Harley Porter Harley Porter
612
BLOG

Waterloo Kaczyńskiego, czyli inteligent z Żoliborza kontra rudy neandertalczyk!

Harley Porter Harley Porter Polityka Obserwuj notkę 41

Prawo i Sprawiedliwość pogrzebała możliwość wpływu na losy Rzeczpospolitej, a to, że tak się stało to wyłączna wina  prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego! Imposybilizm, tak bardzo zarzucany Tuskowi i jego ekipie, stał się teraz udziałem samego Kaczyńskiego! Jednak w przypadku tego ostatniego, owa niemożność utrzymania władzy, a co gorsza, utracenie możliwości prawdziwej przebudowy państwa i kraju w kierunku silnego organizmu politycznego, społecznego i gospodarczego z prawicową, silną demokracją i sprawiedliwymi sądami, doprowadziła do praktycznej utraty niepodległości i stoczenie się Rzeczpospolitej do poziomu nic nie znaczącego kraiku nadwiślańskiego!

Co gorsza, nawet po utracie, z oczywistych powodów, władzy  Prawo i Sprawiedliwość nie stać było na cień refleksji odnośnie przyczyn klęski. Cała błędna polityka odnośnie Unii Europejskiej, akceptacja zielonego ładu czy zgoda na tzw kamienie milowe, oddawanie krok po kroku polskiej niepodległości w zamian za iluzoryczną obietnicę pieniędzy z KPO, które i tak były oprocentowanymi pożyczkami i które, o zgrozo, Polska zaczęła spłacać, mimo, że ich za czasów rządów PiSu nawet nie powąchała, została przez Kaczyńskiego zapomniana, jakby jej nigdy nie było!

Jarosław Kaczyński bez cienia refleksji przez osiem lat rządów Prawa i Sprawiedliwości prowadził Rzeczpospolitą ku nieuchronnej klęsce. Nie potrafiąc skutecznie przeciwstawić się ingerencji lewackiej Unii Europejskiej w polskie sprawy, nie umiejąc dokonać reformy polskiego sądownictwa mającego swoje proweniencję w ubeckich katowniach i wprost wspierającego anty polską ówczesną opozycję, Kaczyński krok po kroku prowadził nas do tego, co mamy dzisiaj. Jednak stan obecny - zapadająca się gospodarka, bezprawie, znikający budżet i coraz bardziej stosowany terror, to tylko preludium do tego, co czeka na nas za zakrętem historii - całkowitej utraty niepodległości i anihilacji państwowości!

Polityczne rozgrywki prowadzone przez Jarosława Kaczyńskiego, gabinetowe intrygi i partyjne ustawki, miały zastąpić realną politykę i dyplomatyczną nieustępliwość w obronie wszystkiego, co było polską racją stanu. Jarosław Kaczyński bał się podejmować radykalnych decyzji, mimo że były czasy, kiedy miał po swojej stronie senacką i poselską większość parlamentarną, trybunał konstytucyjny, Narodowy Bank Polski, NIK i prezydenta z własnego ugrupowania politycznego. To jednak okazało się za mało dla prezesa aby przeprowadzić wszystkie stosowne reformy i postawić się Unii Europejskiej, do której przynależność już za pierwszej Kadencji PiSu, dawała jedynie iluzoryczne korzyści. Prezes bał się jednak europejskiego potępienia i odium państwa niepraworządnego. Nie stać go było, w imię celów wyższych, na przeciwstawienie się owej europejskiej lewackości i dania oporu wewnętrznej opozycji! Bojąc się wewnętrznych perturbacji i nie potrafiąc walczyć otwarcie przeciw całej Europie oraz i obawiając się utraty władzy, a przede wszystkim rozpadu jego ukochanej partii, wybrał metodę oddawania władzy na zasadzie salami, plasterek po plasterku, niemal niewidocznie, w każdym razie trudno dostrzegalnie dla opinii publicznej, dodatkowo dokonując werbalnej maskirowki czyli używając propagandowej retoryki o nie oddawaniu Unii nawet guzika ...

Mimo niewątpliwych sukcesów gospodarczych oraz rozbudowy sił zbrojnych,  PiS pod przewodnictwem Kaczyńskiego, nie potrafiło wykorzystać tego jako lewara w polityce zagranicznej. Cały czas spętane obawą przed odium niepraworządności, starało się negocjować z europejskim establishmentem, co miało by sens, gdyby istniały jakieś granice zaporowe poza które Polska się nie cofnie. Takich granic jednak nie było, bowiem od samego początku polityka prowadzona przez Konrada Szymańskiego, vel Sęka, a przede wszystkim przez Mateusza Morawieckiego, moim zdaniem, unijnego liberała i krypto Brukselczyka, była obarczona olbrzymim serwilizmem wobec Unii i gotowością do ustępstw. Wiekiem do trumny naszej polityki brukselskiej, było zafiksowanie się Morawieckiego, a za nim Kaczyńskiego na KPO, które to miało, mimo swojego charakteru nie darowizny, ale uzależniających pożyczek, o których to PiSowska propaganda milczała jak zaklęta, wynieść PiS do następnej kadencji, a Morawieckiego namaścić jako  delfina Kaczyńskiego! Jednak Unia Europejska zagrała obu panom na nosie, podsycając jedynie wewnętrzny konflikt w Polsce i ukazując imposybilizm Prawa i Sprawiedliwości!

Dalej, był już wspierany jak niepodległość przez libertyński świat wartości ujemnych, Donald Tusk, któremu ponownie udało się rozpasanym w dobrobycie, a przez to ogłupiałym, Polakom, wmówić, że PiS to obciach, a on, gdy wygra wybory, podaruje każdemu Kowalskiemu po Rols Roysie. A kiedy przyjął władzę, zrobił to, na co zabrakło odwagi inteligentowi z Żoliborza, połamał prawo, przewrócić konstytucję i zaczął wsadzać opozycję do więzienia. Kaczyński bojąc się światowych reperkusji, bojąc się o swoją cacaną partię i najzwyczajniej mając zbyt delikatne łapcie aby chwycić w nie sękatego kija i poustawiać klocki, wybrał powolne umieranie Polski, które teraz po przejęciu władzy przez Tuska, z każdym miesiącem przyspiesza jak śnieżna kula tocząca się po zboczu góry. Po raz któryś z kolei, parafrazując słowa Winstona Churchilla, zamiast wojny (z Unią i opozycją) Jarosław Kaczyński wybrał hańbę (upadku Polski) a wojnę ( tym razem, nie daj Boże domową, a na pewno tą związana z upadkiem Polski) i tak będziemy mieli. I tego Jarosławowi Kaczyńskiemu nigdy nie wybaczę! Jego pomnik mógł stać koło pomników Piłsudskiego i Dmowskiego, a tak nie stanie nigdzie, a Kaczyński odejdzie w nicość jako polityk przegrany!

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj41 Obserwuj notkę

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (41)

Inne tematy w dziale Polityka