Harley Porter Harley Porter
254
BLOG

Prezydent Duda, tchórz czy komformista?

Harley Porter Harley Porter Polityka Obserwuj notkę 19

Andrzejowi Dudzie, prezydentowi Rzeczpospolitej, poświęciłem już wiele artykułów i muszę przyznać się do jednego. Żaden z nich nie był pozytywny! Czy słusznie? Z perspektywy końca jego prezydentury, reasumując całą prezydencką działalność, myślę że zdecydowanie tak! Powoli, zgodnie z upływem kadencji, czas tego polityka kończy się, a ów koniec, jak wskazują wszystkie znaki na niebie i ziemi, przypadać będzie w najgorszym chyba od trzydziestu lat, czasie dla naszej ojczyzny. Czasie, w którym zagrożona jest demokracja, nasza wolność, bezpieczeństwo i dobrobyt. Andrzej Duda oddaje władzę w chwili, kiedy dyktatura i autorytaryzm, tak dobrze znane z okresu głębokiej komuny, podnoszą łeb jak dwie, piekielne bestie!

Z czym kojarzy mi się prezydent Duda? Jakie kamienie milowe położył na drodze swojej prezydentury i za co pamiętać go będą potomni? Otóż nie ma kamieni milowych, a pamięć ludzka z pewnością kojarzyć go będzie jedynie z dobrymi relacjami z prezydentem elektem Donaldem Trumpem, z których trudno powiedzieć, co takiego dobrego wyniknęło dla Polski. W przestrzeni Internetu z pewnością będzie trwał w kontekście "lesnego ruchadełka" - nieznanej blogerki, z którą ponoć fajnie mu się konwersowało. Kontekstem będzie także  milcząca żona, której nagle po wyborach, nazwisko wzbogaciło się o drugi, żydowski człon - Kornchauzer, fatalny angielski, a także prezydenckie szusowanie na nartach. W internetowej rzeczywistości znajdzie się także jego powiększająca się z każdym rokiem starannie, ale nie idealnie maskowana, łysina,  oraz mające przydać mu zdecydowania i charakteru, a wywołujace jedynie komiczny efekt parodii, miny a'la Duce 

Jednak, co gorsze, prezydent Duda kojarzyć się będzie z zawetowaną reformą sądownictwa, przyznaniem orderu Orła Białego prezydentowi " śnieżkowi" Zełeńskiemu, który okazał się politykiem antypolskim, roszczeniowym, niszczącym nasze rolnictwo i uchylającym się od decyzji ekshumacyjnych związanych z wołyńskim ludobójstwem na Polakach, dokonanych przez Ukraińców. Mimo tego wszystkiego, już nie tylko powodującym odwracanie głowy z niesmakiem, ale wywołujący czyste oburzenie i protest, jest pełne lizusowskiej pokory i bezmyślnej akceptacji oraz bezrefleksyjnej przychylności, stosunek Dudy do prezydenta Ukrainy. Pamiętane mu będzie także oddanie w dyktatorskie łapy Tuska, mających być ponoć pod jego ochroną, goszczących w pałacu prezydenckim, dwóch opozycyjnych posłów. I choć odbyło się to kiedy sam Duda nie był obecny w pałacu, posłów tych wydali, bez mrugnięcia powieki, desygnowani przez niego urzędnicy, którym najwidoczniej nie zaszczepił lojalności, odwagi i pro państwowych postaw!

Prezydent Andrzej Duda zmierza jednak w kierunku znacznie gorszych czynów, takich przy których bezrefleksyjne ssanie Ukrainie będzie nic nie znaczącym politycznym epizodzikiem. Andrzej Duda dopuszcza się bowiem zaniechania działań w chwili, kiedy zagrożony jest byt naszej ojczyzny! Od momentu przejęcia władzy przez bandytów od Tuska, prezydent jest wycofany, milczący (wzmożenie podczas sejmowej oceny rządu to jedynie polityczny epizod) i całkowicie reaktywny! W jego milczeniu i nie przedsiębraniu żadnych politycznych decyzji ginie nam Polska. Prezydent stał się niemym i bezwolnym świadkiem upadku Rzeczpospolitej i jak się wydaje nie ma ochoty nic z tym zrobić!

Na pewno, znajdzie się wielu broniących postawy Andrzeja Dudy i usprawiedliwiających go mało sprawczą rola prezydenta w polskiej polityce. Ja jednak odpowiem w ten sposób: prezydentura to nie tylko funkcja, ale i misja, a człowiek, który ją pełni to przede wszystkim mąż stanu, ojciec narodu i i strażnik konstytucji, człowiek odpowiedzialny za los państwa polskiego i Polaków, mający poświęcić się dla Rzeczpospolitej i Jej obywateli bezwarunkowo, nawet jeśli trzeba by było obrócić się przeciwko własnemu rządowi, skoro ten rząd stanowią łotry, zdrajcy i bandyci! Andrzej Duda nie odwraca się przeciw komukolwiek! Sprawia wrażenie jakby chciał bezpiecznie doczekać końca kadencji, a potem wskoczyć na jakąś intratną posadkę w MKOlu, NATO, a może  i w strukturach unijnych. Jest jak niegroźny ratlerek, bez szczególnej nachalności obszczekujący z za ogrodzenia prezydenckiego pałacu, niszczącą Polskę bandyterkę! Nie ma w nim ani buntu ani determinacji aby dla ratowania narodu i państwa, położyć na szali swoją polityczną przyszłość, a tym bardziej wolność! Niech pan wraca panie prezydencie do tego, co panu najlepiej wychodzi, do szusowania na nartach, w końcu jest grudzień. A potem, po szczególnie ładnym zjeździe, może pan dumnie zrobić tą swoją mordkę a'la Duce!

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj19 Obserwuj notkę

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Polityka