Harley Porter Harley Porter
404
BLOG

Skowyt wilczego stada

Harley Porter Harley Porter Rozmaitości Obserwuj notkę 25

Łapówki, koperty, prywatne zabiegi na państwowym sprzęcie, bezduszność posunięta do granic człowieczeństwa, ignorowanie pacjentów, nie przekazywanie informacji o chorobie i leczeniu, karygodne błędy lekarskie, kryte przez kolegów i całe środowisko, nieprzestrzeganie przysięgi Hipokratesa i zamknięta kastowość, utrudniająca kontrolę i wprowadzenie reform. Tak właśnie wygląda środowisko lekarzy. I można duby smalone prawić, że większość ludzi w białych fartuchach to pełni empatii, uczciwi fachowcy. Odbiór społeczny jest zgoła inny. Nie od dziś o środowisku lekarskim mówi się wilcze stada,  bowiem w swojej pazerności i dbanie o własne, osobiste interesy, często wbrew prawu, moralności i przyzwoitości, takie właśnie stada przypominają. Najgorszym jest to, że na tak osadzonych, w modelu usług medycznych, lekarzy jesteśmy skazani!

Od czasu gdy po raz pierwszy zacząłem kumać społeczno polityczne relacje, słyszę, że służba zdrowia jest niedofinansowana. Jak w czarnej dziurze giną wszystkie grube miliardy przeznaczone na lecznictwo, a lekarze, jak ta żona rybaka, ciągle do państwowej złotej rybki wołają - mało. I choć szpitalom mało, przychodniom mało i mało całej służbie zdrowia, to sami lekarze, prywatnie mają się doskonale. Świetnie obrazuje ten stan przysłowie: pokaż lekarzu, co masz w garażu. A są w nich na pewno wyjątkowo wypasione bryki. Za co nabyte, z jakich środków i źródeł? Czyżby z tej marnej, niedofinansowanej służby zdrowia? Owa metafizyka istnienia dwóch skrajnych stanów obok siebie, czyli bogatych lekarzy i biednej służby zdrowia, to nic innego jak płynnie działajacy od lat mechanizm transferu państwowych środków na prywatne konta medyków z propagandową, szpitalno roszczeniową maskirowką w celu utopienia wszystkich tych mechanizmów okradania służby zdrowia, w mętnej wodzie. I można sobie gadać o bieganiu lekarza ze szpitala do szpitala za pieniędzmi, ale tak się dzieje, że mając dużo, chcą mieć jeszcze więcej!

No i w tym wszystkim, minister Niedzielski informuje opinię publiczną, że wbrew, strasznie kontestowanego przez wilcze stada, wprowadzenia wzmożonego nadzoru nad lekami psychotropowymi i podniesionym wrzaskiem, że system komputerowej rejestracji nie działa, jeden z poznańskich lekarzy wypisuje receptę na ten lek, rzecz jasna...komputerowo! I co się dzieje? Dokładnie to samo, co onegdaj działo się gdy nagrano POwskie rozmowy przy ośmiorniczkach. Nieważne, że rozmowy ocierały się o zdradę stanu, były wulgarne, karczemne i ujawniały matactwa PO, ale ważnym było to, że ktoś śmiał je wogóle nagrać i ujawnić. Podobnie jest tutaj. Nieważnym jest, że lekarz okłamał opinię publiczną, twierdząc, że system komputerowy nie działa i to, że wypisał leki na siebie, sugerując własną niepoczytalność, ale to, że minister Niedzielski ujawnił nazwisko tego matacza! Tutaj podniósł się skowyt sfory, bo zrozumiała, że wysycha jedno ze źródełek ich nienależnego dobrobytu - manipulowanie receptami i sprzeniewierzanie olbrzymich sum przeznaczonych na medykamenty...

Osobiście, życzę im, aby to był początek trzebienia  wilczego stada i zastępowania go pasterskimi owczarkami, które naprawdę będą dbać o powierzone ich ochronie owce, czyli o nas!

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj25 Obserwuj notkę

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (25)

Inne tematy w dziale Rozmaitości