Wyrok Sądu Najwyższego potwierdzający bezprawne powołanie przez Bodnara nowego prokuratora krajowego w każdym normalnym państwie byłby gwoździem do trumny nie tylko samego Bodnara ale i premiera rządu, który owego Bodnara powołał! Tutaj, u nas jest inaczej. Prezydent siedzi cicho, zajmując się głównie Ukrainą - obcym, coraz bardziej roszczeniowym i nieprzychylnym Polsce państwem, które hołubione przez Andrzeja Dudę, zdaje się być dla niego ważniejsze od Ojczyzny! Jak napisałem, prezydent siedzi cicho. Nie ma odezwy do narodu piętnującej Tuska i jego reżim oraz informującej, że działania obecnego rządu są bezprawnym zamachem na wolność i konstytucję oraz wystosowania odezwy do wszystkich Polaków o opór społeczny. Niema wezwania Tuska do przestrzegania prawa i cofnięcia owych kryminalnych fecyzji, a w razie nie usłuchania prezydenckiego wezwania, odwołania rządu i wydania rozkazu wojsku do otoczenia Urzędu Rady Ministrów i aresztowania premiera oraz jego zauszników z Bodnarem włącznie! Prezydent jest nieobecny!
Sam Bodnar, na marginesie mający ukraińskich (banderowskich?) antenatów, tyle sobie robi z wyroku Sądu Najwyższego ile ja z pękniętych plastikowych papuci, które właśnie wylądowały w śmieciach. Tym bardziej zlewa to jego "kierownik" Tusk, wprost, jasnym przekazem informujący naród, że będzie łamał prawo jak chce i kiedy będzie mu się to podobało! No cóż, mamy do czynienia, chciałem napisać - z politycznymi ale tutaj nie można używać żadnych przymiotników, bandytami! Co najgorsze owa sytuacja oprócz werbalnego wzmożenia opozycji nie powoduje żadnych reakcji! Nie ma okupacji sejmu, nie ma wezwań do masowych demonstracji ani żadnej parlamentarnej ruchawki. Nikt nie wzywa narodu do walki z tyranią ani do wcielenia w życie demokracji bezpośredniej, która zmyła by jak Karcher brud z podjazdu, ową łajdacką dyktaturę! Wszystko i wszyscy stoją w miejscu, tupając tylko obcasikami w opozycyjnym gniewie. Cohones zaniknęły u opozycji, albo zamieniły się na miejsca z gębami, które i owszem grzmią i zapowiadając karę boską, obsabaczając Tuska, Bodnara & consortes, na czym świat stoi, ale mają sobie tyle sprawczości ile wibrator bez baterii!
Milczy Solidarność, która wydaje się całkowicie wyzbyta oporu wobec bezprawia i tyranni, zupełnie jakby jej przewodniczącemu nie zależało na jakiejkolwiek zmianie Stus quo związku mogącego wybić go z dotychczasowej koleiny kawiorowego bytowanie jego kierownictwa. Milczy, i to jest przerażająca, także naród, zdający się być zupełnie zdegradowanym do roli jakiegoś ogłupiałego niewolnika zupełnie niewidzącego, co się wokół niego dzieje i gotowym ponownie głosować na tyrana, który na dziesięciolecia założy mu kajdany społecznej, moralnej, materialnej i narodowej niewoli, zupełnie tak, jakby mieszkańcy kraju nad Wisłą rzeczywiście wyhodowali w sobie gen raba - głupiego niewolnika i społecznego zombie, z którym kręcąc odpowiednio emocjami, można zrobić, co tylko się podoba! Ludzie chodzą po ulicach jakby się nic nie stało! Ku*wa mać, może potrzebna jest jakaś wojna aby naród naprawdę stał się narodem, pozbywając się ze swojego organizmu sługusów zła i społecznych niewolników?!
Inne tematy w dziale Polityka