Harley Porter Harley Porter
165
BLOG

Powódź to przedsmak wojny w Polsce Tuska!

Harley Porter Harley Porter Polityka Obserwuj notkę 6

Niewyobrażalny chaos, pogubienie, rozpacz i walka o życie oraz mienie. Spóźnione, albo nie zaistniałe w ogóle, działanie władz. Samoorganizacja społeczeństwa pozbawionego wsparcia państwa i podejmowane próby zmierzenia się przez zwykłych ludzi z zagrożeniem, któremu w wielu wypadkach, przeciwstawić się nie było można! Tak w roku 2024  wygląda walka z bezlitosnym wrogiem, w tym wypadku z żywiołem w Polsce Donalda Tuska!

Jednak owa powódź, kto wie czy nie największa w nowożytnej Polsce, a właściwie działania państwa w jej obliczu, to symptom stanu owego państwa, jego kondycji i siły. Reakcja wobec zagrożenia pociągającego za sobą tragedię tysięcy ludzi, to nic innego jak obraz tego, jak zachowują się służby państwa polskiego oraz jego rząd w sytuacji kryzysu, nie lokalnego, takiej Czajki wypuszczającej do Wisły tysięcy ton ścieków, czy też punktowych szturmów śniadych inżynierów i lekarzy z maczetami na wschodnią granicę, ale pokaz sprawczości państwa w stosunku do zagrożenia znacznie gorszego, na skalę niemal całego kraju i dotykającego nieszczęściem dziesiątki tysięcy Polaków!

Obraz, który się wyłania z powodziowej tragedii, bez trudu można antycypować na inne zagrożenia jakie mogą pojawić się w nieodległej przyszłości. Całkowitą niezaradność władz, spóźnione działania, a przede wszystkim zupełne nieprzygotowanie na zaistniałą sytuację, a gdy zaistniała kompromitująca amatorszczyzny w niesieniu pomocy, oraz w wielu wypadkach pozostawienie ludzi samym sobie, to obraz tego, co by się stało gdybyśmy znaleźli się w stanie pełnoskalowej wojny,  gdyby wróg uderzył na nasze granice!

Zobaczylibyśmy taką samą dystrofię władz, zaskoczenie i brak procedur. Niszczono by nas systematycznie i bezwzględnie bez wyraźnych reakcji Tuska i sił mu podległych. Dostawalibyśmy bęcki, a rudy macher, z zatroskaną miną ojca narodu i przebrany w bluzeczkę a'la Zełeński, sprzedawałby jakieś pokrętne teksty w mediach czystej wódy ( nie przejęzyczyłem się) kiedy Polakom na głowy spadały by bomby, a na wschodniej granicy (albo zachodniej, albo na obu) wraży żołdacy pacyfikowali by Polskie miasta, rozstrzeliwali mężczyzn i gwałcili kobiety...

Jedyny opór dawali by myśliwi i właściciele broni palnej, którym udało im się ją posiąść po niewyobrażalnej ekwilibrystyce związanej z jej pozyskaniem, oraz grupy rekonstrukcyjne. Wszędzie panowało by takie zamieszanie, strach i bezradność, że przypominali byśmy państwo upadłe, którym po kilku dniach faktycznie byśmy się stali. Wizja nierealna, nacechowana PiSowską niechęcią do uśmiechniętej demokracji, takiej, jak ją rozumie Donald Tusk? Bynajmniej! To tylko przyjęcie do wiadomości tego, co pokazały nam media ( nawet te miziające Tuska), zarejestrowanie obrazu tragedii oraz niekompetencji Tuska i jego ludzi, tego, co robili gdy woda przerywała wały. Co zrobiliby kiedy kacap albo germaniec przerywali by polskie granicę? Domyśla się każdy, nawet uśmiechnięty Polak!


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj6 Obserwuj notkę

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka