Marsz miliona żelków, ups...miliona serc, pierwotnie organizowany w sprawie obrony kobiet zmuszanych przez PiSowski reżim w sposób bandycki i nienawistny (Kaczyński wszystko robi nienawistnie, nawet milczy) do rodzenia różowych bobasów, kiedy mogły by za pomocą pomp aborcyjnych lub kleszczy, zafundować lewackim i liberalnym hufcom, prowadzonym przez naszego ryżego Sarumana, niezły spektakl, krwawy slaszer, docelowo odbywa się chyba(?) przeciw dyktaturze (rzecz jasna nienawistnej) Kaczyńskiego? Donald "puste serduszko" Tusk organizuje go najpewniej jako sprzeciw wobec rządów Prawa i Sprawiedliwości w imię równości, wolności, braterstwa, na pohybel kołtunów i wrogom Unii.
Nawet nie będę próbował dawać odpór wszystkim kłamstwom wygadywanym przez POwskie konsorcjum prawdy relatywnej. Nie będę też przekonywał o tym, jak wyglądała Polska za ryżego, a jak wygląda za kaczora, wystarczy tylko wsiąść w samochód i się przejechać po kraju... Nie chcę także pisać o zamożności Polaków o wielkich projektach gospodarczych i społecznych o spadającej po kryzysie, wbrew nadziejom i zapewnieniom opozycji, inflacji. Nie będę, bo nie da się rozmawiać o faktach z wiejskim głupkiem i bezwzględnym kłamcą. Do której kategorii zaliczacie drodzy czytelnicy POwskie konsorcjum prawdy relatywnej to już wasza sprawa.
Rządy Prawa i Sprawiedliwości, tuskowi mandaryni ci od sofistyki i zaprzaństwa, porównują do rządów Putina w Rosji, a nawet Kima w Korei. Słowa takie jak dyktatura, terror czy niewola padają tak często jak ulęgałki z przydrożnej jabłoni, mimo, że jakby na to nie patrzeć, pluralizm - możliwość wyrażania róznych opinii i poglądów jest w Polsce chyba największy w całej Europie. Gdyby tak nie było, czy był by możliwy ów tuskowy, antyrządowy marsz miliona czegoś tam? Jednocześnie, jak do tej pory, nikt nie potrafił w sposób logiczny, przyczynowo skutkowy, opisać na czym PiSowska dyktatura polega i w jaki sposób wyraża się ów terror symbolizowany przez Jarosława Kaczyńskiego? Może na rozbijaniu Marszów Niepodległości? Albo na wyrywaniu dziennikarzom laptopów z materiałami kompromitującymi władze? Lub też, na strzelaniu do protestujących górników i zamykanie za anty tuskowe hasła kibiców w areszcie?
Przeciwko więc czemu jest ów marsz? Co takiego, jego uczestnicy chcą obalać i co przywracać? Może chodzi tu o obalenie Polski? Uczynienia tego w taki sposób, abyśmy myśleli, że obalany jest zły porządek rzeczy, porządek starych prawd, które powinny zostać zastąpione innymi, co prawda obcymi, nie naszymi, ale za to porządnymi przez świat? A co przywracać? Z pewnością dominację tych, którzy według POwskiego konsorcjum prawdy obiektywnej, wiedzą lepiej, co jest dla nas dobre, a co złe. Polska bowiem, według nich, ma być albo w barwach czarno - czerwono + żółtych, albo nie będzie jej wcale!
Inne tematy w dziale Polityka