Co jeszcze musi się stać, co wydarzyć aby naród zobaczył kto nim rządzi? Czy Tusk musi zasalutował i wyciągniętą ręką w wiadomym powitaniu, pokazując, na jakiej wysokości niemiaszki mają nam łby poucinać? Ale pewnie nawet wtedy, Czerska i Wiertnicza przekonała by wielu, że gest ten, to jedynie wskazówka do jakiej wysokości ma być w URMie lamperia wymalowana! Ja jednak nie piszę do bezrozumnego motłochu, tylko do ludzi myślących, nie mających problemów z ciągiem przyczynowo skutkowym i potrafiących wyciągać wnioski!
A wnioski są takie, że Polska przestała przypominać suwerenne państwo, zaś wizyta niemieckiego kanclerza Scholza ów brak suwerenności tylko podkreśliła. Tusk ostatecznie utracił nawet pozory niezależnego przywódcy, wygłaszając poniżającą laudację wystąpieniu owego Niemca, który wprost, przed wszystkimi Polakami wypiął się werbalnie na odszkodowania wojenne jakie jego zbrodniczy i dewiacyjnie okrutni antenaci powinni zapłacić za praktyczne unicestwienie Rzeczypospolitej. Jednak nie to było najgorsze, choć sam fakt, że szydercza obietnica zapłacenia jakichś bliżej nieokreślonych ochłapów niewiadomo kiedy tym, którzy przeżyli bestialstwo niemieckich bandytów i jednoznaczne danie do zrozumienia, że Polaczki na nic więcej nie zasługują i niech siedzą cicho, jest jak czarno czerwono żółty charchl, jakim Scholz plunął nam prosto w twarz, to staniecie po stronie Scholza prze Donalda Tuska, owa właśnie laudacja tej decyzji, obrzydliwe masowanie się nią i wzdychanie nad wielkodusznością tego kurdupla niemiaszka, jest jak zachwyt dewianta nad złotym dreszczykiem, albo lube postękiwanie dosiadanego cwela, a przypomnę tylko, że mowa tu o premierze Najjaśniejszej Rzeczpospolitej!
Aż na usta cisną się słowa, jakie wypowiedział Władysław Skoraszewski - postać z Sienkiewiczowskiego "Potopu", wyciętego z lektur szkolnych przez niejaką Nowacką, które w parafrazie brzmią tak: Zdrada! morderstwo! hańba! Jesteśmy Niemcami już, nie Polską! Matkę tam mordują w tym domu! Tusk, ów współczesny Hieronim Radziejowski wiernopoddańczym przyjęciem Scholza, kolejny ostry nóż wbił w serce naszej matki Ojczyzny! Z hardym zaparciem się wszystkiego, co jest dobrem Polski, krzyczy nam ów pro niemiecki lubownik: ta ziemia już nie jest wasza, mieszkacie w przestrzeni niemieckich interesów i niemieckich wartości, wy i wasza polskość, która jak już wam raz powiedziałem, jest nie normalnością ! On już, prosto w oczy wam mówi czym dla niego jesteście, szydzi z was wiedząc, że nie jesteście wstanie ręką ruszyć w obronie waszej niepodległości spętani swoją liberalną galeriano marketową rzeczywistością i opętani swoimi komórkami i e -phonami, które lepiej niż weselny chochoł czynią was anty narodowy motłoch i poprawne politycznie warzywa!
To ostatnia chwila aby się zebrać i pogonić dziada! Niech wśród latającego bruku nagina do niemieckiej ambasady, niech tam szuka ratunku i przebaczenia za nieudana misję, bo przebaczenia za zdradę ojczyzny być nie może, a kara jest tylko jedna! Niech nie będzie tak jak zHieronimem Radziejowskim, który uniknął kary i doczekał się królewskiego przebaczenia. Wyrwijmy się z tej niemocy z owego tumanu, tej sarumanowej gadki, która wmawia nam, że gwałt to miłość, liberalizm - wiara, wróg - przyjaciel, a patriotyzm to europejskość! Okażmy się mocniejsi od tego zdrajcy, który wydanie Ojczyzny w łapy najgorszego wroga, traktuje jako osobistą karierę i sukces, powód do chwały przed europejskim, bandyckim "elitami"! To, co obecnie dzieje się w Polsce, tak gospodarczo, politycznie i społecznie, to tylko przygrywka do prawdziwego chaosu, który z dnia na dzień pogłębia ów drań wybrany przez motłoch! Tu już nie ma na co czekać, tu trzeba kosy na sztorc stawiać!
Inne tematy w dziale Polityka
