Na WP udziela się pewien dziennikarz - Michał Wróblewski. Ostatnio oglądałam jego wywiad z kimś z rządu, w którym to w kwestii odpowiedzi Polski na, trzeba to nazwać po imieniu, bandyckie zachowanie Ukrainy w kwestii eksportu zboża, które to spowodowały by zniszczenie naszego rynku rolnego, pytał się czy Polska zachowując się w sposób asertywny, nie idzie ręka w rękę z Rosją. Pytanie jak pytanie, ale owo pytanie - teza, wkomponowuje się w cała grę prowadzoną przez media antyrządowe wobec Prawa i Sprawiedliwości.
Pan Wróblewski cały czas nosi garnitur rzetelnego dziennikarza, ale wystarczy tylko odchylić poły, aby wylazł z niego, jak obcy z brzucha Kane'a, antyrządowy i antypisowski potworek. Niechęć róznych stacji i portalu jest tak wielka, że dopuszczą się najobrzydliwszych narracji aby tylko uderzyć w przeciwników pana o przerzedzonych, rudych włosach.
Teraz właśnie dzieje się opcja "dobry Ukrainiec"! Według tej narracji Polska broniąc swoich interesów, to znaczy, według mediów tuskolubnych, - nie broniąca, ale z powodu swoich politycznych zaniedbań, staje w jednym rzędzie z siepaczami Putina, antagonizują naszego ukraińskiego przyjaciela, walczącego za wolność naszą i waszą.
Wcześniej, Tusk i jego zausznicy grzmiali, że rząd niszczy polskie rolnictwo, umożliwiając rozejście się na rynku wewnętrznym kilku milionów ton wyrobu ziarno podobnego. Kiedy zajęto się problemem, media zaprzyjaźnione z opozycja wyją, , że zabraniając ponownego zalania banderowskie zbożem polskiego rynku, uderzamy w wielką przyjaźń polsko ukraińską i idziemy ręką w rękę z Moskalami przeciw Zełeńskiemu & consortes.
Tak więc, w zależności od potrzeb politycznych. Jednak zawsze przeciw rządowi. Przysłowiowy Kali ma przerąbane, bo liberalne media wszystko zrelatywizowały. Kali kradnie krowę - źle, Kalemu kradną krowę - dobrze, a w ogóle, najlepiej by było gdyby Kali wy********* z chaty, oddał włócznie niejakiemu Alemu o ryżej czuprynie, a ten już tam zarządzi. Sprzeda chatę, stado krów i jeszcze wydupcy żonę Kalego...
Rozgrzany pan Wróblewski z potworkiem za klapą garnituru i różni tacy, mu podobni, cholera wie, czy z przekonania z głupoty czy za pieniądze, gotowi są postawić każdą tezę, wypowiedzieć każdą brednie i oszczerstwo, aby przełożyć cegiełkę do owej wielkiej libertyńskiej wieży Babel, która i tak się zawali, grzebiąc pod sobą takie indywidua jak Wróblewski i jego libertyńscy kumple.
Inne tematy w dziale Polityka