Wszyscy znamy obecnego premiera. Wiemy jaki to matacz, cwaniak i kłamca. O tym, że taki jest wiedzą także jego zwolennicy, a to, że na niego głosują wynika tylko z pewnej praprzyczyny, która ugruntowała się w jego elektoracie niemal tak silnie jak fizjologiczne potrzeby zrobienia jedynaczki albo dwójeczki. Jest to wmówienie zwolennikom pustego serduszka, że są kimś lepszym i bardziej wartościowym od tych, którzy są po drugiej stronie. Owa "lepszość" ma wynikać z propagowanej bardziej niż dziesięć przykazań, nowoczesności, inkluzywności i poprawności politycznej, na które to imperatywy aby zaistniały w ich mentalności i mentalności dużej części świata, wydano miliardy dolarów, euro i franków. Do tego wszystkiego, niemal dosłownym przekazem, Donald Tusk mówi wprost do swojego elektoratu, jesteście mądrzejsi, bogatsi i cwańsi (tak jak ja) od tego PiSowskiego, moherowego robactwa i, to w jego przekazie dla tysięcy pustych serduszek jest najważniejsze, przy mnie, choćby nielegalnie, wzbogacicie się, a ja zrobię wszystko, aby tamtym było gorzej niż wam!
I właśnie to przeświadczenie, że my, pisiory będziemy mieli gorzej, a oni lemingi - lepiej, pozwala im przez palce patrzeć na coraz bardziej piramidalne kłamstwa, niedotrzymane obietnice i niszczenie kraju przez obecnego premiera. Jak się okazało, w polskim społeczeństwie jest bardzo duża grupa tych, którzy choćby skały sra*y, a im przyszło pisać cyrylicą albo gotykiem, najważniejszy jest ich osobisty dobrobyt ostemplowany naklejką "sybaryta". I to właśnie przeraża najbardziej, bowiem ludzie ci najpóźniej, albo wcale, zrozumieją czym jest utrata własnego państwa i ojczyzny. Dlatego też rozszerza się coraz bardziej tuskowy autorytaryzm, bowiem wie on, że jest w Polsce duża grupa społeczna, która przykleiła się do jego idei i będzie przy nim trwała wbrew hańbie, upadkowi i sromocie, pozwalając dalej niszczyć Rzeczpospolitą.
Donald Tusk nie bierze tylko jednej okoliczności pod uwagę, a mianowicie tej, że dzięki rządom jego kamaryli tort do opłacania "uszlachconego" przez siebie motłochu jest coraz mniejszy, (choć z drugiej strony, dla szeregowych wyznawców zawsze były jedynie obietnice) Degeneracja narodowego budżetu postępuje niemal geometrycznie, a wielu z jego zwolenników żyje tym, co zdążyło odłożyć w tłustych latach rządów Prawa i Sprawiedliwości. Co się stanie, kiedy, korzystając z klasyka, "piniędzy nie ma i nie będzie" i nawet obietnice staną się tak wiarygodne jak prawdomównośc Tuska? Chyba, że wtedy Donald ponownie ucieknie do Brukseli, co jak twierdzą ci, którzy wiedzą więcej niż my, jest bardzo prawdopodobne. Niektórzy uważają nawet, że już zaczął się pakować!
Wielu przyzwoitym ludziom nie przyszło do głowy, że przyjdzie im żyć w czasach dwóch reżimów, tego komunistycznego i nowego libetalno demokratycznego. Co gorsza ów dzisiejszy reżim, w którym czapkę generalissimusa nosi pewien rudo siwy łeb, nie przejął władzy aby po swojemu ułożyć państwo i naród, ale najzwyczajniej po to aby owo państwo i naród niszczyć, urwać mu jaja i wykastrować ze wszystkiego co ważne i wartościowe. To, co się dzieje w Polsce to już nie nieudolność i partactwo, ale świadoma, wroga robota mająca zdezintegrować nasz kraj, uczynić go podległym, bez narodowym obszarem wykorzystywanym przez Niemcy i Rosję. Nie wiem jakie papiery mają na Tuska, ale to, że ów człowiek, nędzny i podły, który znajdzie w historii swoje miejsce obok Radziejowskiego i Branickiego, stał się kamieniem u szyi dla całego naszego narodu, nie podlega to już dziś żadnej wątpliwości!
I tylko przerażenie bierze, że to mordowanie Rzeczpospolitej dzieje się w ciszy, w milczącym przyzwoleniu narodu. Że odbywa się to przy braku podejmowania aktywnych i konkretnych działań opozycji i związków zawodowych. Że ci politycy, społecznicy i dziennikarze, którzy widzą, co się dzieje nie są wstanie wykrzesać z siebie niczego więcej ponad konkluzje i dobre rady. Matkę nam bandyci mordują, a jedyne, na co stać tych, którzy mogliby się temu przeciwstawić, to ślepa i naiwna wiara w sprawczość wyborów i w magię demokratycznych procedur, które Tusk już dawno podeptał. Wszyscy stali się komentatorami poczynań reżimu, a to, co mogą zrobić to według profesora Czarnka, jedynie dokumentowanie przestępstw i wiara w pozytywne rozstrzygnięcia wyborcze. Nikt nawet się nie zająknie, że jest tu potrzebny wielki i czynny protest społeczny i nikt nie ma ochoty małym palcem ruszyć aby go wywołać!
Inne tematy w dziale Polityka