Wyobraźmy sobie, że Sąd Najwyższy postanawia unieważnić wybory, w których wygrało Prawo i Sprawiedliwość, a partia ta kierując się jakąś niezrozumiałą logiką godzi się z tym postanowieniem i potulnie wraca w ławy poselskie. Zaraz po tym Małgorzata Gersdorf będąca znowu pierwszą prezes, głosem swego srebrnoustego rzecznika Michała "zawieszę każdą ustawę" Laskowskiego ogłasza że władzę w Lechistanie przejmuje PO.
Niemożliwe? Hmm?! Z pewnością upragnione przez opozycję totalną, niemalże ekstatyczne choć jedynie życzeniowe.
Przysłowie powiada, że rzadko wydarza się to, czego boimy się najbardziej, jednak skoro ślepej kurze może trafić się ziarno, to i Prawo i Sprawiedliwość poprzez zakulisowe działania Niemców, Żydów, Rosjan i Bóg wie kogo jeszcze może zostać odsunięta od władzy bowiem nowego, podmiotowego i silnego kraju nam już nielzja.
Tak więc poseł niegdysiejszej Nowoczesnej, a w tym momencie już Platformy, Zembaczyński - butny typ, który z bezczelności zrobił sobie zbroję, a z chamstwa maczugę, wbiega rechocąc na sejmową mównicę i z czerwoną jak przed udarem gębą zaczyna, blademu i nagle postarzałemu, Kaczyńskiemu wygrażać pięścią. Podłączony niewidzialnym kablem ze Schetyną Zembaczyński wrzeszczy o tym, co teraz będzie, jak dorżną watahę i jak z powrotem Polskę zamienią w priwisleńską stranę wcale nie ograniczoną cudzysłowem.
Zlikwidują 500+
Rzecz jasna nie od razu i nie na chama. Najpierw media miesiącami będą urabiać opinię publiczną jakim to wielkim wstydem jest pobieranie owych pięciuset złotych. Podkreślane będą brak moralności i przekupność tych, którzy owe pieniądze otrzymują. W zawoalowany acz skuteczny sposób media zaczną sugerować nieudaczności, głupotę i braku charakteru korzystających z programu. Jednocześnie program zostanie zmieniony w ten sposób, że pieniądze zaczną otrzymywać tylko ci, co pracują. Być może PO zdecyduje się wprowadzić granicę dochodów, co wiązało by się z zatrudnieniem tysięcy swoich urzędników sprawdzających owe kryteria. Co prawda wynagrodzenia dla owej armii zżarłyby lwią część programu jednak wytworzenie owych kolejnych synekur dla swoich jawi się jako bardzo kuszące. Jeszcze bardziej kuszącym jest jednak położenie łapy na środkach na 500+ i przeznaczenie ich na inne cele zgoła nie mające nic wspólnego z pomocą materialną społeczeństwu.
Odbiorą dodatek szkolny i wsparcie dla matek, które urodziły przynajmniej czworo dzieci
Metoda będzie taka sama jak przy 500+. Dyskredytacja biorących wsparcie oraz mętne informacje, że pieniądze te zostaną oddane w umniejszonych o nie podatkach albo w kwocie wolnej od podatków, jednak taka zapowiedź będzie jedynym działaniem w tym zakresie
Rozwiążą CBA i IPN
Zapowiadana przez Grzegorza Schetynę, Likwidacja jako odwet za napsucie krwi serdecznej wszystkim rodzimym Platformie aferzystom i złodziejem oraz wywalenie z wilczym biletem tych, którzy ujawniali resortowe dzieci osadzone i zagnieżdżone przez postpeerelowską lewicę zblatowaną z POlszewickimi liberałami w strukturach gospodarki, sądownictwa i samorządów. Wytworzona w tym zakresie próżnia prawna spowoduje szybki powrót bestialsko prześladowanych Przez Prawo i Sprawiedliwość mafiozów watowskich, jednorękich bandytów i tajnych współpracowników a'la Boni oraz lewandowsko podobnych aferzystów
Przywrócą status quo sądów sprzed reformy
Czyli, jak marzył sędzia Rzepliński i matka lesbijki Holland, będzie tak jak było. Zdemoralizowana i skorumpowana kasta pięknych inaczej sędziów dla dobra wspólnych interesów powróci do namiętnej współpracy z komucho-POlszewią w imię aby "nam i dzieciom resortowym było lepiej". Powrót w dobrze znane, cuchnące i bagienne koleiny prawa spowoduje, że w jednej chwili zniknie kontestacja Polski przez brukselskich i berlińskich degeneratów, zaś powszechna, rechotliwa i sardoniczna chwalba rozniesie się od Tagu do Odry.
Powrócą do dawnego wieku emerytalnego
Zgodnie z zasadami demokracji koniecznie liberalnej i w związku z sofistyczną dialektyką, że starzejemy się nie starzejąc i każdy choć nie ma z czego powinien odkładać na swoją emeryturę Polszewicki Schetyna z ZSL-owskim pseudo rolnikiem Kosiniakiem Kamyszem (bowiem chcąc mieć poparcie wiejskich krezusów oraz podzielić się odpowiedzialnością i jego dokooptuje się do władzy) przywrócą preferowany przez Unię wiek emerytalny nie dający Polakom wyboru. Naród zmuszony zostanie do pracy trwającej niemal do śmierci, co wbrew mediom tajno-współpracowniczym wcale nie polepszy sytuacji ZUS bowiem nic nie jest w stanie jej poprawić, a na pewno nikt nie jest wstanie zgadnąć jak ubezpieczenia społeczne wyglądać będą za 10, 20, czy 30 lat niezależnie od tego, czy przedłużać się będzie w nieskończoność wiek emerytalny.
Cofną modernizacji armii i rozwiązanie wojsk obrony terytorialnej
PO to partia władzy bez zasad i programowego rdzenia. Przystosowująca się jak kameleon do tego, co każą Niemcy i Unia Europejska. Na dzień dzisiejszy ale pewnie i jutrzejszy te dwa czynniki nakazują aby Polska była liberalna, pacyfistyczna i słaba, bowiem tylko taką podoba się zachodowi i tylko taką jest sobie w stanie przyswoić. W myśl tej doktryny, używając sprytnej dialektyki, którą już teraz politycy PO i Nowoczesnej stosują, lepiej jest pieniądze na wojsko przeznaczyć na programy społeczne. Stanie się tak jeśli PO & Co. dojdą do władzy. Rzecz jasna pieniądze odebrane wojsku nie trafią na żadne programy społeczne. Najzwyczajniej w świecie rozpłyną się w jakichś projektach biznesowych - przetransferowane za granice i na kajmańskie konta lewacko- polszewickiej wierchuszki. Obrona terytorialna zostanie rozdrapana pazurami generała Różańskiego nienawidzącego Prawa i Sprawiedliwości wyznawcy wojska POwakiego czyli lubownika armii małej, mieszczącej się na stadionie narodowym, ale za to w pełni profesjonalnej, tak jak profesjonalny może być wyćwiczony w uderzaniu łapkami świstak wobec niedźwiedzia Grizli.
Wstrzymają przekop Mierzei Wiślanej
Rzecz jasna zostanie to uczynione bo: po pierwsze - jest to ponoć nie ekonomiczne i nie przynoszące korzyści regionowi, po drugie - nie można podejmować decyzji politycznych narażając naszą odwieczną przyjaźń ze Związkiem Radzieckim, sorry ... z Rosją, po trzecie - na tym obszarze żyje pimpuszek lizoryjek - bardzo rzadki i chroniony owad (rzecz jasna wymyśliłem go na potrzeby notki) i po czwarte osiemset milionów (taki jest koszt inwestycji) lepiej przeznaczyć na jakieś bliżej nieokreślone projekty biznesowe czyli na transfer zagraniczny i rzecz jasna na wzbogacenie wierchuszkowych kont kajmańskich.
Zrezygnują z projektu via Carpatia
Jeśli ktoś nie wie o co chodzi wyjaśniam: via Carpatia jest to międzynarodowy szlak drogowy biegnący przez Polskę i łączący Kłajpedę z Salonikami - intensyfikujący gospodarczo południe Polski i Europy. Via Carpatia jest solą w oku leżących na zachodzie państw starej Unii Europejskiej, a szczególnie Niemiec. Zmienia on bowiem paradygmaty nazwijmy to "gospodarczego natężenia" dociążając, czytaj: rozwijając znacznie bardziej zaniedbaną i zapomnianą wschodnią i południową część Unii Europejskiej. Stworzenie via Carpatia musi się wiązać z odpływem pewnych sum z zachodu Unii na wschód na co państwa takie jak Niemcy absolutnie nie chcą się zgodzić. Jeśli PO przejmie władzę Schetyna z Kosiniakiem "malowanym chłopem" Kamyszem, czy kto tam wtedy będzie u nich przy władzy, na polecenie Niemiec, ze spolegliwością i wiernopoddańczą czołobitnością, uzależniony od nich mentalnie i finansowo - zerwie projekt.
Odstąpią od rozbudowy kolejnictwa, pogłębiania rzek, budowania kanałów, rozbudowy portów i budowy mostów, dróg ekspresowych i autostrad.
Logicznym jest, że państwa silne chcą mieć, o ile się da, wokół siebie państwa słabe, którymi mogłyby sterować w swoim własnym, dla siebie najważniejszym, interesie. Podobnie jest z Niemcami. Silna, nie ulegająca wpływom Polska to dla naszego zachodniego sąsiada ból głowy. Nie dająca się rozgrywać i nie podlegająca naciskom, dbająca o swoje interesy Rzeczpospolita to wyzwanie polityczne i gospodarcze, to także konieczność liczenia się z jej zdaniem i strach przed jej rozwojem i potęgą. Niemcy nienawidzą silnej Polski. Tak więc gdy wygrałoby PO partii tej zostanie wystawiony rachunek za wspieranie i pro targowicką politykę. W rachunek ten będzie wchodziło żądanie przywrócenie infrastruktury naszego państwa do poziomu podstawowego, czyli doprowadzenie do znacznego osłabienia naszego państwa i narodu w praktyce zaś do powrotu do relacji kolonialnych.
Oby taki scenariusz nigdy się nie sprawdził i oby nie zadziałało prawo Murphy'ego mówiące, że jeśli można coś spieprzyć, to znajdą się tacy, którzy to spieprzą. Zróbmy wszystko aby nie dopuścić do władzy tych, co chcą nam spieprzyć Polskę.
Inne tematy w dziale Polityka