Polityka to głównie emocje, które chędorzą racjonalizm i plują na fakty. Polska stała się doskonałym poligonem, na którym jak na dłoni, widać jak ludzie w emocjonalnym szale aby dokopać, już nie konkurentom, ale znienawidzonym, politycznym wrogom, gotowi są oślepnąć na fakty, zaprzepaścić dobrobyt i zniszczyć siłę własnego państwa, byle tylko tamtym było gorzej! Jakież to polskie chciałoby się powiedzieć i jakie obrzydliwe...
W imię rojeń o państwie klasowym w którym sami siebie mianujący się elitą, jacyś post socjalistyczni profesorkowie, przyzwyczajona do bezkarności sądowa kasta, polityczna kosmopolityczna liberia i celebrycka, zdegenerowana hołota plus bezideowe, bezpolskie i beznadziejne Jagodno z Wilanowem zarządzać będą resztą narodu, pokazując im rozpustnym paluchem, wcześniej wysadzanym w różne, obrzydliwe otwory, gdzie ich miejsce!
Najgorsze z tego wszystkiego jest to, że z takim podejściem do sprawy zgadza się także część tych, którymi zarządzać chcą owa współczesna, uszlachcona przez uśmiechniętego premiera neo szlachecka hołota, sami chcą być przez nią rządzeni i sami chcą do niej aspirować! Wszystkie te złote łańcuszki wywalone na wierzch podkoszulek, tak aby wszyscy widzieli, miejskie urzedniczyny pokornie zdejmujący krzyże że ścian urzędu, partyjni emeryci dopatrujacy się w Tusku reinkarnacji towarzysza Rakowskiego o grllomanach i piwożłopach nie wspominając, wszyscy oni dają swoją kreskę za światem według Tuska!
"Świat według Tuska" to doskonała parafraza ”Świata według Bunduch'' albo "Świata według Kiepskich" Niestety, o ile w tamtych serialach wszystko zawsze kończyło się dobrze, a oglądaniu towarzyszył radosny śmiech, o tyle "Świat według Tuska" łączy z nimi jedynie absurd i ciąg niewyobrażalnych zdarzeń, które jednak wcale nie przynoszą radosnego śmiech, a jeśli już to jedynie śmiech przez łzy. Przede wszystkim jednak wywołuje takie odczucia jakbyśmy oglądali "Strefę mroku" albo "Najeźdźców" - ponurych amerykańskich seriali noir!
To jednak najwyraźniej nie przeszkadza pewnej kategorii Polakom. Na razie wszystko toczy się jeszcze siłą rozpędu jaką nadały gospodarce ośmioletnie rządy Prawa i Sprawiedliwości. Maszyna jednak staje, a jej rudy kierowca, który gdyby go odrzeć z drogich garniturów, bardziej przypominałby mutanta - Nieśmiertelnego Joe'go z "Mad Max. Na drodze gniewu", niźli premiera rządu cywilizowanego kraju, coraz bardziej zaczyna gonić w piętkę i przypominać, przy zachowaniu oczywiście właściwych proporcji. Józia Stalina, który po ataku Niemiec na Związek Radziecki, zadekował się u siebie na Kremlu, nie dając przez parę dni żadnych znaków życia.
Tusk również się dekuje, a jego nabrzmiała, coraz bardziej odrażająca twarz i, jak twierdzą świadkowie, coraz częstsze, karczemne awantury jakie wszczyna względem podległych sobie ludzi, świadczą o niepokoju jaki odczuwa, a jego były kompan Palikot, odkrył by pewnie zoologiczny symptom przebywania premiera w zbyt dużym towarzystwie małpek! Powoli wychodzi na jaw, że Polską rządzi nieprzewidywalny karierowicz będący pod duża presją psychiczną, którą najczęściej znieczula w wiadomym sposób, gotowy sprzedać Polskę i Polaków za brukselską złotą klatkę, w której nie narażony na żadne konsekwencje mógł by bawić się fasadową władzę, lukratywnie opłacany przez Unię!
Tutaj bowiem, wbrew pozorom, nie jest dla Tuska bezpiecznie. Nie mając żadnej koncepcji władzy i najzwyczajniej, nie potrafiąc rządzić. Polegać może jedynie na wsparciu Brukseli i Niemiec, swoim sofistycznemu gadulstwie, kłamstwach i medialnej ochronie. Niby to dużo, ale czy naprawdę wystarczająco?Pozwalając sprawom toczyć się swoim rytmem i w pomarszczonym dupsku mając, że bez prawdziwego rządzenia wszystko rozłazi się jak rana zszyta przez pijanego felczera, liczy na polityczne okazje i społeczną pamięć złotej rybki, czekając aby wyrwać się z tego "polskiego syfu", dając nogę do Brukseli, albo chriniąc się za prezydenturą, która przyniosą mu otumanieni i zdegenerowani do szpiku kości ośmiogwiazdkowcy.
Jednak niepokój cały czas trwa! Niepewność amerykańskich wyborów, rosnące w Europie poparcie dla prawicowego widzenia świata, rozszerzające się konflikty zbrojne, a przede wszystkim obawa przed przebudzeniem się polskiego społeczeństwa, powodują u Nieśmiertelnego Joe'go nieustanny stres i potrzebę przebywania wśród zawsze gotowych małpek, oraz lęk - coraz bardziej wszechogarniający, że polska nienormalność w końcu go dopadnie i rozerwie na strzępy!
Inne tematy w dziale Polityka