Wszystko, co tu przedstawiam, to nic innego jak opisywanie procesu demontażu tego, co dla każdego Polaka powinno być najdroższe - Ojczyzny! Próbuję jak ta mrówka nosząca grudki ziemi, aby naprawiać i powiększać mrowisko, swoimi notkami przyczyniać się do wzmacniania Polski i jak tylko mogę, ten demontaż wstrzymywać.
Siły dobra, jakimś dziwnym trafem, są zawsze bardziej fadłapowate od sił zła. Wolniejsze, pełne skrupułów i nadziei, że także źli potrafią zmienić się na dobre, a przez to wielokroć cofające się przed zadaniem decydującego ciosu. Chyba jednak tak po prostu musi być. Samo bowiem pojęcie dobra wyklucza makiawelizm i złe intencje Źli nie mają takich problemów. Gotowi są j***ć, a nawet zaj***ć PiS gołymi rękoma. Potrafią kłamać bez mrugnięcia oka i jako łajdaki, przeżarci złem do szpiku kości, udawać aniołów światłości. Wystarczy spojrzeć na Tuska. Któryż to on już raz ornat na siebie włożył, aby tym swoim fałszywym dzwonem z pękniętym sercem na własne czarno tęczowe msze dzwonić? Na marginesie, widząc tych wszystkich, którzy przybywają na te jego spotkania, jako katolik, który wierzy w istnienie nie tylko Boga ale i diabła, przychodzi mi do głowy, że musi być w tym wszystkim jakieś szatańskie zniewolenie owych tuskowych zwolenników, bowiem w skanowaniu anty PiSowskich i anty narodowych haseł przypominają w jakiś sposób miłośników techno, albo zwolenników hevy metalu, podrygujących w rytm szalonej muzyki.
Siła złego wali się teraz na nasz kraj. Polska przypomina Cesarstwo Rzymskie, na które uderzają jednocześnie Goci, Wandalowie i Hunowie, a wewnętrzni Brutusi, łącznie z tym największym o przerzedzonej, rudej koafiurze, krążą z długimi nożami w dłoniach, patrząc, komu by je wbić w plecy. Unia, Niemcy, Rosją, piąta kolumna opozycji totalnej wspieranej przez Berlin z fürerem Tuskiem na czele, samorządy dużych miast, celebryci i lewaccy profesorowie oraz kasta sędziowska. Wszystko to działa przeciw Polsce, a frazesy o dobru ojczyzny zakryć mają ich parszywą walkę o władzę, szmal i przywileje. Dużo ich, bowiem dużo zostało wychodowanych pod grubą kreską komformisty Mazowickiego i w dealu z komunistami, pozostawionych jako uśpione nowotwory.
Dlatego robię, co mogę aby dać odpór. W swój, niedoskonały sposób piszę, wołam i przestrzegam. Grożę, wskazuję, wspieram. Piętnuje i oskarżam, klnę i przeklinam, aby choć trochę pomóc i uratować Ojczyznę. Wiem, dla wielu, a dla POrków szczególnie to co piszę to tani populizm, koncert życzeń i polewanie rozgrzanej frustracji zimną wodą święconą, ale inaczej nie potrafię. Dla mnie Polska to nie miejsce gdzie można żyć życiem moralnego i społecznego oszusta, patrząc tylko na siebie, swoje konto i na swoje podbrzusze. Istnieć jako indywiduum przepełnione pasją wykorzystywania i wykańczania innych dla swoich celów i nie dające niczego bliźniemu ani Ojczyźnie.
A oni własnie tacy są i chcą aby wszyscy tacy się stali. Niedoczekanie!
Inne tematy w dziale Polityka