Wszystkie polityczne i prawne działa, armaty i haubice jakie mógł w obecnej sytuacji wytoczyć przyszły oskarżony przed Trybunałem Stanu Tusk, w celu rozstrzelania, rozwalenia i dezintegracji wrogiej mu partii Prawo i Sprawiedliwość, zostały uruchomione! Cała werbalna i medialna otoczka owych działań została utkana z werbalnie medialnego wzmożenia Donalda Tuska, który opierając się na materiałach wytworzonych przez nielegalną prokuraturę oraz spreparowanych pod tezę ministerialnych raportach, postanowił "urwać łeb" Kaczyńskiemu i narobić, najlepiej dwójeczkę, do środka!
Nagłaśniane do poziomu jazgotu, przez przychylne Tuskowi media, informacje o niebywałych przestępstwach PiS zamiast konkretnymi faktami, epatują stygmatyzującą nachalnością i negatywnymi emocjami w taki to sposób mając zastąpić materiał dowodowy, którym mógłby się zająć niezawisły sąd. Konkretów jednak nie ma, jest tylko przekaz o "gigantycznych" nadużyciach, który sam w sobie ma robić za akt oskarżenia. Są donosy całkowicie pozbawionego wiarygodności Mariana Banasia szefa od dawna upolitycznionego NIKu oraz bliżej nieznane materiały o takiej wartości procesowej jak wartościowa jest prawdomówność obecnego premiera. Jednak wszystko to napompowane medialnym helem unosi się niczym filmowy miś będący misiem ma miarę ich możliwości, którym otwierają oczy ośmiogwiazdkowym niedowiarkom...
Jeszcze nie dojrzeli aby pójść w jawne fałszerstwa, ale łamiąc prawo podczas przejmowania władzy, deptając konstytucję i działając na gospodarczą, polityczną i społeczną szkodę Polski, już weszli na tą drogę! Rympał już się dokonał, jednak Tusk chcąc całkowicie wykończyć PiS, a za nim innych konkurentów do władzy, musi posunąć się dalej! Jeśli rządy i wyroki ośmiogwiazdkowych trybunałów chcą przykryć galopujący już w postępie geometrycznym, upadek naszej Rzeczpospolitej, jeśli owe barbarzyńskie, niezgodne z prawem rozliczenia mają nam zaklajstrować oczy prze walącymi kupę do stawów i skaczącymi po samochodach nachodźczymi dzikusami, podwyżkami za wodę, prąd i gaz, podatkami unijnymi, deficytem budżetowym czy ukręceniem łba inwestycjom rozwojowym i rosnącemu bezrobociu, Tusk musi z owych rozliczeń zrobić krwawe show, które przynajmniej jego elektorat odciągnie od kontemplowania jarzma, jakie właśnie się zakłada na ich ośmiogwiazdkowe łby!
Tak więc już pod znakiem zapytania wiszą środki finansowe jakie komisja wyborcza miała by przyznać Prawu i Sprawiedliwości na działalność partyjną. Niewyobrażalne naciski na komisję i przymuszanie jej do rozpoznawania dokumentów, które ni jak się mają do uprawnień Państwowej Komisji Wyborczej, mającej zajmować się jedynie bezpośrednim rozliczeniem kosztów kampanii, już trąci odebraniem PiSowi środków na prowadzenie działalności partyjnej, a zaraz za tym skradają się fingowane procesy dotyczące niegospodarności i rozdawnictwa, za którymi jak czart za grzesznikiem czai się zamykanie posłów do więzień, a na końcu delegalizacja partii. Rosja light w wykonaniu Tuska to już fakt, a znając życie, a przede wszystkim śledząc karierę owego człowieka, uciekając przed wieloletnim pierdlem, jaki to własnie jemu się słusznie należy, uczyni z Polski ruinę, masę upadłościową zarządzaną bezprawiem i niesprawiedliwością.
Jarosław Kaczyński znalazł się w sytuacji nie do pozazdroszczenia, inna sprawa, że na swoje własne życzenie! Wierząc w parlamentaryzm i polityczną rywalizację, nie potrafił przyjąć do wiadomości, być może nie mieściło mu się to w głowie, że politykę można uprawiać także innymi metodami niż tymi ulubionymi przez niego i jego wewnętrzny, partyjny światek. Jednak, mimo wszystko, znając Tuska i widząc jak mocno stoją za nim Unia i Niemcy, powinien wziąć pod uwagę, że przyszły lokator Białołęki, chwyci za polityczną, niedemokratyczną i wystruganą z bezprawia pałę, którą wcisną mu do pokrytego rudym włosiem łapska, Berlin i Bruksela, błogosławiąc ją w imieniu "świętego" Spinellego! Tak więc dziadek Kaczyński, nie nawykły do fizycznego terroru i jawnego, czynionego z uśmiechem na twarzy, bezprawia został takim postawieniem sprawy najzwyczajniej znokautowany. Ów inteligent z Żoliborza przyzwyczajony do biurokratyczno posiedzeniowego działania, przekonany, że sejmowe i partyjne rozgrywki, oparcie się o istniejące prawo i telewizyjny pijar są wystarczające do utrzymania władzy, nagle zderza się z pomalowana na rudo ścianą bezprawia, która dodatkowo wali go i kierowaną przez niego formację, maczugą niespotykanych do tej pory w polskiej polityce, represji prosto w siwą, godną głowę, pokazując mu jak teraz będzie wyglądał polityczny świat, w którym Jarosław Kaczyński nie tyle będzie musiał żyć, ale najzwyczajniej - przeżyć!
Nie mam pojęcia czy prezes PiS, ów sterany politycznym życiem, poobijany mentalnie i fizycznie (jeśli chodzi o represje w stosunku do jego partii) starzec, będzie miał na tyle siły i pomyślunku aby wystrugać swoją własną pałę (osobiście radził bym dodatkowo ponabijać ją gwoździami) i odmachnąć się owemu rudemu Sauronikowi z siłą która na zawsze pozbawiłaby go złudzeń odnośnie posiadania pierścienia władzy. Czy Kaczyńskiego stać na to? Czy gotów jest dobro partii poświęcić na ołtarzu dobra ojczyzny? Czy, w końcu, starego psa można nauczyć nowych sztuczek? Jaro nie raz już pokazał że potrafi zaskoczyć nie tylko świat polityki, ale cały naród. W tym jednak przypadku, musiałby się całkowicie przebudować, tak jak uczynił to Rocky w walce z Apollem Creadem, tu jednak Apollo to zły białas o piegowatej klacie, ponurej gębie kościeja i przerzedzonej, rudej koafiurze, ale prać go trzeba z równym oddaniem jak to miało miejsce w filmie, a nawet z większym, aby nie tylko wygrać, ale wziąć odwet na draniu!
Inne tematy w dziale Polityka