Według wszelkich statystyk Polakom żyje się najlepiej w historii naszego państwa. Kraj dynamicznie się rozwija i mimo braku pieniędzy z kpo jest diametralna różnica między Polską Tuska, a Polską Kaczyńskiego, na korzyść tego drugiego i to nie w didaskaliach, ale w całych, wielkich obrazach dynamicznego rozwoju.
Można nie patrzeć na poziom bezrobocia, na różne statystyki, tworzone przez duże, zachodnie organizacje nie związane z polskim rządem, mówiące o wzroście gospodarczym czy malejącym długu publicznym i największym w Europie, a może i na świecie rozwoju. Można nie dostrzegać gigantycznych transferów publicznych i niebywałego wzbogacenia polskiego społeczeństwa. Można wreszcie nie słuchać tego, co mówi Sławomir Sierakowski, znany lewacki kontestator prawicy, a Prawa i Sprawiedliwości szczególnie, że w Polsce dobrze się żyje. Jednak jeśli nie jest się ślepym, wszystko to widzi się wokół siebie!
Drogi szybkiego ruchu i ekspresowe. Wielkie inwestycje. Domy - nowoczesne i piękne z umieszczoną na dachach fotowoltaiką. Szybki internet i jego dostępność, jedna z najlepszych w Europie i o wiele lepsza niż w Niemczech. Polska przyroda, najbujniejsza w Europie z corocznymi, wielomilionowymi nasadzeniami. Wreszcie polska armia, rosnąca na najsilniejszą w Europie...
A potem widzę ryżego, który mówi, że Polska jest w ruinie, a na You Tube, jakaś babcia, prosto do mikrofonu dziennikarza z Super Ekspresu, ordynarnie przeklina Jarosława Kaczyńskiego, że doprowadził do nędzy Polskę i Polaków. I patrzę na te mitingi wyborcze Platformy, na których rozanielony tłum słucha z ust Tuska takich rzeczy, od których każdy ochrzczony, powinien odwrócić się z odrazą. Widzę gotowość tych ludzi, niemalże namacalną do wcielania ich w życie i krew prawie widzę, którą tłum ten przelał by z ochotą! Ubijana jest więc ta krwawa piana przez Tuska, tą jego retoryką fałszywego upadku i potrzeby wzięcia odwetu, a ja widzę niemal te ruiny i zgliszcza Najjaśniejszej Rzeczypospolitej i reżimowe, PiSowskie czołgi rozjeżdżające świętą, tuskową elitę i cały naród...
Zaczynam więc zastanawiać się, czy nie powinienem iść do laryngologa, bo tak jak mówił Zenon Laskowik, co innego widzę, a co innego słyszę. To tak jakbyś, i tu będę trochę frywolnym, zapamietale i namiętnie bzykał, a w trakcie owej, jakże przyjemnej czynności, jakiś rudy macher wprost do ucha, wrzeszczał ci, że to nie ty bzykasz, ale sam jesteś ostro bzykany i to prosto w twój wąski anus!
Gdy otrząsnąłem się z tej wizji, coś znowu nie chciało dać mi spokoju. Owo zachowanie ludzi, słuchających Tuska, było mi skądś znane. Długo nie mogłem się połapać, skąd? W końcu przyszło olśnienie i zrozumiałem, że ten zaczadzony tłum przypomina mi motłoch spod krzyża. Ten sam, co sikał na znicze, robił parodie krzyża z puszek po piwie Lech i darł się aby wypuścić im Barabasza! Ci sami ludzie, może nie osobowe, ale z pewnością mentalnie!
Czy tacy więc jesteśmy? Czy taka jest duża część z nas? Czy wbrew zdrowemu rozsądkowi, wbrew własnym interesom i na przekór elementarnej przyzwoitości, gotowi jesteśmy pozwolić na zniszczenie naszego państwa, wykastrowanie nas z narodowości i odcięcie od patriotyzmu definiowanego jako walkę o suwerenność, podmiotowość i tradycję? Ją wiem, zwolennicy Tuska powiedzą, że to nie my, tylko oni są patriotami. Tyle tylko, że ów patriotyzm definiują jako podporządkowanie się Unii, odebranie zdobyczy socjalnych, oddania prywatnemu kapitałowi wszelkich nie sprywatyzowanych elementów polskiej gospodarki i wpuszczenie do Polski uchodźców. Co, nie tego chcą? Przecież taki jest, a przynajmniej do niedawna był program Platformy Obywatelskiej! A wszyscy ci, co plują na kaczystów i pokazują im fakera, gotowi są ssać temu jedynemu "pięknoduchowi" o miedzianych włosach, który ten właśnie program głosi! Co więc jest u diabła? Zbiorowe szaleństwo, opętanie czy jakieś uwiedzenie, socjotechnika, która wmówiła tym wszystkim miłośnikom Barabasza, że przez takie właśnie, a nie inne wybory, są lepsi od reszty społeczeństwa???
Może za długo, bez ochrony społeczeństwa przed lewackim relatywizmem, świadomie zdjętej przez rządzących onegdaj naszym krajem liberałów, żyliśmy? Może własnie dla tego wielu uległo owe ryżej propagandzie, parafrazującej już bez żadnej pomyłki, jak to było w przypadku, gdy słowa te wypowiadał Jarosław Kaczyński stwierdzenie, że nikt im nie wmówi, że białe jest białe, a czarne - czarne! Tak właśnie dzisiaj woła Tusk! Dobre wcale nie jest dobre, a zło, jakie wam oferuję wcale nie jest złe! I ludzie mu wierzą, bo tylko wiara w tą szaleńczą propagandę, może im dać prawo do samo przekonania o byciu lepszymi od reszty.
Jaki więc naród może wybrać kogoś takiego jak Tusk? Ogłupiony? Zmanipulowany? A może moralnie zdegenerowany, nie zasługujący na własne państwo? Odpowiedź proszę sobie udzielić we własnym sumieniu.
Inne tematy w dziale Polityka