcesów jako porażek, polskiej armii jako frontowych maruderów na usługach Prawa i Sprawiedliwości, zaś przemarszu wojsk przez Wisłostradę jak demolki centrum miasta i niszczenia spokoju mieszkańców. Aż żal, że nie ma już Marszałka, który wreszcie poukładał by do końca te nasze biało czerwone klocki.
Inne tematy w dziale Kultura