Ano dla tego, że tak każą nam elity. Oprócz homoseksualistów musimy lubić murzynów, sorry - Afroamerykanów, demokrację liberalną, menażerię lgbt , aborcję, gender, Parlament Europejski, siedmiodniowy dzień pracy, związki partnerskie, panny z dziećmi i kawę z ekspresu ze spienionym mleczkiem. Ponadto winniśmy lubić islamskich imigrantów, ateistów i niemiecką prasę jako siewcę wolności i niezmanipulowanej informacji. Powinniśmy także polubić bieganie i iPhony z koniecznie wbitymi w małżowinę uszną słuchawkami.
Aby zasłużyć sobie na definicję człowieka nowoczesnego i uznanie elit powinno nam wejść w krew hołubienie nowoczesnego patriotyzmu czyli takiego spłaszczonego i uproszczonego, współczesnego pozytywizmu dla idiotów, w którym patriotą jest każdy kto chodzi na wybory, płaci podatki i nie kontestuje doktryn elit.
W między czasie bywania nowoczesnym patriotą powinniśmy rozwieść się z żoną, bo lepiej widziane są związki partnerskie, najlepiej jednopłciowe, choć tutaj rodzi się się pewien problem. Mianowicie nie będziemy mogli poddać się, będącej ponoć emanacją wolności, aborcji w przypadku gdy nie czujemy się gotowi na macierzyństwo, albo jak pewna piosenkarka, mamy zbyt małe mieszkanie. Jeśli sami nie jesteśmy pederastami winniśmy mieć choć jednego znajomego z tej grupy, z którym razem będziemy manifestować tęczową wolność podczas różnych parad i manifestacji.
Powinniśmy także posiadać kucyka, rzecz jasna nie takiego, jakiego burżuje kupują na imieniny swoim rozkapryszonym małym dziedzicom fortuny. Chodzi tutaj o kucyka a' la Mateusz Kijowski, który to kucyk w połączeniu z obowiązkową brodą nadającą nosicielowi pozory inteligentnego drwala, czynią z nas mniej lub bardziej podobną kopię Ekskluzywnego Menela czyli kogoś kogo uwielbiają elity bowiem jest on zaczynem człowieka nowoczesnego w ich pojęciu oraz pojęciu wszystkich tych, którym marzy się przewrócenie do góry nogami świata dawnych wartości.
Sam homoseksualizm idealnie wpisuje się w ową nowoczesną narrację jako mające zostać zaakceptowane, odstępstwo od społecznej normy, czyli trywializując, zmianę skórną o której wszyscy mówią, że żadną zmianą nie jest. Co ważniejsze owa uznawana jeszcze do połowy lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku za dewiację przypadłość obnoszona jest przez elitarną wierchuszkę jak skalp zdarty ze zdrowego rozsądku i hołubiony przez największych tego świat, choćby przez Baraka Obamę, który tymi samymi ustami wychwala sodomię i kładąc rękę na Biblii przysięgającego Bogu służyć Stanom Zjednoczonym.
O próbie przewartościowania świata pisano miliony razy, w końcu jednako owo przewracanie paradygmatów, ktoś cwany nazwał nowoczesnością. Zapraszajmy islamistów do naszego kraju i gzijmy się najlepiej jednopłciowo, a kobiety niech spryskują się perfumą o zapachu spermy - o tak, są już takie, zaś brodaci drwale z kucykami niech biegają z palmtopami przyczepionymi do ramion i słuchawkami w uszach - głusi na otaczający ich świat i na to co z nimi wyprawiają ci, którzy chcą mieć wpływ na wszystko.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo
