Harley Porter Harley Porter
480
BLOG

Nie jesteśmy narodem, jesteśmy pitawalem!

Harley Porter Harley Porter Polityka Obserwuj notkę 45

Nienawistne wpisy w Internecie odnośnie własnego kraju. Radość ze wszystkiego, co uderza w w wiarę, tradycję i religię. Akceptacja dla tego, co nie polskie. Dla zamordowania opozycji gotowość na każde świństwo, na każdą podłodłość i na sprzymierzenie się z najgorszym wrogiem Polski. To tylko to, co niesie się z internetu, ów poklask dla wszystkiego anty polskiego i bezwarunkowe poparcie dla tych, którzy tą antypolskość wprowadzają w życie.

W świecie "analogowym" zaś całkowite zobojętnienie na losy kraju, narodu i państwa. Polityczna pamięć złotej rybki i skupianie się na samych sobie bez jakiejkolwiek refleksji odnośnie politycznych aspektów tego, co się wokół nich dzieje. A jeśli już coś dochodzi do czerepów rubasznych rodaków to jedynie niechęć albo i nienawiść najczęściej do kaczora, za którego czasów - to już im do głowy nie przyjdzie, żyło im się lepiej niż kiedykolwiek. 

Do tego wszystkiego absolutne zakłamanie, przyjmowana, oczywiście na rękę, komunia, a potem akceptacja i wspieranie partii politycznych niszczących kraj i, o zgrozo, popierających mordowanie nienarodzonych dzieci. Kucana religijność i niepamięć o Bogu zaraz po wyjściu z kruchty. Całkowite Jego pominięcie w życiu poza kościołem, w stosunkach z innymi ludźmi i we własnych z Nim relacjach. Wreszcie, chrześcijaństwo i katolicyzm bezobjawowe, o których przypomina się sobie jedynie podczas świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy oraz podczas chrzcin i pierwszej komunii.

No i fasadowy patriotyzm, najlepiej kiedy "grają nasi", patriotyzm podlany piwskiem i przegryziony kiełbasą z grilla. Puste okna i balkony podczas świąt narodowych, na których zapomina się powiesić flagi i narodowych symboli, nieznajomość polskiego hymnu i narodowej tradycji. Wreszcie tolerancja na sekularyzację życia i zgoda na wprowadzanie do społecznej rzeczywistości dewiacji i wynaturzeń. Bezdenna głupota wobec płynącego z mediów przekazu o normalności tego, co noralnym nie jest akceptacji tego, co nigdy akceptowane być nie powinno i zgoda na to, co budzić powinno twardy sprzeciw!

Wreszcie niewiarygodny prymitywizm podlany brutalnym cwaniactwem odziedziczonym po folwarcznych i lumpenproletariackich antenatach, nie złagodzony i nie okiełznany żadnymi patriotycznymi szczepionkami bowiem nie było komu owych szczepionek podawać. Całkowicie wygasły opór wobec draństwa i zniewolenia przez władzą ludzi podłych. Narodowy charakter oporu i niezgody na zdradę i sprzedajność, który jeszcze w dwudziestym wieku żarzył się w narodzie - zasypany hedonizmem i pokryty jak nowotworem,  degrengoladą  postaw, idącą w stronę całkowitego regresu i demoralizacji indywidualnych, ludzkich charakterów, które nie mając żadnej moralnej latarni i duchowego przewodnictwa, staczają się w przepaść zezwierzęcenia. 

I na koniec, utrata werwy i wewnętrznego ognia, czupurności i ducha buntu wobec tych, którzy chcą z nas zrobić bezrefleksyjne barany do strzyżenia, trzymane w politycznych zagrodach absurdu i kłamstwa. Brak własnej, politycznej inicjatywy, a jeśli jest już ona podejmowana, to nie oddolnie, tylko przez tych, którzy chcą nas wykorzystać w pochodach, podczas których maszerujemy i zachowujemy się jak potulne, spętane jakimś politycznym czarem zombie, a nie świadomi swych praw i wyrażający słuszny gniew obywatele!

To my Polacy Anno domini 2024! I choć nie wszyscy jesteśmy tacy, to plugawość tych, których opisałem, rozlewa się na cały naród! Obrzydliwość naszych postaw, zanurzona w ową oślizgłość bezrefleksyjnego i moralnego uwiądu jest dziś w Polsce tak wielka, że pisząc o tym aż chce się ręce umyć i zdezynfekować oczy, które zmuszone są na to patrzeć. W takich chwilach w owej ciemnej godzinie, tuż przed świtem, człowiek naprawdę głęboko zastanawia się czy zasłużyliśmy na własne państwo i na niepodległość?! Staliśmy się bowiem strasznym narodem zatomizowanych tłuściochów fizycznych i mentalnych, godzących się w imię galerianego hedonizmu, moralnego rozbestwienia i gadżetomanii zrezygnować z narodowej godności, obywatelskich postaw i elementarnej przyzwoitości, pozwalając, przez rudego, zdegenerowanego pastucha, prowadzić się do unijnej jatki, w której bez najmniejszych skrupułow utną nam nasz narodowy łeb. Oto my!

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj45 Obserwuj notkę

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (45)

Inne tematy w dziale Polityka