Był czas, kiedy bezwarunkowa i bezkrytyczna pomoc, dla walczącej z bandycką Rosją, Ukrainy była dla mnie czymś całkowicie oczywistym. Nadal uważam, że pomoc dla tego państwa, powinna się dziać, ale z pewnością nie bezwarunkowa i nie bezkrytyczna!
To, co jako pierwsze zaczęło budzić mój sceptycyzm to sposób w jaki polskie władze zachowywały się w stosunku do Ukrainy. Niebywałe lizusostwo i ponadprogramowe, lejące się jak smarki z nosa giganta, pochlebstwa, jakie w stosunku do Zełeńskiego, uprawiał prezydent Rzeczpospolitej Andrzej Duda. Te poklepywania, laudacje, komplementy, apologie, apoteozy i panegiryki, owe obietnice, zapewnienia i słowa honoru. Ta mowa ciała - skrzyżowanie gotowości wzięcia na ręce i wypięcia się w celu wiadomym. Wszystko to budziło we mnie i budzi nadal wyjątkowy absmak. No i treść tychże zapewnień. Brakowało tylko aby polskie władze oddały rannym i zmęczonym wojną mołojcom, polskie kobiety, co by pohulali z nimi po kozacku.
Wiem, przesadzam, ale tylko o jeden poziom absurdu, a całe to zachowanie Dudy i innych oficjeli, tak bardzo mnie uraziło, być może z tego powodu, że sam Zełeński okazywał, w stosunku do polskich "prisiudôw", daleko idącą powściągliwość, aby nie powiedzieć - pewną protekcjonalność, co w kontrze do dudziej wylewności, lało mnie po pysku jak kozacka nahajka.
Ciągle słyszałem i nadal słyszą z ust polskiego prezydenta, ministra obrony narodowej oraz samego szefa szefów, że Ukraina walczy także za Polskę. Ostatnio nawet sam Zełeński kłócąc się z prezydentem Bułgarii, sam walnął, że Ukraina walczy o wolność Polski. No, cóż, panie Zełeński, możesz używac tutaj głupawej formuły utworzonej przez polskich decydentów, aby łatwiej obdarowywać ciebie bronią i twardą walutą, ale wiedz jedno: WALCZYSZ ZA UKRAINĘ, NIE ZA POLSKĘ, ZA UKRAINĘ I ZA SWÓJ NARÓD!!! Polskę zostaw w spokoju, bo tylko dzięki niej trwasz ty i istnieje twoje państwo!
Zbliża się rocznica rzezi wołyńskiej, a ja widzę mojego premiera, samotnego w jakichś ukraińskich krzaczorach i gadającego jakby do siebie, o tym, co działo się 80 lat temu, oraz wzywającego do apelu pomordowanych przez ukraińskich bandytach z UPA. Oni już dawno stoją na apelu, im jest już dobrze! Jedyne czego pragną to przyznania się do winy i pokajania się prezydenta i narodu, który im to uczynił. Jednak ani prezydent, ani ukraiński naród nie są do tego skorzy. Biorąc wielką łapą broń i pieniądze, odwracają głowy, wykręcają się aby przeprosić, czasami warczą, kiedy ktoś bardziej odważny z polskich władz rzuci im hipokryzję i moralną dwulicowość. Wtedy błyskają na nas złym, upowskim okiem i międlą coś pod nosem, a ja zaczynam żałować, że nie ma już wśród nas Wiśniowieckiego, Czarnieckiego, czy największego wroga wszczynających w Rzeczpospolitej wojny domowe, kozaków - Hetmana Wielkiego Koronnego Stanisława Koniecpolskiego.
Co będzie kiedy Ukraina wygra? Będzie pamiętała o swoich braciach Polakach, dotrzyma paktów i obietnic, stworzy trwały, społeczny, gospodarczy i militarny sojusz z nami? Bynajmniej. Już teraz kontrakty na odbudowę Ukrainy są w łapach Niemców, Amerykanów i całej Europy zachodniej. Już teraz Ukraina przebiera nogami aby z wielkich, wykupionych przez Niemców i Holendrów, latyfundiów, zalać nas swoimi produktami, bezwzględnie i bez oglądania się na nasze umowy i obietnice, niszcząc polskie rolnictwo i przemysł spożywczy...
Ostrożnie więc panie Duda z tymi gestami wylewanej przyjaźni i niepohamowanymi obietnicami, bo upowski wirus nadal tkwi w tym narodzie i nie wrzeszcz pan na księdza Isakowicza -Zalewskiego, który słusznie zarzuca ci krótkowzoczność i niedotrzymywanie obietnic. Wreszcie też, stańmy się w końcu realistami patrzącymi na dobro swojego państwa, a nie tego, które w tradycji ma niedotrzymywanie paktów, zdrady, kumanie się z wrogami Polski, a na rękach krew 100 tysięcy Polaków, których 80 lat temu, zamordowano na Wołyniu!
Inne tematy w dziale Polityka
